Sugar Orange (2004)

"Sugar Orange" to opowieść o tym, że życie uczuciowe nie da się zamknąć i opisać prostym zestawem etykietek. To, co zachodzi pomiędzy osobami jest często tak wieloznaczne, że pozostaje niejasne nawet dla samych bezpośrednio zainteresowanych, nie mówiąc już o tych, co stoją z boku.



Sugar i Orange w dzieciństwie byli najlepszymi przyjaciółmi. To jedno zdanie już wywołuje sieć skojarzeń, która jest zupełnie błędna. Bo choć rzeczywiście byli najlepszymi przyjaciółmi, zarazem wcale nimi nie byli. Chwilami to, co ich łączyło wydaje się przeciwieństwem przyjaźni, ma w sobie duży ładunek destrukcyjny. Ale i to niewiele mówi o ich więzi. Bowiem trudno nie odnieść wrażenie, że przyjaźń jest jedynie ziarnem miłości... miłość, która nigdy nie wyrosła, nie zakwitła, lecz której cień wciąż rozpościera się nad egzystencją i Leo i Clemensa.

Czy jednak miłość była w ogóle możliwa? Leo przecież teraz związany jest z Leną. Ta relacja też jest bardzo skomplikowana, pełna lęków i obaw. Wszyscy bohaterowie poruszają się w labiryncie niejednoznaczności i może właśnie dlatego nie potrafią zaznać szczęścia.

Bardzo spodobała mi się forma "Sugar Orange". Reżyser w dość oryginalny sposób łączy obraz z muzyką, co tworzy zaskakujący efekt wewnętrznego rozbicia rzeczywistość wykreowanej. Udało mu się też uniknąć pretensjonalności w korzystaniu z najbardziej znanych psychoanalitycznych symboli (las i scena wypadku oraz woda i scena końcowej szamotaniny w jeziorze). Trochę żałuję, że reżyser nie był bardziej konsekwentny i rygorystyczny w trzymaniu się wybranej konwencji, niemniej jednak oglądając film byłem mile zaskoczony.

Ocena: 7

Komentarze

  1. Brzmi zachęcająco, przynajmniej zapowiada dojrzałą opowieść. Obym pamiętał o tym tytule, gdy nadarzy się okazja go zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film jest mało znany, może dlatego, że nikt (poza mną) nie widzi w nim nic ciekawego.

      Usuń
  2. chętnie bym obejrzał, ale film kosztuje 23 funty na brytyjskim amazonie....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałem nawet, że ten film wyszedł w Anglii. Ale 23 funty to strasznie wysoka cena.

      Usuń
  3. a tobie jak udało się ten film zobaczyć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupiłem go ponad rok temu na DVD z niemieckiego Amazonu. Wtedy kosztowało mnie to kilka euro.

      Usuń

Prześlij komentarz

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

After Earth (2013)

Hvítur, hvítur dagur (2019)

The Sun Is Also a Star (2019)

Les dues vides d'Andrés Rabadán (2008)