Cockpit (2012)

"Kokpit" jest ponoć komedią. Ale w tym przypadku słowo to oznacza jedynie narrację prowadzoną w lekkich tonach i konieczny happy-end. Jeśli chodzi o powody do śmiechu, to jest ich niewiele. Zaskakująco mało zważywszy, że jest to przecież opowieść o facecie, który udaje kobietę.




Główny bohater jest całkiem fajną postacią. Ale cóż z tego, kiedy scenarzystom po prostu brakowało komediowej ikry. To, co w filmie jest najciekawsze, to jego najpoważniejsze aspekty. "Cockpit" wprowadza widzów w świat postrównouprawnieniowy. Film przedstawia walkę o równouprawnienie jako z samej swej natury zjawisko seksistowskie (a zatem coś, co trzeba odrzucić jako na rzecz afirmacji płci z jednoczesnym niwelowaniem jej znaczenia w definiowaniu ról społecznych) ponieważ definiuje ludzie poprzez płeć a następnie domaga się statystycznej równowagi. Tymczasem główni bohaterowie "Cockpitu" wykraczają poza standardowe płciowe etykietki. Matka bohaterka właśnie szykuje się do ślubu z kobietą, a jego nowa dziewczyna wprost mówi o sobie, że jest biseksualna i zakochuje się w nim, kiedy myśli, że jest kobietą. Dzięki takim pomysłom, jest w tym filmie kilka naprawdę interesujących myśli. Niestety nie zostały one przez twórców właściwie zaakcentowane i wygrane.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

After Earth (2013)

Tonight I Strike (2013)