Tusk (2014)

Kevin Smith powinien już chyba darować sobie reżyserię. Jego ostatnim dobrym filmem był "Zack i Miri kręcą porno". Od tamtej pory co tytuł, to gorsza rzecz. "Tusk" to już prawie dno.



Sam pomysł nie jest zły. Podobało mi się to, jak przysłowiowa kosa trafia na kamień. Wallace to postać obleśna. Mając złe doświadczenia z przeszłości stworzył siebie na nowo. Odniósł sukces i pławi się w nim nie bacząc na koszty, żerując na bólu, cierpieniu i wstydzie innych osób. Howard Howe jest pod tym względem bardzo do niego podobny. Jego też prześladuje przeszłość. Tyle tylko, że w jego przypadku jest to poczucie winy, które sprawia, że chce odpokutować dawny grzech. Ale robi to w dość oryginalny sposób.

Przewrotność, makabra, balansowanie na granicy szaleństwa – to wszystko są świetne motywy filmowe. Niestety Kevin Smith nie potrafił tego podać w atrakcyjny sposób. To, co uważa za śmieszne, w większości przypadków było nudne. A kiedy nie było nudne, to tylko dlatego, że było żenujące. Cały epizod z Deppem w roli kanadyjskiego policjanta był szczytem nieśmieszności. Przez niego z trudem dotrwałem do końca.

Ocena: 3

Komentarze

  1. "Przewrotność, makabra, balansowanie na granicy szaleństwa – to wszystko są świetne motywy filmowe." No właśnie. Chociażby ze względu na to myślałem, że wystawisz z 8 :) Żeby nie było, filmu nie widziałem, ale zdaję sobie sprawę co to jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo liczyłem, że wystawię dobrą ocenę. W końcu Smith kiedyś był jednym z moich ulubionych reżyserów. Coś mi się jednak zdaje, że te czasy już nie wrócą.

      Usuń

Prześlij komentarz

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

After Earth (2013)

The Entitled (2011)