Shadow Dancer (2012)


James Marsh po raz kolejny upewnia mnie w przekonaniu, że jest jednym z ciekawszych brytyjskich reżyserów. Choć tym razem znaczna część zasługi należy się autorowi literackiego pierwowzoru. Bogactwo tematów naprawdę imponuje.


Przede wszystkim "Shadow Dancer" jest opowieścią o bardzo cienkiej granicy między obietnicą a zdradą. W chwili smutku, w obliczu tragedii, racjonalna propozycja może odmienić ludzkie życie. Obietnice złożone w dobrej wierze, mogą jednak okazać się picem na wodę, a codzienna szczerość maską, za którą kryje się drugie życie. Brutalna rzeczywistość wojny domowej, dramat rodzinny i pytania o to, komu winni jesteśmy lojalność. To tylko niektóre z tropów, którymi możemy podążać podczas seansu.

Fajna muzyka, piękne zdjęcia i znakomita gra Andrei Riseborough dopełniają dzieła. Film oceniłbym jeszcze wyżej, gdyby nie jedno potknięcie. Niby niewielkie, ale dla mnie mające kluczowe znaczenie. Wybór motywacji bohatera granego przez Owena zupełnie do mnie nie trafia. Każdy inny powód jego decyzji "kupiłbym", ale ten nie. Co też strzeliło twórcom, że włączyć możliwość tak ckliwego wątku?

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

After Earth (2013)

Hvítur, hvítur dagur (2019)

The Sun Is Also a Star (2019)

Paradise (2013)