Office Christmas Party (2016)
Wydawało mi się, że nie mam zbyt wygórowanych oczekiwań wobec tego filmu. Naprawdę zadowoliłbym się prymitywnym humorem spod butki z piwem. Nie liczyłem nawet na fabułę. Jak dla mnie mogłaby być ona bardzo umowna, jeśli tylko tytułowa firmowa gwiazdka byłaby prawdziwym świętem Bachusa. Niestety film Josha Gordona i Willa Specka nic z tego mi nie zaoferował.
Tytułowa Gwiazdka jest tutaj wyłącznie tłem, na którym rozgrywa się bardzo mdła i mocno konserwatywna opowieść o tym, że rodzinne kłótnie trzeba pokojowo rozwiązywać, że miłość jest tuż pod naszym nosem i że świąteczne cuda naprawdę się zdarzają. Ta opowiastka jest bardzo sympatyczna, bo też jej bohaterowie są mili i fajnie się ich perypetie ogląda. Ale wszystkie gagi z ich udziałem są zaledwie letnie. Parę razy można się uśmiechnąć szeroko, ale już o gromkich salwach śmiechu można zapomnieć.
Twórcy bardzo mocno starają się, by cała zbereźna komedia działa się gdzieś na trzecim planie. Ot, tu jakiś półnagi facet w specyficzny sposób wykorzysta drukarkę 3D, tam zatoczy się jakaś mocno wstawiona para – ale wszystko to pokazane jest w krótkich migawkach i nie dotyczy nikogo z istotnych bohaterów. Kiedy więc w pewnym momencie bohaterowie wrócą na miejsce imprezy i zastaną totalny bałagan, to trudno było mi się oprzeć rozczarowaniu, że ominęła mnie naprawdę pierwszorzędna komedia.
Ocena: 5
Tytułowa Gwiazdka jest tutaj wyłącznie tłem, na którym rozgrywa się bardzo mdła i mocno konserwatywna opowieść o tym, że rodzinne kłótnie trzeba pokojowo rozwiązywać, że miłość jest tuż pod naszym nosem i że świąteczne cuda naprawdę się zdarzają. Ta opowiastka jest bardzo sympatyczna, bo też jej bohaterowie są mili i fajnie się ich perypetie ogląda. Ale wszystkie gagi z ich udziałem są zaledwie letnie. Parę razy można się uśmiechnąć szeroko, ale już o gromkich salwach śmiechu można zapomnieć.
Twórcy bardzo mocno starają się, by cała zbereźna komedia działa się gdzieś na trzecim planie. Ot, tu jakiś półnagi facet w specyficzny sposób wykorzysta drukarkę 3D, tam zatoczy się jakaś mocno wstawiona para – ale wszystko to pokazane jest w krótkich migawkach i nie dotyczy nikogo z istotnych bohaterów. Kiedy więc w pewnym momencie bohaterowie wrócą na miejsce imprezy i zastaną totalny bałagan, to trudno było mi się oprzeć rozczarowaniu, że ominęła mnie naprawdę pierwszorzędna komedia.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz