The Men Who Stare at Goats (2009)

Wbrew temu, czego można się było spodziewać, "Człowiek, który gapił się na kozy" nie jest absurdalną komedią awanturniczą. No, chwilami jest, ale nie stanowi to rdzenia obrazu. Tym jest pozbawione złudzeń rozliczenie z pokoleniem Dzieci Kwiatów, przez co wpisuje się on w cały trend podobnych obrazów (by wymienić choćby"Across the Universe").


Cała historia zaczyna się na początku lat 70., kiedy to Bill Django doznaje olśnienia podczas walk w Wietnamie. Następne lata spędzi w różnorakich hipisowskich komunach i ruchach alternatywnych nasiąkając atmosferą wolności, swobody i miłości. Tę filozofię spróbuje potem zaszczepić na grunt armii amerykańskiej. Początkowe sukcesy i utopijna naiwność z czasem stają się przyczyną zguby. Projekt, który miał służyć promowaniu pokoju został wypaczony, a potem skomercjalizowany. Na tle wojny w Iraku i z zagubionym dziennikarzem w roli narratora, reżyser kreśli ponury i gorzki obraz degradacji ideałów, choć dla łatwiejszego przełknięcia powleka wszystko sporą warstwą humoru. Ostatnia scena to próba wykrzesania nadziei, naiwnej wiary w cuda. Coś mi się jednak zdaje, że Heslov kręcąc ją nie do końca w to uwierzył.

"Człowiek, który gapił się na kozy" jest produkcją z technicznego punktu widzenia poprawną. Zabrakło w niej wewnętrznego ognia, ale stojące na wysokim poziomie aktorstwo i kilka absurdalnych scen nie pozwala obrazowi rozbić się na ewidentnych mieliznach narracyjnych. Jeff Bridges z całej obsady chyba prezentuje się najlepiej. Choć wytrzeszcz oczu George'a Clooneya niewiele mu ustępował.

Co ciekawe, niemal we wszystko, co pokazano w filmie jestem w stanie uwierzyć, jeśli pamięta się, jaka panowała w latach 80. retoryka i co tak naprawdę widać na ekranie.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

After Earth (2013)

The Entitled (2011)