Jeff, Who Lives at Home (2011)

Kolejna znakomita opowieść braci Duplass, którzy przywracają mi wiarę w niezależne kino. "Jeff wraca do domu" to opowieść o bardzo smutnym happy-endzie. W ciągu jednego dnia dwóch braci i ich matka znajdzie na powrót sens życia i wiarę w lepsze jutro.


Ale patrząc z boku trudno uznać końcowy rezultat za pozytywny. Po pierwsze dlatego, że film pokazuje nieuchronną skłonność człowieka do popadania w inercję, psychiczną apatię. Potrzeba niezłego kopa od losu, byśmy się z niej wyrwali. Ale Duplassowie nie dają odpowiedzi na pytanie, jak długo można przed inercją się bronić, zanim znów nas dopadnie. Przykład matki zresztą pokazuje, że czasem relatywne szczęście można osiągnąć tylko poddając się, rezygnując z oczekiwań ponad miarę i akceptować to, co daje los zgodnie z przysłowiem, że darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby. Ale czy to samo w sobie nie jest swego rodzaju małą śmiercią?

Dlatego też końcówka tyleż wywołuje uśmiech co i łzy. Za to wielka chwała należy się braciom, że pokazali, iż nie potrzeba perfekcyjnego scenariusza i oscarowych kreacji aktorskich, że poruszyć duszę widza (a przynajmniej moją).

Ocena: 8

Komentarze

Prześlij komentarz

Chętnie czytane

היום שאחרי לכתי (2019)

The Entitled (2011)

Son of a Gun (2014)

Non accettare i sogni dagli sconosciuti (2015)

Blackhat (2015)