Cicha noc (2017)

Po ten film z własnej, nieprzymuszonej woli zapewne nigdy bym nie sięgnął, gdyby nie przytłaczająca liczba pozytywnych o nim opinii. Po obejrzeniu "Cichej nocy" muszę niestety powiedzieć, że nie przyłączę się do chóru zachwytów. To, co zobaczyłem mocno mnie wynudziło.



Punkt wyjścia jest klasyczny w swojej prostocie. Kino (szczególnie amerykańskie spod znaku indie) kocha święta, kiedy to rodzina może się spotkać i podczas tego spotkania na wierzch mogą wyjść różne brudy i tajemnice. Ten punkt wyjścia jest najlepszym, co reżyser Piotr Domalewski ma do zaoferowania. Daje mu to bowiem okazję do pokazania polskiej rodziny w jej naturalnym środowisku. Owszem, jest to pewna artystyczna stylizacja, która jest dość barwnym koktajlem przyrządzonym na bazie stereotypów o Polakach z prowincji i postaci mających konkretne zadania narracyjne. Ale ma to swój urok... który niestety szybko się wyczerpuje.

Kiedy zaś przychodzi do opowiadania historii, do budowania relacji między bohaterami, to "Cicha noc" okazuje się naprawdę cichym filmem. Wszystko dzieje się tu w jakimś zwolnionym tempie, bohaterowie mówią i zachowują się w sposób zaskakująco osowiały. Nawet w tych nielicznych momentach, w których dochodzi do gwałtowniejszych reakcji, rzeczy nie nabierają emocjonalnej intensywności. Zbyt dużo dzieje się wyłącznie na poziomie dialogów, które jednak nie mają w sobie żywej intonacji. Aktorzy sporo przemieszczają się po planie, zmieniają konfiguracje ustawień względem siebie, ale jednocześnie pozostają bytami funkcjonującymi niezależnie do siebie. Niemal w ogóle nie dochodzi do interakcji niewerbalnych, nawet w sytuacjach, kiedy bohaterowie bezpośrednio się dotykają.

Odnoszę wrażenie, że wszyscy mieli większe baczenie na to, by zachować pozory autentyczności okoliczności, w jakich historia się rozgrywa, niźli tego, co się między bohaterami dzieje. Żadna z postaci nie jest do końca wygrana. Ani matka, która samotnie wychowywała rosnącą gromadkę dzieci (jeden krótki monolog to jednak za mało). Ani ojciec, którego zarzucone pijaństwo jest powracającym tematem rozmów, ale nijak nie jest wygrane emocjonalnie. Relacja Adama z Pawłem, Jolką i jej mężem również tworzą chaotyczny mętlik aluzji i niewykorzystanych wątków, który sprawia, że kiedy dochodzi do kluczowych scen filmu, ja pozostałem niewzruszony i obojętny.

Ocena: 5

Komentarze

  1. Zgadzam się. Opinie na temat tego filmu, utwierdzają mnie w przekonaniu, że krytycy polskiego kina, kochają te filmy, które mają, bo nie mogą kochać tych, ktorych by chcieli. O dawna nie wierzę politykom, a od jakiegoś czasu coraz mniej krytykom filmowym. Blogów nie czytam, tak że nie jestem zorientowana. czy ludowi też ten film się podobał. Znajomi nie chodzą do kina. :) Pozdrawiam - wierna jak pies bf.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wśród moich znajomych przeważały zachwyty, więc skusiłem się. Niestety

      Usuń

Prześlij komentarz

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

After Earth (2013)

Hvítur, hvítur dagur (2019)

The Sun Is Also a Star (2019)

Paradise (2013)