Wrath of the Titans (2012)


No i ci wszyscy, którzy tak krytykowali "Starcie tytanów" mają za swoje. "Gniew tytanów" powstał bowiem chyba wyłącznie w jednym celu: przekonać widzów, że pierwszy film nie był taki zły. A to dlatego, że drugi jest po prostu tragiczny.


"Gniew tytanów" zachował wszystkie wady "Starcia". Scenariusz żywcem wyjęty z rozgrywki RPG, płascy bohaterowie, nabzdyczone dialogi i nudne efekty. Jednak twórcy tak bardzo starali się nie pójść drogą jedynki, że zniszczyli to, co było w "Starciu" najlepsze – czystą frajdę z przygody. "Starcie tytanów" przywodziło na myśl filmy spod znaku peplum: głupawe ale jednak fajne do oglądania. W "Gniewie" nie zostało nic z tamtej niewymuszonej lekkości i całkowitego ignorowania dobrego smaku. Nowy reżyser w ogóle nie pobawił się materią, zamiast tego wziął się za historię Perseusza na serio. W rezultacie wszystko jest tak bardzo wysilone, jakby twórcy rodzili co najmniej półkilogramowe kamienie żółciowe. Oglądanie filmu sprawia fizyczny ból, który tylko w niewielkim stopniu łagodzili Ramirez i Pike.

Choć jestem przekonany, że większość osób będzie wolała "Gniew" od "Starcia", ja tam twardo obstaję, że wersja Leterriera jest o niebo przyjemniejsza.

Ocena: 3

Ps. Ten, kto przygotowywał polskie tłumaczenie powinien zostać natychmiast wywalony z pracy. Ojciec Zeusa, Hadesa i Posejdona to nie Chronos (Χρόνος - bóg czasu) a Kronos (Κρόνος - przywódca Tytanów, syn Gai i Uranosa)

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

After Earth (2013)

Hvítur, hvítur dagur (2019)

Paradise (2013)

Tracks (2013)