The Hobbit: An Unexpected Journey (2012)

Ech, ten Peter Jackson. Ze skrajność popada w skrajność. Przy "Władcy Pierścieni" narzekałem na teledyskowość narracji, gonienie od jednego punktu historii do drugiego. Tym razem reżyser pokazał się jako kinowy odpowiednik Roberta Jordana (który do perfekcji doprowadził umiejętność opowiadania na setkach stron historii, która nie posuwa bohaterów o krok do przodu). "Hobbit" jest rozciągnięty do granic ludzkiej wytrzymałości. Gdzie tylko może, Jackson przedłuża sceny w nieskończoność. I tak na przykład, kiedy krasnoludy przybywają do Bilba, to Jackson prezentowuje nam wszystkie elementy zastawy stołowej oraz każdy najmniejszy okruch ze spiżarni. Od czasu "Titanica" nie spotkałem się z takim marnotrawieniem czasu na przyglądanie się scenografii.


Drugim problemem Jacksona jest nieumiejętność prowadzenia narracji awanturniczej. Kiedy ma być podniośle i heroicznie, wszystko gra, ale kiedy próbuje wprowadzić elementy humorystyczne, wypada żenująco słabo. Są od tego wyjątki, ale niestety nie należy do nich Kili (a szkoda, bo Turnera dobrze wspominam z serialu "Being Human"). Na dodatek znów przedawkował obrotowe panoramy. Jest w tym równie nieznośny, jak Zack Snyder ze slow-motion w "Sucker Punch".

Film ma jednak i parę plusów. Przede wszystkim Gollum. Scena spotkania Bilba z Gollumem jest chyba najlepszą sceną w całym filmie, a sama kreacja Golluma zdecydowanie zasługuje na nominację do Oscara w kategorii najlepszy aktor drugoplanowy (skoro kiedyś Judi Dench za parę minut w "Zakochanym Szekspirze" dostała statuetkę). Scena z trollami z kolei to chyba jedyny przykład dobrego użycia humoru przez Jacksona. Podobał mi się też wątek muzyczny krasnoludów.

W sumie myślałem, że będzie gorzej. Ale poziomu pierwszej trylogii nie trzyma. Jackson musi zrozumieć, że powtórka z rozrywki to nie to samo, co spójność stylistyczna.

Ocena: 6

Ps.: Polecam obejrzeć film w kinie IMAX. Nie dość, że duży ekran zapewnia lepsze wrażenia wizualne, to jeszcze przed "Hobbitem" można zobaczyć fragment nowego "Star Treka".

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

After Earth (2013)

Tonight I Strike (2013)