Pacific Rim (2013)

"Pacific Rim" to kinowy odpowiednik piersiastej blondynki. Patrzy się na nią z przyjemnością, bo cieszy oko i (prawie) każdy inny zmysł. Niestety jej obfity biust zużywa tyle tlenu, że do mózgu niewiele dociera, dlatego też jest głupia jak but i można się jedynie modlić, by otwierała buzię tylko w jednym celu... i nie jest to mówienie.


Od strony wizualnej "Pacific Rim" robi niesamowite wrażenie. Oglądany w kinie IMAX jest prawdziwym majstersztykiem. Tu naprawdę czuje się przestrzeń, głębię. Roboty i potwory są dopieszczone do ostatniego szczegółu. I trochę żałuję, że nie jest to kasowy hit, bo też wolę tę wersję widowiska, niż tanie podróby, które później są konwertowane czy w inny sposób polerowane, by wydawać się bardziej dech zapierające.

Ale cała reszta! Nie pojmuję, jakim cudem można było wypuścić taki badziew. Fabuła jest tak rachityczna, że robiło mi się słabo. A kiedy bohaterowie zaczynali mówić, miałem ochotę przekuć sobie bębenki w uszach, by ukrócić męczarnie. Najgorzej było w scenach podniosłych, gdzie bohaterowie starają się przekazać jakieś "emocje". Idris Elba wyglądał tak, jakby sam nie mógł uwierzyć w kretynizmy, które wypowiada i ostatkiem sił pilnował się, by nie wybuchnąć śmiechem w najmniej odpowiednim momencie. Masakra!

Ocena: 3

Komentarze

Chętnie czytane

היום שאחרי לכתי (2019)

The Entitled (2011)

Son of a Gun (2014)

Non accettare i sogni dagli sconosciuti (2015)

Blackhat (2015)