Man About Town (2006)

Zawsze fascynują mnie filmy, które mają wszystko, by być świetnymi okazami kina gatunkowego, a z jakichś przedziwnych powodów okazują się przeciętniakami. Do tej grupy zalicza się właśnie "Człowiek z miasta".


Oto historia agenta gwiazd, który przechodzi kryzys. Aby z niego wyjść zapisuje się na kurs samopoznania. Niestety kurs ten spowoduje jeszcze większy kryzys, kiedy jego osobisty dziennik, w którym ujawnił parę kompromitujących szczegółów ze swojego życia, został skradziony. Film ma gwiazdy (może nie pierwszej wielkości ale jednak), które choć grają porządnie, to jednak za słabo, by zapaś w głowie. Ma sporo świetnych gagów (np.: pogoń przez pół Chinatown), które ledwie wywołują uśmiech na twarzy. I kompletnie nie rozumiem, dlaczego tak jest, ale niestety... tak właśnie jest. Można by pomyśleć, że to wina Bena Afflecka, ale nie. Facet jest kiepskim narratorem, ale poza tym nie ma się do czego przyczepić. Wydaje mi się, że wina leży po stronie reżysera, który po prostu nie potrafił wykrzesać tej iskry, która nadaje całości życia, dynamiki, jaj.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

After Earth (2013)

היום שאחרי לכתי (2019)