Der Medicus (2013)

"Medicus" to bardzo typowa ekranizacja. A to oznacza, że jest to nic więcej, jak pobieżne (by nie powiedzieć "po łebkach") streszczenie powieści Gordona. Wszystko jest tu ładnie opowiedziane. Mamy ładnych aktorów, ładne plenery, ładne (w sensie: sprawne) splecenie wątków w jedną całość. Tyle tylko, że nic z tego nie wynika. "Medicus" nie ma głębszego sensu. Reżyser zupełnie nie pokazał, dlaczego w ogóle wziął się za ekranizację. Chyba że jego ideą było właśnie zrobienie paru ładnych ilustracji do książki.




Trochę szkoda, że twórcy nie zechcieli wgryźć się w temat, przekazać nam, widzom jakąś głębszą ideę. A reżyser miał z czego wybierać. Mógł opowiedzieć o cyklu życia i śmierci w kontekście jednostkowym jak i cywilizacyjnym. Rob Cole przecież jest świadkiem nie tylko umierania pacjentów, ale też upadku cywilizacji opartej na oświeceniu. Reżyser mógł też wykorzystać inną medyczną metaforę i podkreślić, że wiedza jest jak wirus, nigdy tak naprawdę nie ginie. Jest przenoszona przez ludzi i kiedy "epidemia" wygasa w jednym miejscu, za sprawą nosicieli przedostaje się i rozkwita w innym. Mógł w końcu opowiedzieć o fanatyzmie. Tu również historia zawiera ciekawą paralelę. Z jednej strony mamy islamskich fanatyków (a także innych religii), którzy stawiają wiarę i święte zasady swojej wiary ponad prawo, lojalność i patriotyzm. Z drugiej strony mamy Cole'a, który jest równie wielkim fanatykiem, tyle że nauki. On także skłonny jest złamać wszystkie zasady w pogoni za wiedzą, rozwiązaniem medycznej zagadki.

Niestety w filmie nie zostało praktycznie nic z tego wykorzystane. Mamy jedynie tu i ówdzie do czynienia z jakimiś resztkami, jak choćby scena, gdy Cole i Ibn Sina są uwięzieni i Ibn Sina z głodem w oczach pyta Cole'a o szczegóły zakazanej wiedzy. Jest to naprawdę znakomita scena, szkoda tylko, że podobnych nie ma więcej.

Niemniej jednak "Medicus" nie jest złym filmem. Choć trwa grubo ponad dwie godziny, prawie wcale się tego nie odczuwa. Po prostu jest bez wyrazu, więc obejrzeć można, ale trzeba się liczyć z tym, że wspomnienie o nim szybko wyparuje.

Ocena: 6

Komentarze

  1. Ten film to taka baja, dla już dorosłych ludzi. Przyjemne oglądanie, ale nic poza tym.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

After Earth (2013)

The Entitled (2011)