Zabić bobra (2012)

Po takich rzeczach jak "Zabić bobra" tracę resztki nadziei na możliwość powstania w Polsce dobrego filmu. Skoro nawet dzieło Kolskiego mnie odrzuciło. A przecież "Zabić bobra" to film o szaleństwie. To jedna z tych opowieści, które - wydawało mi się - mógłbym słuchać i oglądać godzinami i nigdy by mi się nie znudziły. Niestety w tym przypadku fascynacja tematem obróciła się przeciwko mnie i cierpiałem katusze, jakbym był w siódmym kręgu piekieł.


Z drugiej strony, dlaczego mnie to dziwi. W końcu "Zabić bobra" to typowa polska produkcja. Zamiast zagłębić się w fantastyczny temat, fabuła jest tu pretekstem do realizacji artystycznych wizji reżysera. W ten sposób na ekranie co chwilę mamy do czynienia z napuszonymi dialogami, aktorzy muszą uciekać się do nadekspresji, bo przecież teatralność jest wyznacznikiem "Sztuki". Historia wymaga finezji, ale dla Kolskiego jest to równoznaczne z użyciem bomby atomowej do zabicia komara. Wali po łbie, kiedy powinien ledwie szeptać. Zamiast budować relację między dwójką bohaterów, on pokazuje ładne ale nic nie wnoszące do historii obrazki, po czym wymaga od nas, byśmy uwierzyli na słowo, że więź pomiędzy dwójką bohaterów jest bardziej zawiła niż to pokazał. Przy zakończeniu ręce mi po prostu opadły. Taki zawód. Szkoda, że Kolski zmarnował fajny temat.

Ocena: 3

Komentarze

  1. Akurat w przypadku bobra jestem w stanie zawierzyć twej opinii na 100%. Jedyna nadzieja jeszcze w "Idzie" Pawlikowskiego. Jak myślisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam zielonego pojęcia. Opisy "Idy" sugerują kino strasznie nabzdyczone. Z drugiej strony film jest obsypywany nagrodami, więc może nie jest aż tak źle

      Usuń
  2. Duuużo oglądasz. Nie jestem w stanie nawet wszystkiego przejrzeć. Tutaj jednak chciałbym się zatrzymać. Nie przy filmie. Nie oglądałem (chociaż trailer baaardzo zachęca). Chcę się zatrzymać przy Eryku Lubosie. Który jest coraz częściej angażowany (pomimo szorstkiej fizjonomii :). Kibicuję mu z całego serca. Dla mnie obecnie w czołówce aktorów. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie miałam napisać, też o Eryku Lubosie, bo jestem świeżo po "Dniu Kobiet", że tak jak to ma miejsce z Więckiewiczem, obawiam się, że niedługo zacznie nam się nim odbijać, tak go wszędzie pełno. Ja go bardzo lubię, od pierwszego wejrzenia, kiedy to po raz pierwszy zobaczyłam go w sztuce teatralnej Przemysława Wojcieszka pt. "Made in Poland" (niedawno sfilmowanej). Ale tak to już jest, gdy dobry aktor jest na fali, eksploatują go do zmęczenia materiału, zarówno aktorskiego jak i "widzowskiego".
      babka filmowa

      Usuń
    2. Lubos to ciekawy aktor. Niestety w tym filmie nie ma za bardzo możliwości rozwinąć skrzydła. W kilku miejscach jest groteskowy czy też śmieszny, ale ma również kilka bardzo dobrych momentów

      Usuń
    3. Ale w sumie nie bardzo wiem, co o nim mam myśleć. Większość filmów z jego udziałem, które widziałem, nie podobała mi się. Jedynym naprawdę dobrym było "Z odzysku", ale akurat jego w tamtym filmie nie kojarzę.

      Usuń
  3. "Z odzysku" znam, ale jego roli też nie pamiętam. W sumie, jak tak sobie przemyślałam, to z filmowych ról, znam tylko jego role drugoplanowe, "Róża", ""Dzień Kobiet", pewnie jeszcze coś, ale nie moge sobie przypomnieć. Główną rolę miał chyba w "mojej krwi", ale nie widziałam tego filmu w całości. Najbardziej wrył mi sie w pamięc w "Made in Poland" i to chyba ta rola zaważyła na jego ocenie najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóż, jak Made in Poland nie widziałem i raczej nie zobaczę. Jakoś nie przekonuje mnie nic, co o tym słyszałem i widziałem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dodam tylko, że nie wiem, jak film "Made in..." się prezentuje, ja widziałam teatr (także z jeszcze nie znanym na szerszą skalę Chabiorem), było to, ho, ho, dobre parę lat temu z hakiem.
    Ale to ciekawe, bo to co piszemy o Lubosie, udowadnia, że niekoniecznie aktor musi grać w super filmie, nawet w średnim może się wybić.
    Babka filmowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ale z drugiej strony, jak się kogoś lubi, to woli się go oglądać w dobrym repertuarze :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

After Earth (2013)

The Entitled (2011)