火垂るの墓 (1988)

Dziwnie jest powracać do filmów, które widziało się dawno temu i było się wtedy pod ogromnym wrażeniem. Teraz ich odbiór jest już inny, oglądając je nieświadomie oczekuje się tych samych co wtedy doświadczeń, lecz czas mija, a wraz z nim i my się zmieniamy. Oczywiście nie jest to żelazna reguła, lecz w moim przypadku i w przypadku "Grobowcu świetlików" tak się właśnie stało.



Kiedy po raz pierwszy oglądałem anime Isao Takahaty, historia wojennych sierot bardzo mnie wzruszyła. Teraz tego wzruszenia nie odnalazłem, film wręcz wydał mi się ckliwy i to aż za bardzo. A jednak "Grobowiec świetlików" raz jeszcze zrobił na mnie duże wrażenie, lecz z zupełnie innych powodów. Teraz moją uwagę przykuł przede wszystkim główny bohater – nastoletni Seita. Wywraca on całą sztampową zdawałoby się konstrukcję do góry nogami. Jak napisałem film jest bardzo ckliwy, przesłodzony, do tego mocno liryczny, co tworzy atmosferę wielkiej tragedii, w której współczuć trzeba bohaterom. Jednak Seita nie jest samą słodyczą, chodzącym dobrem. Taki jest jedynie w odniesieniu do młodszej siostry, którą naprawdę próbuje się opiekować. Jednocześnie jest jednak osobą dumną, pyszałkowatą wręcz, mocno niedojrzałą i egotystyczną. Kiedy przygarnia ich ciotka pasożytuje na niej niczym tasiemiec, a kiedy zwrócona zostaje mu uwaga (owszem, bardzo obcesowo) to ucieka i zabiera ze sobą siostrę. W czasach nalotów jest hieną kradnącą żywność i cenne rzeczy, które na żywność może przehandlować. Kiedy siostra choruje, nie potrafi jej pomóc, bowiem duma wstrzymuje jego kroki. W ten sposób ten z pozoru szlachetny chłopaczek staje się powodem śmierci swojej siostry i siebie samego.

Patrząc tak na "Grobowiec świetlików" film zdaje się być alegorią Japonii, która doprowadziła sama siebie do niemalże całkowitej destrukcji. Wojna staje się tutaj śmiercią roznoszoną przez pychę i nieugięty kark nawet w obliczu nieuchronnej tragedii. Takahata tworzy zatem dzieło mające antywojenną wymowę, lecz wypływa ona z zupełnie innego miejsca, niż należałoby się tego spodziewać.

Mimo całej strawy intelektualnej, jakiej tym razem dostarczył mi "Grobowiec", szczerze mówiąc wolałem ten film wtedy, kiedy wydawał mi się prostszy za to podchodziłem do niego bardziej emocjonalnie.

Ocena: 7 

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

After Earth (2013)

The Entitled (2011)