Nocturne (2014)

Można powiedzieć: "Z dużej chmury mały deszcz". Saul Pincus bardzo wiele obiecuje mocno mieszając na początku filmu i maksymalnie udziwniając relacje. Niestety, kiedy pojawiają się napisy końcowe, jedyną myślą było u mnie: "Jak to? To nie może być koniec?".




"Nokturn" zapowiada się na historię rodem z sennych majaków. Pierwsze spotkanie z bohaterami jest bardzo pozytywne. Reżyser prezentuje nam gromadkę dziwaków, których nietuzinkowość łatwo rodzi żywe zainteresowanie. Kiedy potem dochodzi do tego Tajemnica, wydaje się, że jesteśmy na najlepszej drodze do szczęśliwego zakończenia. Jednak wkrótce pojawiają się problemy. Fabuła zaczyna się nieporadnie wić. Kolejne sceny gmatwają sytuację, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to bełkot mający na celu sztuczne wydłużenie filmu i rzucenie widzom kilku fałszywych tropów. Z czasem rozwlekłość "Nokturnu" zaczyna irytować, a pod koniec już tylko męczy. Do tego finał ujawnia, że film składa się z pomysłu, który mógł się sprawdzić w krótkim metrażu, ale nie w niemalże dwugodzinnej produkcji.

"Nokturn" to kino pozerskiej, w którym jest kilka niezłych momentów. Ale wydaje się, że trafiły one na ekran wyłącznie przez przypadek.

Ocena: 4

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

After Earth (2013)

The Entitled (2011)