Difret (2014)

"Difret" skonstruowany jest jak typowy film o walce Dawida z Goliatem. Kino amerykańskie uwielbia tego typu historie (nie dziwi więc nazwisko Angeliny Jolie wśród producentów). Ale jeśli twórcy tego filmu myśleli, że ich obraz wywoła pozytywny oddźwięk, to się pomyli... przynajmniej, jeśli chodzi o mnie.



Dla mnie "Diferet" jest bowiem opowieścią o arogancji. Główną bohaterką jest prawniczka, która postanawia stanąć do walki z prawem zwyczajowym. Jest tak bardzo przekonana o swojej racji, o wyższości prawa stanowionego nad tradycją, że okazuje się absolutną despotką. Niszczy ludzi i ich przekonania, ponieważ uważa, że są złe. I nawet jeśli bardzo łatwo przychodzi cywilizowanemu człowiekowi uznać jej racje, mimo wszystko warto zastanowić się, czy wybrane przez nią metody są właściwe. Bohaterka rozpoczyna bowiem krucjatę, której celem jest nic innego, jak eksterminacja pierwotnej kultury i narzucenie siłą prawa ustanowionego przez innych i przez nich uważanego za lepsze. I to jest mój pierwszy problem z filmem. Twórcy każą nam uznać prawniczkę za bohaterkę, bo walczy w słusznej sprawie. Ale kto decyduje o tym, co jest dobre i złe? Przecież większość koszmarów cywilizacyjnych ludzie zgotowali bliźnim właśnie idąc za ideą, że to co czynią jest słuszne. Przykład ISIS jest tylko najbliższy nam czasowo.
Drugim problemem jest postać ofiary/sprawczyni. W filmie jest scena, która wyraźnie pokazuje, że dziewczynka nie czuje wyrzutów sumienia z powodu zabicia. I o ile można uznać okoliczności łagodzące, to jednak nie zmieniają one faktu, że pozbawiła człowieka życia. I za to powinna ponieść konsekwencje (stosownie do winy). Nie jest przecież tak, że była kompletnie pozbawiona możliwości wyboru (czy postać drugiej maltretowanej kobiety ma być delikatną sugestią ze strony twórców, że zdają sobie z tego sprawę?). Zareagowała intuicyjnie, jak dzikie zwierzę, a sąd ma ją rozgrzeszyć? Dlatego też łatwiej jest mi zaakceptować wyrok rady wioski niż sądu.

A sam film? Jak dla mnie jest zbyt szarpany. A poza tym jest to po prostu typowa historyjka o samotnej jednostce walczącej z inercją systemu.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

After Earth (2013)

The Entitled (2011)