The One I Love (2014)

"Czworo do pary" to straszny film. Nie w sensie, że taki zły (choć super dobry to on nie jest), ale w sensie, że prezentuje dość przerażający portret człowieka. Z tego filmu jasno wynika, że miłość do drugiej osoby nie istnieje. Kochamy tak naprawdę siebie, swoje oczekiwania, które zostają uzewnętrznione i przeniesione na drugą osobę. Jeśli ta osoba spełnia zadanie i zachowuje się zgodnie z tym, czego od niej wymagamy, "miłość" rozkwita, a związek trwa w harmonii. Jeśli jednak zawodzi – co jest w realnym świecie nieuniknione – miłość więdnie, a związek rozpada się.




Czym w takiej sytuacji jest szczęście? Jeśli wierzyć lekcji, jakiej uczą się bohaterowie filmu, jest nią umiejętność ignorowania powyższej prawdy i udawania, że oparta na iluzji i fałszu miłość, jest rzeczywistym uczuciem. Świadomość prawdy nie sprawia, że przestajemy być elementem tego schematu, że możemy liczyć na "autentyczną więź". Nie, wciąż jesteśmy tak samo zależni od ułudy, tylko że wiemy o tym, a przez to nie możemy się cieszyć tym, co jest nam oferowane (bo od daru bardziej zaprzątają nas intencje i okoliczności).

Sam w sobie film "Czworo do pary" jest dość interesującą próbą wykorzystania w nietypowy sposób schematu kina niezależnego. Przypomina tym "Taką piękną katastrofę". I podobnie jak tam, tak i tu pomysł okazał się ciekawszy od końcowego efektu. "Czworo do pary" nie jest ani wystarczająco zabawne, by uznać film za pełnoprawną komedię, czy też aż tak ekscentryczny, by uznać go za artystyczny eksperyment, nie jest również na tylko wnikliwym studium natury ludzkiej, by uznać go za rzecz w pełni intrygującą. Czułem się tak, jakby twórcy chcieli zrobić dzieło w stylu Dicka, ale zabrakło im odwagi, by zaakceptować paradoksy, o których zamierzają opowiedzieć. Jeśli chodzi o czysto rozrywkową wartość, to zwiastun jest zdecydowanie lepszy od filmu.

Ocena: 6

Komentarze

  1. Że Marka Duplassa lubisz, to wiem, a Elizabeth Moss? Bo ja tak, po serialu "Top of the Lake". A teoria o której wspominasz na wstepie dosyć mi odpowiada, wydaje się jak najbardziej zasadna, a więc film biorę pod uwage. Nie tylko ze względu na parę aktorów.
    PS Dobrze, że sprawdziłam pisownię nazwska Duplassa, bo zrobiłabym bym z niego Dupplasa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc Moss nie znam za bardzo. Nie widziałem TOTL ani Mad Men. A w kinie widziałem ją niestety w słabych filmach.

      Usuń
  2. Jeśli nie oglądałeś TOTL i MM to obowiązkowo musisz nadrobić zaległości. :) Jedne z najlepszych rzeczy, jakie powstały w TV w ciągu ostatnich lat.

    Bardzo trafnie ująłeś problem tego filmu: że pomysł ciekawszy od końcowego efektu, że twórcy zatrzymują się w pół kroku etc. Jednak ja nie odbieram jego "przesłania" aż tak negatywnie. Bardziej skłaniam się ku interpretacji z recenzji z filmwebu, a mianowicie, że film prezentuje dwa różne podejścia do tego czym jest miłość i związek - jeden bardziej emocjonalny, stawiający na kreatywność i egoistyczny w sensie, jaki ty wskazujesz (Sophie) oraz drugi bardziej racjonalny, realistyczny, pozbawiony złudzeń, ale i pasywny (Ethan). Autorzy uchylają się przy tym od wartościowania i wskazywania "który lepszy". W tym świetle zakończenie (tzn. reakcja Ethana i jego ostatnie w filmie słowa) jest bardzo dwuznaczne i trochę niekonsekwentne wobec jego wcześniejszego zachowania. Tak, czy siak film mnie zaskoczył (nic o nim nie wiedziałem przed seansem) i bardzo przyjemnie mi się go oglądało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do madmenów obawiam się, że nie zdołam się przekonać. Kiedyś zacząłem nawet oglądać pierwszy sezon, ale wytrzymałem ledwie kilka odcinków. Teraz mam tak z The Knick. Niby dobry, a jednak obejrzałem tylko sześć odcinków i nie wiem, czy uda mi się go dokończyć. Za to TOTL mam w planach.

      A film rzeczywiście chyba lepiej się musi oglądać, kiedy nic się na jego temat nie wie. Choć z drugiej strony trudno być naprawdę zaskoczonym tym, co zaczyna się dziać, kiedy spoiler zaoferował nam już sam polski dystrybutor wybierając taki a nie inny tytuł.

      Usuń

Prześlij komentarz

Chętnie czytane

היום שאחרי לכתי (2019)

The Entitled (2011)

Son of a Gun (2014)

Non accettare i sogni dagli sconosciuti (2015)

Security (2017)