Jours de France (2016)

"Jours de France" będzie chyba należeć do największych zaskoczeń tego roku. Pełnometrażowy fabularny debiut Jérôme'a Reybauda jest bowiem dla mnie wielką tajemnicą. W teorii powinien wywołać u mnie nie zachwyt, lecz irytację i zniesmaczenie. A wszystko przez formę.



Wszyscy bohaterowie w tym filmie wypowiadają się bowiem w niezwykle egzaltowany sposób. Nikt tu nie mówi normalnym językiem. Słuchając ich miałem raczej wrażenie, że deklamują wiersze pełne filozoficznych myśli na temat natury bytu. Nawet starsza kobieta, która robi bohaterowi awanturę podejrzewając go o to, że należy do tych, co nie pozwalają jej w spokoju wychodzić wieczorami z psem na spacer, wyrzuca z siebie złośliwości, jakby była na deskach najważniejszego paryskiego teatru. Powinienem więc uznać "Jours de France" za pretensjonalne gówno, a jego egzaltacje powinny działać na mnie, jak płachty na byka.

Tak jednak nie jest. W dialogach (częściej są to jednak monologi) jest melodyjność, która hipnotyzowała mnie, przykuwając uwagę. Podróż głównego bohatera, jego kolejne spotkania ukazujące drobnostki składające się na ludzkie życie, ma w sobie coś fascynującego i tajemniczego. Cały film staje się poezją, z przemyślanym rytmem, z intrygującym zestawem idei przekazywanych przez kolejne postaci. "Jours de France" przypomina trochę "Odyseję", a każdy przystanek na drodze bohatera aż kipi od symboli i znaczeń.

Do tego wszystkiego grający główną postać Pascal Cervo jest ciekawym przewodnikiem po fabule. Stonowana gra sprawia, że jego bohater jest fascynującą enigmą, osobą budzącą sympatię dziwną biernością, która raz pcha go w tarapaty, a innym razem zaskakuje niezwykłymi spotkaniami.

Podobało mi się też to, jak reżyser później powraca do postaci, które bohater wcześniej poznał bohater. Tworzą swoiste kręgi na tafli jeziora, którym jest historia podróży tyleż symbolicznej, co rzeczywistej.

"Jours de France" to liryczna przypowieść o cierpieniu, akceptacji, poddaniu się losowi i paradoksalnie odzyskiwaniem w ten sposób kontroli nad swoim życiem. To przypowieść o feniksie odradzającym się z popiołów egzystencji spalonej w wydarzeniach, których widz nigdy nie pozna.

Ocena: 8

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

After Earth (2013)

Tonight I Strike (2013)