Epic (2013)
"Tajemnica Zielonego Królestwa" należy do tych filmów, które zapragnąłem obejrzeć wyłącznie za sprawą zwiastuna. Świetnie połączono w nim piosenkę Snow Patrol z obrazami. Niestety teraz muszę stwierdzić, że zwiastun był najlepszą rzeczą w całym tym projekcie. Sama animacja bowiem nie wybija się ponad przeciętność.
Obraz wydaje się rutynową, wręcz taśmową produkcją. Fabuła, zwroty akcji, zestaw bohaterów jest przygnębiająco nijaki. Nawet próba ożywienia narracji kilkoma dość spektakularnymi scenami niewiele pomaga. "Tajemnica Zielonego Królestwa" jako całość nie zapada w pamięci. Chociaż dwie sceny pokazują, że twórcy mają potencjał, lecz postępowali zbyt asekuracyjnie (lub też zostali do tego zmuszeni przez wielką wytwórnię). Pierwszą jest scena z muchą. To czarny dowcip, który w dziecięcej produkcji sprawia wrażenie makabrycznej i nie na miejscu. Mnie jednak się spodobała. Drugą jest scena w domu z psem w slow-motion. Widać tutaj żywe poczucie humoru, lekko absurdalne, ale zarazem bardzo odświeżające, zwłaszcza w tak nijakiej produkcji. Ślimaki również miały swój udział w ratowaniu film przed pogrążeniem się w nudzie, ale zarazem należą do zestawu podstawowego bohaterów tego rodzaju produkcji, więc tak naprawdę trudno uznać je za aż taki duży plus.
Ocena: 6
Ps. Trochę szkoda, że mając tyle osób ze świata muzyki w obsadzie, w filmie jest tylko jedna piosenka.
Obraz wydaje się rutynową, wręcz taśmową produkcją. Fabuła, zwroty akcji, zestaw bohaterów jest przygnębiająco nijaki. Nawet próba ożywienia narracji kilkoma dość spektakularnymi scenami niewiele pomaga. "Tajemnica Zielonego Królestwa" jako całość nie zapada w pamięci. Chociaż dwie sceny pokazują, że twórcy mają potencjał, lecz postępowali zbyt asekuracyjnie (lub też zostali do tego zmuszeni przez wielką wytwórnię). Pierwszą jest scena z muchą. To czarny dowcip, który w dziecięcej produkcji sprawia wrażenie makabrycznej i nie na miejscu. Mnie jednak się spodobała. Drugą jest scena w domu z psem w slow-motion. Widać tutaj żywe poczucie humoru, lekko absurdalne, ale zarazem bardzo odświeżające, zwłaszcza w tak nijakiej produkcji. Ślimaki również miały swój udział w ratowaniu film przed pogrążeniem się w nudzie, ale zarazem należą do zestawu podstawowego bohaterów tego rodzaju produkcji, więc tak naprawdę trudno uznać je za aż taki duży plus.
Ocena: 6
Ps. Trochę szkoda, że mając tyle osób ze świata muzyki w obsadzie, w filmie jest tylko jedna piosenka.
Komentarze
Prześlij komentarz