Red Dawn (2012)

"Czerwony świt" ma tylko jedną wartość. Może stać się ilustracją definicji hasła "niepotrzebny remake". Jakie szczęście mieli Hemsworth i Hutcherson, że film nie trafił do kin wtedy, kiedy powstał. Sądzę bowiem, że skutecznie przekreśliłby ich szanse na stanie się gwiazdami dwóch najbardziej kasowych obecnie serii filmowych.


Ten obraz to festyn nudy, głupoty i totalnej żenady. Chaotyczne zdjęcia, powierzchowne traktowanie bohaterów, kretyńskie teksty i trudna do wytrzymania sztywność w scenach dramatycznych to tylko kilka z grzechów głównych tej produkcji. Jeszcze na początku próbowałem dać filmowi szansę, ale po 30 minutach dałem sobie spokój i resztę obejrzałem zrezygnowany, co chwilę sprawdzając na zegarku, ile jeszcze zostało zanim to "dzieło" dobiegnie końca.

Nie rozumiem też w ogóle idei stającej za chęcią realizacji tego filmu. W latach 80. "Czerwony świt" odpowiadał na lęki związane z wyścigiem zbrojeń i zimną wojną. Dawał nadzieję, że nawet jeśli sowieci podbiją kraj, to nie zdołają pokonać Amerykanów. Nowy film powstał w apogeum ekspansji Amerykanów w Azji. Niby w filmie próbują odwrócić kota ogonem i misje w Iraku i Afganistanie prezentowane są jako rzeczy pozytywne. Ale jest to nieudolna próba. Z tego też powodu film wygląda bardziej na usprawiedliwienie partyzanckich praktyk stosowanych na amerykańskich żołnierzach przez talibów, niż na wspieranie ducha amerykańskiej wolności i solidarności. Lęki Amerykanów nie są dziś związane z otwartą inwazją, lecz ze zdradliwymi atakami terrorystycznymi.

Ocena: 3

Komentarze

  1. Korea Północna podbija USA? Hahaha :D A kraj wyzwalają nastolatki, bo regularna armia poszła w rozsypkę? Ja walę, czegoś tak głupiego to już dawno nie było :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W wersji nagranej w 2009 roku byli to Chińczycy. Ale później producenci zorientowali się, że w ten sposób filmu nie będą mogli w Chinach pokazać, więc w postprodukcji zmienili na Koreę Północną (co chyba i tak nie pomogło, bo film, o ile kojarzę, do Chin i tak chyba nie trafił)

      Usuń
    2. Zawsze mogli zmienić na Kubę...
      Hemswortha lubię, więc cieszę się, że mu to nie zaszkodziło. Zresztą każdy aktor ma w swojej karierze jakieś knoty.

      Usuń
    3. Skoro aktorzy byli Azjatami, to Kuba raczej nie wchodziła w grę :)
      Hemsworth (jak i reszta aktorów) wcale nie gra tu źle, ale to głównie dlatego, że nie mają co grać

      Usuń
    4. Ale Kubańczycy agresorzy nikogo, by chyba nie urazili, a i sam naród kubański byłby dumny z takiego wariantu pewnie :D
      W każdym razie kolejny dowód na to, że w Hollywood skończyły się oryginalne pomysły i pozostaje im tylko odgrzewać stare kotlety.

      Usuń

Prześlij komentarz

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

After Earth (2013)

The Entitled (2011)