White House Down (2013)

Roland Emmerich nie do końca stanął na wysokości zadania. Owszem, "Świat w płomieniach" jest sprawnie zrealizowanym "łubudu". Tyle tylko, że kiedy porówna się go z "Olimpem w ogniu", okaże się, że wcale nie mamy do czynienia z jakościowym skokiem. Jedyne, co wygląda lepiej, to efekty. Emmerich miał więcej kasy i dobrze wiedział, jak to wykorzystać. Ale to nie ze względu na efekty "Olimp" mi się fajnie oglądało. I tego porównania "Świat w płomieniach" nie wytrzymuje.


Emmerich chciał zrobić kino kumpelskie podobne do "48 godzin" czy "Zabójczej broni". Niestety do tego potrzebny był lepszy scenarzysta od Jamesa Vanderbilta, który już w "The Losers" udowodnił, że nie potrafi dobrze budować dynamiki pomiędzy bohaterami. Tu relacja wydaje się wymuszona, dowcipne sceny wyglądają strasznie sztucznie. Kiepsko też niestety wypada sam pomysł, by prezydent był lekko ciapowaty. O wiele bardziej przemawiał do mnie twardy Aaron Eckhart w "Olimpie" niż Jamie Foxx jako ziomal w Białym Domu.

Oczywiście mogło być znacznie gorzej, bo choć "Świat w płomieniach" oceniam niżej od "Olimpu w ogniu", to jednak wypada o niebo lepiej od "Szklanej pułapki 5" czy "GI Joe: Odwet".

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

After Earth (2013)

Tonight I Strike (2013)