Whatever Works (2009)

Po tragicznych "Scoop" i "Sen Kasandry" Woody Allen powraca do formy. Już "Vicky Cristina Barcelona" była udanym filmem, a w "Whatever Works" wzniósł się na wyżyny, które wydawały się być już poza jego zasięgiem. Od lat na filmie Allena nie bawiłem się tak wyśmienicie. "Whatever Works" jest połączeniem klasycznej komedii sytuacyjnej z libertyńskimi poglądami na życie, jakie modne były w latach 60. i 70. Allen cofa się tu po własnych śladach do czasów z początków kariery, lecz w przeciwieństwie do wielu swoich kolegów po fachu z równie długim stażem, zupełnie nie nudzi… no może na początku, ale po 20 minutach film się rozkręca i nie zwalnia tempa aż do samego końca.


Podstawą sukcesu "Whatever Works" jest fantastyczny scenariusz, pełen soczystych i zabawnych dialogów. Niemal wszystko w nim funkcjonowało. Allen w końcu stworzył całą plejadę barwnych postaci. Oczywiście prym wiedzie niesamowity Larry David, który do perfekcji dopracował postać neurotycznego hipochondryka z awersją wobec wszystkich, którzy mają IQ niższy od niego (czyli 99% ludzkiej populacji). Choć jest egocentrykiem pełnym zgryźliwości, nie jest postacią antypatyczną, a w głębi duszy jest człowiekiem całkiem sympatycznym. Evan Rachel Wood zaimponowała mi swoim talentem i artystyczną dojrzałością. Jak dla mnie Melody to jej najlepsza rola w karierze. Patricia Clarkson jak zwykle nie zawiodła. Jako dewotka z Południa była moją ulubioną postacią i strasznie żałuję, że tak szybko dokonała się w niej przemiana. Na deser został Henry Cavill. Po raz pierwszy widzę go w roli niekostiumowej i wypada niezgorzej. Mam nadzieję, że w końcu się wybije, że nie wpadnie w tę samą pułapkę co Joseph Fiennes.

(Henry Cavill)

Bardzo podoba mi się również atmosfera wolności i swobody, jakiej u Allena nie było już od lat jeśli nie dziesięcioleci. Tym razem Allen zdaje się naprawdę równo traktować różne wersje związków, zgodnie z tytułem filmu, że dla każdego co innego może zafunkcjonować. W "Vicky Cristina Barcelona" trójką koniec końców się rozpada, tu już jest źródłem pełnej satysfakcji Podobnie związek hetero- i homoseksualny czy też z dużą różnicą wieku. Allen pokazuje też, że związki, które aktualnie funkcjonują dobrze, za jakiś czas mogą przestać być takimi harmonijnymi, że życie jest dynamiczne i tak samo jest z relacjami. Po zakończeniu jednego związku, pojawi się kolejny, wystarczy być na niego otwartym albo mieć trochę (nie)szczęścia.

Ocena: 9

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

Son of a Gun (2014)

After Earth (2013)

Sex Tape (2014)

The Entitled (2011)