Django Unchained (2012)


Heh, "trylogia zemsty" – całkiem dobra nazwa na kręcenie tego samego tylko w zmienionych scenografiach. Ale choć Tarantino nie zaskakuje i nie wprowadza nic nowego, to nie oznacza to wcale, że źle się go ogląda. Wręcz przeciwnie, na poziomie czysto rozrywkowym, film oglądało mi się z nieskrywaną przyjemnością. Nadal uważam, że "Death Proof" to jego najlepszy film, ale "Django" stawiam wyżej niż chociażby "Bękarty wojny".


Film podoba mi się najbardziej wtedy, kiedy odwołuje się do stylistyki kina z przełomu lat 60./70. Podoba mi się praca kamery, faktura zdjęć (jak choćby w reminiscencjach Django) i gra aktorów, którzy jednocześnie są bardzo serio i świetnie się bawią. Pozytywnie zaskoczył mnie Samuel L. Jackson. Jeśli już ktoś zasługiwał na nominację do Oscara, to właśnie on. Waltz też jest fajny, ale gra tak, jakby dr Schultz był dziadkiem Landy. Gdyby między "Bękartami" a "Django" nie zagrał tej samej roli w trzech innych filmach, pewnie ceniłbym ją bardziej.

Owszem film jest trochę nierówny i przydługi. Problemem jest potrzeba Tarantino popisywania się przed widzami. Przez to trochę niepotrzebnie miesza w filmie i wrzuca do niego elementy, bez których "Django" spokojnie mogłoby się obyć.

Osobną kwestią jest soundtrack. Tym razem Tarantino dopieścił muzykę. Piosenki reprezentują bardzo różne style, a jednak nie gryzą się, bezproblemowo wkomponowując się w obraz. Kto by pomyślał, że przekonam się z powrotem do Ennio Morricone, który jak dla mnie jest zbyt płodny i w końcu miałem go dość. Ale "The Braying Mule" jest cudowne. Cały soundtrack to lektura absolutnie obowiązkowa.


Ocena: 8

Komentarze

  1. mnie podobało się "ancora qui", ale w ogóle bardzo lubię głos elisy (technicznie to jeden z lepszych głosów, jaki jest na scenie muzycznej).

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też się podobała. Tak naprawdę to nie wiem, czy jest jakiś utwór, który by mi się nie podobał

    OdpowiedzUsuń
  3. tym bardziej szkoda, że akademia wolała "skyfall" w kategorii najlepsza piosenka. nie dość, że było wiele lepzych piosenek, to akurat promocja związana z nominacją przydałaby się innym artystom...

    OdpowiedzUsuń
  4. Skyfall mi się nie podoba, ale nie mogę jej odmówić jednej irytującej wady, łatwo wpada w uchu, trudno jest się jej pozbyć. Nie dziwi mnie więc, że zdobywa nominacje/nagrody

    OdpowiedzUsuń
  5. Film roku, reżyseria, rola drugoplanowa, a szczególnie muzyka, to powinny być kategorie nominacji w tegorocznych Oscarach dla tego filmu. Uważam, że jest on niedoceniony. Jak dla mnie, to świetna rzecz i ja nie dostrzegłem tego, że jest za długi. Mi pasował bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow! Film roku?! Ja bym się aż tak bardzo filmem się nie zachwycał. Co ciekawe, myślałem, że więcej osób będzie miało taką opinię jak Ty. Ze zdumieniem odkryłem całkiem sporo głosów zawiedzionych. I to jest mi trudniej sobie wytłumaczyć, niż aż tak wielki entuzjazm.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja powiem, że pokochałam Quentina. "Bękarty wojny" i wcześnejsze "Jackie Brown" oraz "Wściekłe psy" sprawiły, że go polubiłam, a teraz, po Django, pokochałam.
    I nawet jeśli jak piszesz Tarantino czasem sprawia wrażenie, że się popisuje, choć ja tego tak nie odczułam, to robi to świetnie. Film jest dopracowany w każdym szczególe. Te smakowite dialogi i monologi. Waltz - podejrzewam, że jeszcze długo będziemy w nim widzieć Landę, jest świetny, ale i pozostali mu nie ustępują, wraz z całą drugoplanówką. Samuela Jacksona nie poznałam od razu, jakis czas męczyło mnie pytanie, skąd ja kurna tego faceta znam. A muzyka - kolejne zakochanie.
    Świetna rozrywka, w tej kategorii oceniam ten film na 10. Widziałam go wczoraj i już mam ochotę na powtórkę, żeby się trochę jeszcze poupajać niektórymi scenami, albo kreacjami.

    OdpowiedzUsuń
  8. To, że robi to świetnie, to i ja przyznaję. Dlatego też jego popisy aż tak bardzo mi nie przeszkadzają, ani fakt, że jest to film wtórny do tego, co pokazał wcześniej. Dopóki jednak będzie potrafił pisać takie teksty, dopóki będzie miał nosa do muzyki, jak w przypadku tego soundtracku, dopóty nie ma to większego znaczenia. Niemniej jednak mnie nie kusi, by obejrzeć film po raz drugi.

    OdpowiedzUsuń
  9. Film byłby jeszcze lepszy, gdyby miał lepszy montaż.
    Zgadzam się: jest ociupeńkę za długi - przez co narracja nieco się "rozjeżdża".

    Mimo wszystko: na żadnym z filmów Tarantino nie bawiłem się tak dobrze, jak właśnie na tym.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam tylko jedną obawę: ile jeszcze razy będą mnie bawić te same chwyty. Zobaczymy, czy QT stał się niewolnikiem własnej formy, czy może stać go jeszcze na coś nowego.

    OdpowiedzUsuń
  11. Soundtrack genialny. Tarantinowskie puszczanie oka do widza świetne. Dialogi bardzo udane, aktorstwo godne pochwały (nie tylko na pierwszym planie). Podobnie jak Babka filmowa mam ochotę na powtórkę :).

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja może wrócę do filmu przy okazji wydania DVD, ale tylko w przypadku dodania całej masy scen niewykorzystanych

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

After Earth (2013)

Tonight I Strike (2013)