Clouds of Sils Maria (2014)

Lubię filmy, które dekonstruują inne fabuły. Podoba mi się to, jak bohaterowie wgryzają się w materiał, jak żonglują interpretacjami, jak zmieniają dynamikę relacji pomiędzy postaciami, jak mieszają, przekształcają, odsłaniają coraz to nowe aspekty niezmiennego zdawało się dzieła. Podoba mi się też to, jak proces ten wpływa na samych bohaterów, na ich rozumienie świata, podejście do siebie i innych, jak sztuka i życie mieszają się w niekończącym się procesie końców i nowych początków. I pewnie dlatego "Sils Maria" mi się spodobało.





Nowy film Assayasa ma w sobie spore bogactwo treści. Oczywiście jest to opowieść o współczesnej kulturze kina, o tym, kim jest aktor(ka) i jaką pełni rolę. Ale jest to również historia kobiecości rozpatrywanej pod kątem relacji, jakie nawiązuje z innymi ludźmi. Jak również historia przemijania czasu i konieczności akceptacji tego, że dawny punkt widzenia nie jest tym samym, co dziś. Jest tu i o manipulacji i ignorancji, o pozerstwie i nadinterpretacjach, o sztuce intelektualnej i artystycznym żywiole, który nie zważa na autorytety, tradycje i mody. A wszystko to bardzo dobrze zagrane przez Juliette Binoche i Kristen Stewart. (Jest jeszcze Moretz, ale na mnie nie zrobiła większego wrażenia.) O ile forma Binoche nie dziwi, o tyle Stewart pozytywnie mnie zaskoczyła. Jeszcze kilka takich kreacji, a świat "wybaczy" jej udział w "Zmierzchu" (co samo w sobie jest śmieszne, bo to przecież świat ze "Zmierzchu" uczynił modę, a nie Stewart i to raczej ona powinna wybaczyć światu, że została zaszufladkowana).

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

After Earth (2013)

Tonight I Strike (2013)