Harold & Kumar Escape from Guantanamo Bay (2008)
Pierwszy film o przygodach Harolda i Kumara przeszedł u nas zupełnie bez echa, zagrzebany gdzieś pośród premier DVD. A szkoda, bo była to zabawna i do tego całkiem inteligenta rozrywka połączona z podróżą przez amerykańskie kino. Nic więc dziwnego, że prędzej czy później musiałem obejrzeć kontynuację. Niestety w tym przypadku prawo sequeli okazało się prawdziwe. Film jest słabszy od swojego poprzednika.
Tym razem Harold i Kumar mają lecieć do Amsterdamu, zamiast tego wylądują w Guantanamo Bay, na Florydzie, w Alabamie i Teksasie. Po drodze znów czekać ich będzie sporo zwariowanych przygód, choć nie aż tak jak w pierwszej części. Film bardzo powoli się rozkręca. Dopiero od scen przesłuchania rodziców Harolda i Kumara zaczyna robić się ciekawie. Scena z czarnoskórymi ulicznymi koszykarzami, z KKK, z NPH naprawdę śmieszyły. W szczególności zabawna była scena z sarenka i wizyta u rednecków. Kiedy znika z filmu Harris, całość znów traci tempo i nie odzyska go już do końca.
Mimo to fajnie było film obejrzeć. Plusem są cytaty filmowe jak również niezła ścieżka muzyczna.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz