El sexo de los ángeles (2012)

Bruno i Carla bardzo się kochają. Są ze sobą od dawna i nawet wrogość rodziców Carli im nie straszna. Ich związek wydaje się bardzo solidny, nawet jeśli Bruno czasem stroszy piórka zazdrosnego macho. Ale wszystko to zmieni się, kiedy pomocnej dłoni udzieli Brunonowi Rai. Od tego momentu, wszystko, co "jest wiadome" o związkach zostanie zakwestionowane.


"El sexo de los ángeles" zadaje całą serię intrygujących pytań na temat istoty międzyludzkich relacji. Pokazuje, jak łatwo jest grać rolę otwartej osoby, tolerancyjnej, kochającej wolność i swobodę, kiedy ogranicza się to wyłącznie do krytykowania matki udającej, że nie wie nic o romansie ojca. Ale kiedy samemu zostaje się postawionym pod pręgierzem zdrady, sytuacja wygląda zupełnie inaczej. A Bruno, który wymusza na dziewczynie zaakceptowanie sytuacji, czy naprawdę rozumie, czym jest odrzucenie zazdrości? Łatwo jest żądać czegoś od kogoś, kiedy sami tego poświęcać nie musimy. A wreszcie Rai, który symbolizuje totalną wolność i przełamanie granic. Czy nie jest tak, że kryje się za tym ból i strach przed stratą? To proste bawić czyimiś uczuciami, ale czasem można zostać zranionym własną bronią.

"El sexo de los ángeles" to przykład na to, że nie można oceniać filmów "obiektywnie". Jeśli bowiem chodzi o warsztat, to jest to rzecz bardzo przeciętna. Chwilami zgrzyta nawet montaż, a finał jest gorszy niż w niejednej telenoweli. Ale z drugiej strony podpasował mi temat i przewrotność, z jaką reżyser poszczególne problemy pokazuj. Ten film kwestionuje samą istotę koncepcji orientacji seksualnej. Sprawia też, że widz zaczyna się zastanawiać, czy związek jako para to jest tylko koncepcja kulturowa, czy może kryją się za tym jakieś głębsze podstawy, skoro tak trudno jest się człowiekowi wyrwać z tych ograniczeń.

Do tego trójka głównych aktorów. Widać, że świetnie czuła się w swoim towarzystwie i nawet jeśli historia jest zbyt ckliwa, to dzięki nim i tak fajnie się to oglądało. A może to przez hiszpański łatwiej jest nadmierny sentymentalizm zaakceptować? Coś jest w tym języku, co pasuje do takich prostych powiastek emocjonalnych.

Ocena: 7

Komentarze

  1. Mimo tych krytycznych uwag o filmie, swoją wysoką oceną i dobrym acz nietypowym zwiastunem już mnie zainteresowałeś tą produkcją.

    OdpowiedzUsuń
  2. mam nadzieję, że się nie rozczarujesz

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

After Earth (2013)

Hvítur, hvítur dagur (2019)

The Sun Is Also a Star (2019)

Paradise (2013)