Hotel Transylvania 2 (2015)

Amerykanie powinni przestać kręcić animacje z przesłaniem. Z wyjątkiem może studia Laika wszyscy inni popełniają tragiczne błędy przy tworzeniu morałów. W zamyśle filmy mają mieć przesłanie pozytywne, ale w praktyce często pokazują coś kompletnie przeciwnego.



Tak jest chociażby z "Hotelem Transylwanią 2". Główne przesłanie filmu (które nie jest wcale ukryte, lecz powtarzane do znudzenia przez różnych bohaterów animacji) jest bardzo pokrzepiające: nie ma nic złego w byciu sobą i należy akceptować to, że ktoś jest sobą a nie tym, co inni od niego oczekują. Jednak finał "Hotelu" kompletnie temu przeczy. Animacja kończy się morałem, że w każdym z nas istnieje potencjał do bycia dokładnie takim, jakim chce nas widzieć otoczenie, wystarczy tylko znaleźć tak silny bodziec traumatyczny, by wymusić transformację. A to już jest kompletnie wypaczenie tego, co przez cały film powtarzano widzom. "Hotel Transylwania 2" pokazuje, że wszelkiego rodzaju terapie awersyjne (w tym "leczenie" homoseksualizmu przy pomocy elektrowstrząsów i zimna) są skuteczne, problem polega wyłącznie na znalezienie właściwego zapalnika zmiany.

A sam film? Cóż, jest przyjemną papką, ale niczym więcej. Animację ogląda się bezboleśnie, ale po twórcy "Laboratorium Dextera" oczekiwałem czegoś więcej.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

After Earth (2013)

The Entitled (2011)