Loving Vincent (2017)

Nie potrafię sobie nawet wyobrazić ogromu pracy, jaki został włożony w przygotowanie tego filmu. Malowana animacja? I to jeszcze w stylu przywodzącym na myśl twórczość Van Gogha? Toż to jest czyste szaleństwo. Ale wyszło dzieło wizualnie wyjątkowe. Od strony estetycznej jest obłędne. Podobały mi się zarówno te malarskie sekwencje, jak i te bliższe fotografii. Przypadło mi do gustu to, w jaki sposób odtworzono wygląd aktorów, którzy w oryginalnej wersji podkładali głos postaciom. Do tego dochodzi bardzo ładna muzyka, która podkręca emocje.



Niestety po obejrzeniu "Twojego Vincenta" dochodzę do wniosku, że twórcy mocno przesadzili z rozłożeniem akcentów. Tak bardzo skoncentrowali się na formie, że fabuła pozostawiała bardzo wiele do życzenia. Jakby reżyserzy uznali, że obrazy oślepią widzów tak, że nawet nie będą się zastanawiać nad tym, o czym jest to film i jakie jest jego przesłanie.

Bohaterowie są bardziej jednowymiarowi od namalowanych obrazów. Z całego przedsięwzięcia zieje pustka. Doszedłem do wniosku, że równie dobrze "Twój Vincent" mógłby być pozbawiony historii, składać się z serii ruchomych malunków, a mój odbiór filmu nie uległ by zmianie. Tu liczy się wyłącznie pomysł formalny i jego pieczołowita realizacja. Reszta jest (niestety) tylko dodatkiem.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

Son of a Gun (2014)

After Earth (2013)

The Entitled (2011)

The Sun Is Also a Star (2019)