Død snø 2 (2014)

Tommy Wirkola póki co kariery w Hollywood nie zrobił, ale wycieczka do Ameryki opłaciła się. Sporo się tam nauczył. I teraz zbiera tego owoce. To, co nie do końca udało mu się osiągnąć w "Zombie SS", z nawiązką wykonał w kontynuacji.



"Zombie SS: Krwawy śnieg" to jedna wielka jatka. Wirkola nie patyczkuje się i daje widzom minimalny czas na nabranie oddechu. Zaczyna z grubej rury, a później tylko dociska pedał gazu. Na ekranie króluje posoka, mózgi, rozszarpane ciała oraz flaki (zwłaszcza te ostatnie). Co jedna scena, to bardziej hardcore'owa. Wirkola ma wyjątkowo bogatą wyobraźnię, co mnie bardzo ucieszyło. Niektóre pomysły były zaskakujące w swoim absurdzie np.: scena tankowania czołgu czy też szpital polowy zombie.

Oczywiście odradzam oglądanie filmu każdemu, kto ma problem z nie braniem wszystkiego, co pojawia się na ekranie, na serio. Dla takich osób "Zombie SS: Krwawy śnieg" będzie po prostu "chorym gównem" i zrozumienie, że może się komuś podobać, będzie przekraczać ich możliwości. Ja jednak płakałem ze śmiechu i bawiłem się doskonale. To będzie zdecydowanie jeden z moich ulubionych filmów tego roku.

Ocena: 9

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

After Earth (2013)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Tonight I Strike (2013)