School for Scoundrels (2006)

W ramach nadrabiania zaległości sięgnąłem po komedię Todda Phillipsa zrealizowana przed "Kac Vegas". "Szkoła dla drani" okazała się typową dla Phillipsa produkcją o facetach, którzy w końcu muszą dojrzeć (jako tako) i wziąć kontrolę nad swoim życiem lub je zaakceptować.


W "Szkole dla drani" mamy do czynienia raczej z tą drugą sytuacją. Phillips pokazuje, że owcy nie da się przerobić na wilka. Można ją w wilka przebrać, po drodze może się nawet czegoś nauczyć, ale koniec końców zmiany nie są głębokie. I o to właśnie chodzi. Ważniejsze od zmiany jest zaakceptowanie siebie i znalezienie swojej własnej niszy na świecie. Celem jest żyć dobrze i w zgodzie ze sobą. Phillips idzie w swoim przesłaniu jeszcze dalej, otóż pokazuje on, że prawdziwe "dranie" to mit. Twardziele tylko grają takich, wystarczy, że pojawi się ktoś silniejszy, a już kulą ogon. A że ktoś się pokaże to pewne, choć w połowie przypadków nie jest to w ogóle nosiciel chromosomu Y.

Film ogląda się fajnie, choć naprawdę zabawnych scen jest niewiele. Na szczęście Phillips nie przynudza i tym razem nie zaliczył wpadki, jak mu się to ze "Starskym i Hutchem" zdarzyło.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

After Earth (2013)

Hvítur, hvítur dagur (2019)

The Sun Is Also a Star (2019)

Les dues vides d'Andrés Rabadán (2008)