Winter's Bone (2010)

To nie jest obraz, jaki przychodzi na myśl, kiedy mowa o Stanach Zjednoczonych. Tu nie ma nowoczesności, wyrafinowanych rozrywek, ulotnych błysków ekscytacji nowymi gadżetami. Świat "Do szpiku kości" to świat surowy, prymitywny, gdzie nikt ani przyroda ani ludzie się nie patyczkują. Liczy się klanowa solidarność, honor rodziny i dług krwi. To świat jaki znamy z Bliskiego Wschodu, na który uczymy się patrzeć z góry, świat, z którego powinno się uciec.


W tym świecie żyje Ree, siedemnastolatka, która zmuszona jest do opieki nad dwójką młodszego rodzeństwa. Ojciec jest nieobecny, a to w więzieniu, a to się gdzieś ukrywa. Matka nerwowo nie wytrzymała i zamknęła w sobie. Ree pozostaje wierna wpojonym zasadom i stara się utrzymać dom. A nie jest to łatwe. Bieda piszczy z każdego kąta, a do tego okazuje się, że sam dom może wkrótce stracić. Ree zacznie dramatyczną walkę, za co dostanie w kość, będzie wątpić, ale nie ulegnie.

Ree jest niezwykle intrygującą bohaterką. To jedna z tych nowych heroin, od których ostatnio zaroiło się w kinie. Są młode i zdeterminowane. W przeciwieństwie do męskiego wzorca odwagi, one nie są ze stali, mają swoje momenty słabości. A jednak, uparcie brnął do wyznaczonego celu. Na Ree łatwo też jest spojrzeć z pogardą, bo przecież nie walczy z okolicznościami, nie próbuje być rewolucjonistką, nie wdrapuje się po stromych ścianach kotła, w jakim się znalazła, by dostać się do lepszego świata. Mimo wszystkiego, co doświadczy, ona wierzy we wspólnotowe wartości i rodzinne więzy krwi. To także jest sprzeczne z dominującym wzorcem zachowania, męskim i indywidualistycznym w swej istocie.

Po udanym "Aż do kości" Debra Granik zrealizowała film jeszcze lepszy pokazując, że wartości, które uważa się powszechnie (przynajmniej w wielkich miastach) za przeżytek i prymitywizm, wciąż mają się dobrze. Że świat nie jest wcale tak sterylny i lśniący, jak to się może wydawać, kiedy ogląda się telewizję. Że wspólnota to coś niezwykle skomplikowanego i jednostka wcale nie jest tu tłamszona, aczkolwiek walka o bycie sobą i bycie w grupie często bywa trudna i okrutna.

Poza świetną reżyserią, film ma też sporo przykuwających uwagę ról. W zasadzie większość aktorów ma swoje pięć minut. Szczególną uwagę warto zwrócić nie tylko na nagradzaną przez wielu Jennifer Lawrence, ale też chociażby na Johna Hawkesa. Granik świetnie też wykorzystał naturszczyków.

Ocena: 8

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

After Earth (2013)

Tonight I Strike (2013)