The Secret Scripture (2016)

"Tajny dziennik" to jeden z tych filmów, którego fabuła średnio na jeża mnie obchodziła. Za to bardzo spodobało mi się to, co mówi o świecie.



Znaczna część akcji rozgrywa się w czasach II wojny światowej w konserwatywnej Irlandii. To świat rządzony twardą ręką przez mężczyzn. Jednak fakt, że zajmują szczyt piramidy władzy, nie oznacza jeszcze, że są jednostkami silnymi. Przeciwnie, jak szybko się okazuje, łatwo ulegają pokusom. Zawrócić im w głowie jest w stanie każda ładna kobieca buzia. A jeśli jej właścicielka nawet nieświadomie zasugeruje zainteresowanie mężczyzną, to jest już stracona. Bo cokolwiek by w takiej sytuacji zrobił facet, to zawsze kobieta będzie winna. To nie on uległ pokusie, to ona go skusiła. I kiedy zostanie odrzucony, niech Bóg się zlituje nad kobietą, bo na Ziemi nikt tego nie zrobi. Na pewno nie boży pasterze, którzy sami są mężczyznami słabymi i skłonnymi do grzechu, jeśli nie czynem to z całą pewnością myślą. I nie kobiety, którym udało się uzyskać bezpieczną pozycję i nie zrobią nic, by ją stracić.

Na to wszystko w "Tajnym dzienniku" nakłada się drugi, lokalny problem irlandzki, czyli fakt, że mieszkańcy Republiki stali po stronie III Rzeszy, ponieważ ta była wrogiem Wielkiej Brytanii. Irlandczycy, którzy widzieli w Hitlerze zło na tyle duże, by warto było z nim walczyć, w naturalny sposób stawali się zdrajcami idei jednej, niezależnej, katolickiej Irlandii.

Niestety ten wątek stanowi ledwie dodatek do smutnej historii zakazanej miłości. A szkoda, ponieważ jest to temat na tyle ciekawy, że mógł stanowić istotny element całej filmowej opowieści. Nawet jednak w tej ograniczonej dawce i tak pozwala wątkowi miłosnemu nabrać na tyle wyjątkowego charakteru, by skupić moją uwagę.

W filmie najbardziej podobał mi się klimat opresyjności i tego, jak człowiek radzi sobie z nim na przestrzeni lat. Za młodu bohaterka zdaje się ignorować ograniczenia, jakie narzuca jej świat, i żyje po swojemu. Kiedy zostaje zamknięta, cierpi, buntuje się, próbuje uciekać. Ale po latach to zamknięcie staje się kokonem bezpieczeństwa, którego nie chce porzucić.

Niestety finałowe rozwiązanie mocno mnie rozczarowało. Jest zbyt bajkowe jak na świat, który przez większość filmu był konstruowany. Ja wiem, że twórcy chcieli zachować wyjaśnienie historii w tajemnicy, ale przez to uczynili z całości naiwną i niewiarygodną paplaninę. Należało to jednak poprowadzić inaczej: albo całość uczynić bardziej baśniową (wtedy finał w takiej formie byłby jak najbardziej ok) albo też nie trzymać tajemnicy w sekrecie i inaczej zbudować relację między lekarzem a pacjentką (mógł najpierw znaleźć list, a dopiero potem zacząć z nią rozmawiać, by poznać nie tyle koniec ile początek historii).

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

After Earth (2013)

The Entitled (2011)