Posty

Wyświetlanie postów z 2018

The Strange Ones (2017)

Obraz
Czas dojrzewania jako egzystencjalny horror? "Dziwni goście" pokazują, że może w tym być więcej niż tylko ziarno prawdy. Jest to w końcu okres, kiedy stare miesza się z nowym. Dorastająca osoba odczuwa już emocje typowe dla ludzi dorosłych, w tym także te związane z popędem seksualnym. Jest zdolna do zachowania wyrafinowanego, do manipulacji innymi dla osiągnięcia własnych celów. Odczuwa zazdrość, pożądanie, zaborczość, niezależność. Zarazem jednak w jej życiu wciąż obecne jest myślenie dziecięce, granice oczywiste dla dorosłych ludzi, tu jeszcze nie istnieją, rzeczy są takimi jakimi są, ale jednocześnie nimi nie są. Tak naprawdę niewiele się to różni od sytuacji, w której dziecko opętane jest przez demona, demona dorosłości.

Lola Pater (2017)

Obraz
Oglądając Fanny Ardant w roli kobiety, która kiedyś była mężczyzną, zastanawiałem się, czy transseksualizm rzeczywiście istnieje. Chodzi mi tu o to, czy rzeczywiście kobieta może być uwięziona w ciele mężczyzny? Czy może raczej mamy tu do czynienia z pewną fikcją, nie tylko z rzeczywistą kobietą, ile raczej z wyobrażeniem o kobiecie, jakie rodzi się w umyśle mężczyzny/chłopca, które staje się tak silne i autonomiczne, że rodzi tęsknotę, pragnienie, by stać się tego wyobrażenia ucieleśnieniem.

Spider-Man: Into the Spider-Verse (2018)

Obraz
No proszę. Sony zafundowało mi jedno z bardziej pozytywnych zaskoczeń tego roku. Na animacji "Spider-Man Uniwersum" bawiłem się naprawdę dobrze. Dużo lepiej, niż się tego spodziewałem, choć przecież docierały do mnie entuzjastyczne opinie. Jednak stwierdzam też, że efekt pozytywnego działania filmu nie jest tak trwały, jak mi się to początkowo wydawało.

Ma famille t'adore déjà (2016)

Obraz
Kiedy słyszę termin "francuska komedia", staje mi przed oczami dość wyraźni obraz tego, czego mogę się spodziewać. I na szczęście nie muszę nikomu opisywać, co mam na myśli. Mogę po prostu wskazać film "Moja rodzina już cię uwielbia". Jest to właśnie kwintesencja tego wszystkiego, co w moim przekonaniu składa się na typową, średniawą francuską komedię. Są sympatyczni, nieco karykaturalni bohaterowie. Jest humor, który często nie jest wcale tak zabawny, jak się wydaje, a do tego często balansuje na granicy głupoty. Sama fabuła podąża sinusoidalną drogą wzlotów i upadków, konfliktów i godzenia się. Ale wszystko to jest mocno stonowane, choć jednocześnie twórcy próbują przekonywać, że są to kwestie kardynalne, jeśli chodzi o być albo nie być związku.

(2017) פיגומים

Obraz
Aszer to uczeń klasy maturalnej. Nie jest jednak do końca jasne, dlaczego w ogóle w szkole jest. Sądząc po tym, co mówi jego ojciec, edukacja do niczego w życiu mu się nie przyda. Wystarczy, by umiał liczyć, pisać i czytać. Resztę stanowić powinno doświadczenie zdobyte pod okiem ojca w rodzinnym biznesie, który Aszer ma przejąć. Chłopak może nie do końca podziela opinie ojca, ale w szkole nie czuje się najlepiej. Jego wybuchowy charakter zdecydowanie nie przystaje do warunków, jakie panują w liceum. A jednak Aszer uparcie stara się zdać egzaminy. Jednym z impulsów jest nauczyciel. Z jakiegoś powodu staje się on dla chłopaka ważny. To pod jego wpływem zacznie dostrzegać, że świat oferuje więcej niż tylko przejęcie biznesu rodzinnego, a w jego głowie zaczną kiełkować pytani natury egzystencjalnej.

Aquaman (2018)

Obraz
No cóż. Dobra wiadomość jest taka, że "Aquaman" jest dużo lepszym, a przede wszystkim spójniejszym film, niż "Liga Sprawiedliwości". Zła wiadomość jest jednak taka, że to wciąż jest rzecz słaba. A w każdym razie na tyle słaba, że "Venom", co do którego mam dużo zarzutów, bawił mnie lepiej.

Kursk (2018)

Obraz
Jeszcze trzy lata temu byłem pewien, że Thomas Vinterberg jest na fali wznoszącej, której efektem będzie cała seria mistrzowskich opowieści. W końcu "Z dala od zgiełku" był najlepszym jego filmem od dekady. Niestety już rok później zaprezentował "Komunę" i okazało się, że na szczycie wytrwał bardzo krótko. Ale i wtedy optymizm mnie nie opuszczał. "Komunę" uznałem za najgorsze dzieło reżysera, byłem więc przekonany, że może być z nim już tylko lepiej. "Kursk" udowodnił, że się myliłem.

Pech to nie grzech (2018)

Obraz
Ja rozumiem, że Natalia, Piotr, Adam, Weronika i cała reszta są jedynie wymyślonymi postaciami, ale minimum szacunki i tak się im należy. Tymczasem oglądając "Pech to nie grzech" odnosiłem nieodparte wrażenie, że gdyby twórcy mogli, to pozbyliby się wszystkich bohaterów. To, co oferują, nie jest nawet ogólnym zarysem postaci jednowymiarowych. To są jakieś pierwiastki promieniotwórcze o bardzo krótkim okresie połowicznego rozpadu. W efekcie czego znikają wraz z końcem sceny, by pojawić się ponownie w kolejnej - niby identyczne, a jednak zupełnie inne. Nie ma tu mowy o jakiejkolwiek ciągłości fabularnej, o rozwoju postaci, a co za tym idzie również o budowaniu relacji między bohaterami oraz między nimi a widzami.

Mortal Engines (2018)

Obraz
Mogę zrozumieć, dlaczego Peter Jackson sięgnął po książkę Philipa Reeve'a. Oglądając "Zabójcze maszyny" cały czas kołatała mi się po głowie myśl, że podoba mi się wykreowany świat. Miasta jako drapieżcy pożerający słabszych. Nasz świat jako mityczna przeszłość badana i często błędnie interpretowana przez historyków i archeologów. Konflikt stary jak mit o Kainie i Ablu między pokojowymi rolnikami i wojowniczo nastawionymi nomadami. Nawet zestaw bohaterów, choć przecież typowy dla kina fantastycznego, miał w sobie potencjał.

Me estás matando Susana (2016)

Obraz
"Susano, zabijasz mnie" to dobry przykład na to, jak ważną rolę w opowiadaniu nieźle pomyślanej historii odgrywa reżyser. W zasadzie bowiem jest w tym filmie wszystko, co było potrzebne do stworzenia przyjemnej i niebanalnej komedii. Historia Eligio i Susany ma w sobie bowiem coś intrygująco subwersywnego jeśli chodzi o prezentację tradycyjnych w kulturze latynoskiej ról płciowych. Tyle tylko, że gdzie w procesie kręcenia i montowania filmu wszystko, co ciekawe, ulotniło się i została prawie wyłącznie nuda.

All I See Is You (2016)

Obraz
Zmiana. Dla jednych jest to rzecz wyczekiwana. Może budzić strach, ale też rodzi nadzieję, szykuje niespodzianki i nowy pakiet doświadczeń. Dla innych jest to rzecz najgorsza, gdy idealny świat zaczyna się rozpadać, deformować, wyznaczając koniec szczęścia i wszystkiego, co dobre. Kiedy w związku każda z osób inaczej podchodzi do zmiany, pojawiają się problemy.

A Star Is Born (2018)

Obraz
Bradley Cooper zasłużył sobie ode mnie na owacje na stojąco. A to dlatego, że dokonał tego, co udaje się nielicznym, nie udało się nawet Ariemu Aterowi w "Hereditary". Sprawił mianowicie, że zapomniałem o irytacji, jaką jego film wywoływał u mnie i poddałem się magii. Bo na poziomie przesłania, tego o czym, a przede wszystkim jak, opowiada, jest to rzecz, która absolutnie mnie odrzuciła. Nie potrafiłem jednak nie wzruszyć się historią dwójki bohaterów.

Wildlife (2018)

Obraz
Oto dramat każdego człowieka: jako dziecko chcemy wierzyć, że nasi rodzice są postaciami idealnymi, są dorośli, dojrzali, znają świat i wiedzą, jak się w nim poruszać. Jeśli mamy szczęście (czy raczej nieszczęście), to tak, jak młody bohater "Krainy wielkiego nieba", mamy rodziców, którzy opanowali sztukę iluzji do perfekcji i naprawdę stworzyli wrażenie domu perfekcyjnego: matka dbająca o to, by jej mężczyźni realizowali swój potencjał tworząc komfortowe ognisko domowe i ojciec, który dba o stabilność materialną i wsparcie emocjonalne. Kiedy w pierwszych scenach widzimy nastoletniego Joe, ten przygląda się swoim rodzicom z bezgranicznym uwielbieniem i pewnością, że tak właśnie wygląda świat.

Il cratere (2017)

Obraz
Prawdziwi ludzie grają siebie samych, udają, że takie jest ich życie, podczas gdy kamera sprawia, że krygują się, zachowują sztucznie, przekraczają granice, które być może zostawiliby w spokoju, gdyby tylko nie presja wywierana przez samą obecność obserwatora. Jest w tym filmie coś z reality show. I choć nie przepadam za tego rodzaju rozrywką, to jednak uważam ją za bardziej szczerą od tego, co zaproponowali twórcy "Il cratere". W reality show od początku wszyscy wiedzą, co jest grane. Widzom nie zależy na prawdzie, a jedynie na rozrywce. Z kolei uczestnikom zależy na ekshibicjonistycznym odlocie, jaki daje popularność. Jednak w tym dokumencie twórcy wciąż próbują nas przekonywać, że pokazują życie takim, jakim jest ono w rzeczywistości, że aktorstwo ma tu zabieg kosmetyczny, co najwyżej wzmacniający to, co i tak by się wydarzyło.

Second Act (2018)

Obraz
O "Teraz albo nigdy" tak naprawdę niewiele mam do powiedzenia. Ten film wygląda jak jeden z zestawów Lego, który kompatybilny jest z innymi zestawami tak, że można w nim dowolnie wymieniać ludziki albo zmieniać scenerię, a jednocześnie jego podstawowa idea/funkcja pozostanie dokładnie tak, jaka była na początku. W przypadku filmu oznacza to całkowity brak wyrazistości. Takich postaci, takich scenerii, takich perypetii było w kinie od groma. Zmieniają się tylko reżyserzy i obsada, zmieniają się okoliczności, miejsce akcji lub zawody bohaterów. I jeśli w ogóle zapamiętuje się dany tytuł, to jedynie za sprawą ulubionej aktorki/aktora, która/y akurat w nim wystąpił/a.

Vice (2018)

Obraz
Adam McKay kontynuuje wykład na temat tego, jakie są przyczyny obecnego stanu rzecz na świecie. W "Big Short" zajął się klasą finansistów, a w szczególności systemem bankowym, którego mechanizmy kontrolne były stopniowo rozmontowywane od lat 80., czego efektem był wielki kryzys z początku XXI wieku. W "Vice" zajął się klasą polityczną i tym, jak reprezentanci narodu stali się bytami niezależnymi od woli wyborców, odwracając do góry nogami dotychczasowe mechanizmy i przywracając sposób rządzenia, od którego Ojcowie Założyciele chcieli się odciąć, kiedy wypowiedzieli posłuszeństwo Imperium Brytyjskiemu.

Mary Poppins Returns (2018)

Obraz
Przyznaję się, nie byłem zbyt optymistycznie nastawiony do tego filmu. Lubię Roba Marshalla, ale wciąż w pamięci mam katastrofę, jaką byli jego "Piraci z Karaibów". I niby zrehabilitował się potem "Tajemnicami lasu", niemniej jednak niepewność co do poziomu artystycznego jego współpracy z Disneyem pozostała. "Mary Poppins powraca" rozwiała jednak wszelkie wątpliwości. Marshall przypomniał tym filmem, że jest jednym z najlepszych reżyserów kinowych musicali. I choć nie jest to może ten sam poziom, co "Chicago", to tak naprawdę niewiele mu ustępuje.

Good Kids (2016)

Obraz
Koniec liceum to w kulturze amerykańskiej punkt graniczny. Oglądając filmy poświęcone temu momentowi w życiu, można odnieść wrażenie, że jest to uniwersalna sytuacja śmierci dotychczasowego "ja", które jesienią, kiedy zaczną się studia, zastąpione zostanie nową jakością. Jest to doświadczenie łączące się z seksem, nieodpowiedzialnością, a przede wszystkim z przedefiniowaniem relacji z dotychczasowymi najlepszymi przyjaciółmi.

Mad to Be Normal (2017)

Obraz
Jak to często bywa, prawdziwa postać została zmarnowana. A to dlatego, że "Normalnie wariat" jest niczym więcej, jak solidną robotą wyrobnika. Scenariusz jest w porządku, napisany zgodnie ze sztuką, z wyraźnie nakreślonymi postaciami i liniami zależności. Aktorzy z pełnym profesjonalizmem odgrywają przygotowane sceny. Nie można im niczego zarzucić. A jednak film nie zapada w pamięci. Co w przypadku postaci Lainga jest sporym dokonaniem. Jest to bowiem osoba barwna i wyrazista. Mocno kontrowersyjna.

Overlord (2018)

Obraz
Zaczęło się bardzo obiecująco. Scena w samolocie lecącym nad Francją z żołnierzami, których akcja ma umożliwić aliantom lądowanie w Normandii, to efekciarstwo najwyższej próby. Kiedy samolot jest atakowany i trzeba pokazać chaos wojennej zawieruchy, reżyser dwoi się i troi, by jak najlepiej prezentowało się to na ekranie. I robi to naprawdę skutecznie. W tym momencie byłem przekonany, że "Overlord" mi się spodoba.

Robin Hood (2018)

Obraz
W Lionsgate muszą pracować szaleńcy. Bo tylko ktoś niespełna rozumu, mógł zgodzić się na wydanie 100 milionów dolarów na produkcję widowiska "Robin Hood: Początek". I nie chodzi mi to wcale o to, jak został zrealizowany, ani o to, jak zmasakrowano historię banity z Sherwood. Podstawowym problemem filmu jest jego przesłanie, które większość widzów odrzuci.

The Favourite (2018)

Obraz
Yorgos Lanthimos znów udowodnił, że nie ważny jest gatunek filmowy, on potrafi się odnaleźć w każdym z nich i opowiedzieć tę samą historię i to w taki sposób, by wydawała się świeża i niepowtarzalna. Tym razem wybrał dramat kostiumowy opowiadający wycinek z życia brytyjskiej królowej Anny.

버닝 (2018)

Obraz
SPOILER No cóż, "Płomienie" zdecydowanie będą należeć do moich największych rozczarowań roku. Przed pójściem do kina niewiele wiedziałem o samej fabule. Za to doskonale zdawałem sobie sprawę z zachwytów, jakie wzbudza na świecie. Oczekiwałem więc ciekawego, wciągającego koreańskiego kina. Zamiast tego dostałem nudną i rozwlekłą opowieść będącą tak naprawdę mieszanką motywów znanych z setek, jeśli nie tysięcy filmów, w których zostały zaprezentowane w dużo atrakcyjniejszej formie.

Piercing (2018)

Obraz
Kiedy po 80 minutach "Piercing" dobiegał końca, przecierałem oczy ze zdumienia. Jak to możliwe, że film się już skończył, skoro dopiero co fabuła weszła w fazę drugiego aktu? Chyba nie byłem jedyną osobą, która miała nadzieję, że napisy nie są zapowiedzią końca seansu, bo większość widzów siedziała, zamiast - jak to się w kinie zazwyczaj dzieje - ruszyć z miejsca do wyjścia.

Class of Nuke 'Em High (1986)

Obraz
Fajnie jest wracać po latach do takich filmów jak "Napromieniowana klasa". Dają one bowiem ciekawą perspektywę na temat tego, jak zmieniło się nie tyle kino ile raczej obyczajowość. W połowie lat 80. filmy Tromy testowały granice dobrego smaku i tolerancji widzów na obrazoburczość. Dziś jednak wiele z rzeczy, które wtedy uważano za wywrotowe, na nikim nie zrobią większego wrażenia. Dziewczęta w bikini nie są żadnym testowaniem granic. Aluzje seksualne mają w "Napromieniowanej klasie" rubasznie naiwny charakter. Są jednak rzeczy, które zapewne wciąż niektórych wzburzą (jak choćby przeróbka hymnu USA). Są wreszcie takie, które kiedyś uważano za śmieszne (nawet jeśli żarty te przekraczały granice dobrego smaku), dziś jednak mogłyby złamać karierę niejednej osobie.

Matar a Dios (2017)

Obraz
Perła zagubiona w stosie śmieci. Tak mogę najkrócej określić "Zabić Boga". Jego najlepszym elementem jest finał, który może stać się przyczynkiem do wielu dyskusji na temat wolnej woli. To opowieść o tym, jak wielką i szkodliwą rzeczą jest przekonanie ludzi, że mogą podejmować decyzje dotyczące siebie i innych. Iluzji, ponieważ nigdy nie znamy pełnego obrazu sytuacji. Rzeczy, które przyjmujemy za pewnik, wcale nimi nie są. Rzeczy, które kwestionujemy, nie podlegają w rzeczywistości dyskusji.

Un couteau dans le coeur (2018)

Obraz
W swoim nowym filmie "Nóż + serce" Yann Gonzalez powrócił do tematów, którym poświęcił swój najlepszy (moim zdaniem) obraz - "Spotkania o północy". Zrezygnował jednak z symboliczności na rzecz większej dosłowności. Podkręcił również poziom egzaltacji tak, że miejscami odnosiłem wrażenie, że scenariusz pisał 15-latek w samy środku przeżywania pierwszej miłości, kiedy to wszystkie uniesienia i każde rozstanie ma charakter totalnie obezwładniającego doświadczenia.

Luz (2018)

Obraz
No proszę. Kiedy wydawało mi się, że w temacie opętania kino nie ma już do zaoferowania nic nowego, pojawił się Tilman Singer i udowodnił, że jednak można mnie jeszcze czymś zaskoczyć. "Luz" to opowieść o nieudanym (przerwanym w połowie) opętaniu, prezentowana z punktu widzenia siły nieczystej. Ów byt pozostając w ciałach różnych gospodarzy dąży do połączenia z wybranką. Nie jest to jednak wcale takie proste, bo choć ma on moce wykraczające poza ograniczenia fizyczne naszej rzeczywistości, to jednak nie posiada pełnej swobody działania. Stąd koniecnzość wprowadzenia w życie wyrafinowanego planu, którego kolejne etapy prezentowane są w filmie Singera.

Lords of Chaos (2018)

Obraz
"Władcy Chaosu" udowadniają, że żyjący członkowie zespołu Queen mieli rację, kiedy wymusili posiadanie kontroli nad filmem "Bohemian Rhapsody". Żyjący członkowie Mayhem i podobnych zespołów działających w Norwegii na przełomie lat 80. i 90. nie mieli nic do powiedzenia przy dotyczącym ich filmie, a efekt jest taki, że większość z nich została pokazana w niezbyt korzystnym świetle. Varg słusznie jeszcze przed powstaniem "Władców Chaosu" protestował przeciwko tej produkcji.

Assassination Nation (2018)

Obraz
Szkoda, że Sam Levinson tak rzadko kręci filmy, bo ewidentnie jest w tym dobry. "Kolejny szczęśliwy dzień" był całkiem udanym debiutem. A "Assassination Nation" jest już prawdziwą petardą. Z drugiej strony, może to właśnie fakt, że tak rzadko staje za kamerą, sprawia, że się sprawdza w roli reżysera. Jeśli tak, to rodzi to sprzeczność niemożliwą do pogodzenia, bo przecież chciałbym jednocześnie oglądać częściej filmy nakręcone przez Levinsona, ale tylko pod warunkiem, że będzie trzymał obecny ich poziom.

Ništa, samo vjetar (2017)

Obraz
Vedran ćwierć wieku spędził w Szwecji. Trafił tam na początku lat 90. jako uchodźca z ogarniętych wojną Bałkanów. Dla wielu osób zaaklimatyzowanie się w nowym środowisku nie jest łatwe. Vedran jednak przekonany jest, że stał się modelowym Szwedem. I do pewnego stopnia ma rację. Rzeczywiście pod niektórymi względami jest bardziej szwedzki do Szwedów. I właśnie w tym tkwi problem, z czego nie zdaje sobie sprawy, bo w przeciwieństwie do widzów, nie może liczyć na strategicznie umieszczone efekty dźwiękowe sugerujące, że jego życie nie jest tak uporządkowane i spokojne, jak mu się wydaje.

Roma (2018)

Obraz
Alfonso Cuarón wziął przykład z wielkich mistrzów malarstwa i rzeźby minionych epok. Potraktował Netflix jak mecenasa sztuki, od którego artysta bierze fundusze, by realizować się twórczo. I jak najwięksi artyści, tak i on zignorował oczekiwania mecenasa. "Roma" nie jest bowiem w żadnym razie obrazem zrealizowanym z myślą o platformie streamingowej. Oglądając ją w kinie można wręcz dojść do wniosku, że z całkowitą premedytacją reżyser kręcił film tak, by na Netfliksie wypadł on dużo ubożej od wersji kinowej. Jest to szczególnie zauważalne w warstwie dźwiękowej. Cuarón korzysta, gdzie tylko może z przestrzenności dźwięku, dialogi często słychać za plecami widzów, gdzieś po kątach. Wrażeń, jakie to wywołuje, nie da się uzyskać podczas oglądania filmu na tablecie.

Creed II (2018)

Obraz
Historię piszą zwycięzcy. "Creed II" chyba nie do końca świadomie, ale jednak bardzo wyraźnie, pokazuje prawdę tego powiedzenia. A wszystko przez źle zbalansowany zestaw bohaterów. Viktor Drago nie jest tu bowiem złoczyńcą, którego pokonanie wzmocni przekonanie widzów, że Adonis Creed to pozytywny bohater. Viktor Drago to raczej postać, która w większości amerykańskich filmów o underdogach byłaby kwintesencją głównego bohatera - porzucony przez matkę, wychowywany przez ojca, który nie potrafił poradzić sobie z odniesioną porażką, prowadzący smutną egzystencję robotnika bez perspektyw. Ma jednak sportowy talent i boks może być dla niego drogą do lepszego świata, do zyskania miłości, szacunku i szansy na życie. W zasadzie jest to Creed z pierwszego filmu. Tyle tylko, że Adonis osiągnął wszystko, a nawet więcej, bo poznał dziewczynę i ma szansę na założenie rodziny. Drago przegrał, bo film opowiadał nie o nim.

Buğday (2017)

Obraz
Semih Kaplanoğlu "Ziarnem" daje odpowiedź na pytanie, którego chyba nikt nie zadawał: jak wyglądałby "Matrix", gdyby zamiast być efekciarskim blockbusterem został zrobiony jako kino artystyczne.

L'animale (2018)

Obraz
SPOILER Na pozór "L'animale" wygląda jak jeden z tysięcy filmów o dorastaniu, kryzysach w rodzinie i poszukiwaniu własnej tożsamości. Jeśli jednak odsiejemy wszystko to, co w tego rodzaju opowieściach znaleźć się musi, to zostanie obraz, który zmrozi każdego ceniącego sobie własną niezależność i indywidualizm.

A Christmas Prince: The Royal Wedding (2018)

Obraz
"Świąteczny książę" okazał się być wyjątkiem. Jakimś cudem bardzo prosta fabuła oblana obficie sosem z kiczu dawała radę. Wspominam ten film bardzo dobrze. Przy całej swej idiotyczności miał bowiem nieposkromioną energię, którą potrafił mnie zarazić. Niestety twórcy nie wiedzieli, jakim cudem taki stan rzeczy osiągnęli, co stało się boleśnie widoczne podczas oglądania "Królewskim weselu".

(2018) صوفيا

Obraz
Zaczęło się niezbyt obiecująco. Tytułowa bohaterka to młoda kobieta, która właśnie rodzi dziecko. Problem w tym, że nie ma męża, a nie zgłosiła gwałtu. To zaś oznacza, że uprawiała seks pozamałżeński. W naszym kręgu cywilizacyjnym takie zachowanie może wywoływać niesmak u niektórych osób. W Maroku jest to jednak przestępstwo karane więzieniem. I pierwsza połowa filmu jest właśnie o tym, jak w takich opresyjnych warunkach uratować bohaterkę przed negatywnymi prawnymi skutkami.

Over the Limit (2017)

Obraz
Fascynujący przykład tego, jak mówiąc prawdę można nią dowolnie manipulować. "Over the Limit" jest dokumentem pozbawionym kompletnie komentarza reżyserskiego. Widzimy jedynie to, co zarejestrowała kamera. Może się więc wydawać, że otrzymujemy "surówkę", tak bliską temu, co miało miejsce w rzeczywistości, jak to tylko możliwe. Wystarczy jednak poznać suche fakty, by okazało się, jak bardzo kłócą się one z tym, co pokazała w swoim filmie Marta Prus.

Touch Me Not (2018)

Obraz
"Touch Me Not" zaczyna się obiecująco, choć bardzo szybko okazuje się, że reżyserka zamierza poruszać się w obrębie oczywistości. Mimo to kolejne sceny będące ilustracją różnych sposobów widzenia ludzkiego ciała wypadały interesująco. Mało wyszukane ale jednak sugestywne przykłady pokazują ciało jako szatę, obcy/autonomiczny byt, źródło potrzeb/pragnień, źródło satysfakcji, więzienie, przekleństwo, medium do ekspresji, barierę ochronną, itp., itd. Nawet forma filmu zdawała się wskazywać, że reżyserka próbuje jak najbardziej namacalnie zobrazować kwestię ciała, czyniąc z samego filmu jego ekwiwalent.

Bonne pomme (2017)

Obraz
Nigdy nie jest się za starym, by zacząć od nowa. Kiedy spotykamy Gérarda Morleta na początku filmu, on sam chyba nie do końca w to wierzy. Ma jednak dość swojego dotychczasowego życia. Postanawia się więc od niego odciąć i rozpocząć od zera w nowym miejscu. No, nie do końca od zera. Zgromadził bowiem całkiem niezłą sumką, która teraz pozwoli mu uwić sobie wygodne gniazdko.

Unforgettable (2017)

Obraz
Oto kobieta po przejściach, której wydaje się, że właśnie rozpoczyna nowy, szczęśliwszy rozdział w swoim życiu u boku mężczyzny swoich marzeń. Tak bardzo chce w to wierzyć, że żadna ostrzegawcza lampka jej się nie zapaliła, kiedy okazało się, że była żona jej wybranka mieszka po sąsiedzku. Żadna lampka ostrzegawcza nie zapaliła się jej nawet wtedy, kiedy wokół niej zaczęły się dziać dziwne rzeczy. I to pomimo faktu, że powinna być nauczona doświadczeniami, że takich sygnałów się nie ignoruje.

Chasse-Galerie: La Légende (2016)

Obraz
Nie znam legendy, która stanowiła podstawę filmu. Może dlatego tak bardzo się nim rozczarowałem. Tytuł "Diabelskie czółno" sugerował pewien rodzaj kina, a tymczasem czółno może i do diabła należało, ale samo w sobie diabelskie nie było. Zresztą diabeł w tym filmie też jest postacią mocno nijaką. Niby żeruje na desperacji ludzi, na ich mrocznych popędach, ale nie stanowi to ważnego elementu narracji. W zasadzie wydaje się, że 90% zdarzeń i tak doszłaby do skutku nawet bez interwencji sił nieczystych.

Den skyldige (2018)

Obraz
Gustav Möller wkracza do świata kina z przytupem. Jego debiutancki pełny metraż, to popis mistrzowskiego fachu, który wybronił całość przed rozbiciem się o rafy, od których roiło się w scenariuszu.

Mom and Dad (2017)

Obraz
Brian Taylor najwyraźniej wraca do swoich korzeni. Bo choć "Mama i tata" nie jest jeszcze filmem na tym samym poziomie, co jego debiutancka "Adrenalina", to jest to wielki krok w dobrym kierunku.

Billionaire Boys Club (2018)

Obraz
James Cox rzadko kręci filmy. Na przestrzeni 20 lat zrobił zaledwie pięć i większość z nich to historie oparte na prawdziwych wydarzeniach. Nie wiem, dlaczego Cox tak bardzo się ich uczepił, bo sądząc po tym, co zobaczyłem tutaj i po "Wonderland", który widziałem dawno temu, nie jest wielkim specjalistą od wydobywania soczystych kawałków z prawdziwych historii.

Plaire, aimer et courir vite (2018)

Obraz
Powoli zaczynam się godzić z myślą, że Christophe Honoré już nic dobrego nie nakręci. Ostatnim jego filmem, który mi się podobał, była "Piękna", czyli rzecz pochodząca z 2008 roku. Szmat czasu. Pozostaje mi się pocieszać tym, że podczas ostatniej dekady dokonał tylko jednej poważnej wpadki. Reszta to przeciętniaki, do których niestety zaliczam również "Sorry Angel".

Aterrados (2017)

Obraz
Gdybym nie wiedział, że "Nocne istot" są filmem argentyńskim, to pomyślałbym, że jest to produkcja hiszpańska. Zabrakło mi tylko księży i odniesień do jakiejś faszystowskiej intrygi. Resztę stanowi przegląd typowych horrorowych obsesji hiszpańskich twórców.

哀しみのベラドンナ (1973)

Obraz
Jak nazywa się indyjskie jedzenie w Indiach? Po prostu jedzenie. Ta myśl pojawiała się u mnie podczas seansu "Belladonny smutku". Z dzisiejszej perspektywy jest to obraz fascynujący. W półtorej godziny zmieszczono większość obsesji tematycznych i formalnych kina lat 70. ubiegłego wieku. Mamy tu charakterystyczną psychodelię (choć podniesioną do potęgi n-tej). Mamy fascynację erotyką, którą wprowadzony w tym czasie na kinowe salony. Mamy typową dla tej epoki muzykę filmową. "Belladonna smutku" przypomina bursztyn z zatopionym w nim, doskonale zachowanym prehistorycznym komarem.

Mr & Mme Adelman (2017)

Obraz
SPOILER W swoim reżyserskim debiucie aktor Nicolas Bedos (jest też współautorem scenariusza i odtwórcą jednej z tytułowych ról) opowiada pełną historię pewnego związku. To 40 lat wzlotów i upadków. Wydaje się, że tak szeroki przedział czasowy opowieści, był błędem. Pierwszą połowę filmu oglądałem z wielkim zainteresowaniem. Spodobało mi się, z jaką werwą prowadzona jest narracja, jak od samego początku podkreślany jest fałsz opowieści, w stosunku do tego, co miało miejsce naprawdę. Film pokazuje, że nie potrzeba Instagrama, by zastępować prawdę jej lepszą wersją. Przez długi czas "Pan i Pani Adelman" są niezrównaną komedią obyczajową. Dynamiczna akcja, sporo humoru ale również ciekawych obserwacji umieszczonych w kontekście współczesnej historii Francji składały się na rzecz niezwykle atrakcyjną w oglądaniu.

Brave New Jersey (2016)

Obraz
Jody Lambert postanowił chyba udowodnić, że nie ma czegoś takiego, jak temat-samograj. Historia paniki, którą wywołała audycja radiowa Orsona Wellesa "Wojna światów", ma dziś już status mitu. Wydawać by się więc mogło, że wystarczy postawić kamerę, powiedzieć "akcja" i pozwolić aktorom odtworzyć tamte szalone, z dzisiejszej perspektywy niemożliwe, wydarzenia, a sukces będzie murowany. Prawda okazuje się zupełnie inna.

1945 (2017)

Obraz
Polak i Węgier to naprawdę dwa bratanki. Gdyby zostawić wszystko w "1945" w niezmienionej formie, ale sprawić, by aktorzy mówili po polsku, to nikt nie zorientowałby się, że akcja filmu nie rozgrywa się w Polsce. Historia opowiedziana przez Töröka mogła się w naszym kraju wydarzyć. Ba, jestem przekonany, że podobne zdarzenia miały u nas miejsce naprawdę.

An Inconvenient Sequel: Truth to Power (2017)

Obraz
Al Gore znów promuje swoją osobę. Jednak w tym przypadku zupełnie mi to nie przeszkadza. Dobrze zrobiony film propagandowy jest w końcu wciąż dobrze zrobionym filmem. A że przy okazji próbuje nagiąć odbiorców do swoich racji? Jeśli ci się na takie sztuczki dają nabrać, to są sami sobie winni.

Unleashed (2016)

Obraz
To przyjemne uczucie, kiedy po obejrzeniu tysięcy filmów jesteś przekonany, że nic cię już nie zaskoczy, a tu nagle oglądasz coś, w co naprawdę trudno uwierzyć. W takiej sytuacji znalazłem się właśnie podczas oglądania "Oswobodzonych". Zdumiał mnie sam punkt wyjścia, w którym zwierzęta ni stąd ni zowąd zmieniają się w ludzi.

The Old Man & the Gun (2018)

Obraz
Po "Suspirii" i "Wdowach" potrzebowałem takiego filmu jak "Gentleman z rewolwerem". David Lowery nie zawiódł moich pokładanych w nim nadziei. Jego najnowszy film to kino, jakie uwielbiam.

Widows (2018)

Obraz
Zaczynam się nie na żarty bać. "Suspiria" mogła być wyjątkiem. Kiedy jednak w krótkim czasie na ekrany trafił kolejny podobnie przygotowany film, to może oznaczać to tylko jedno: w kinie nadchodzi nowa moda. I jest to moda, która mi się zupełnie nie podoba.

The Shadow Effect (2017)

Obraz
Ło matko. To był nowy poziom zła. Ta rzecz jest tak fatalnie zrealizowana, zagrana i pomyślana, że na swój sposób stała się fascynującą. Na tyle w każdym razie, bym siedział i z wypiekami na twarzy oglądał to i czekał, co jeszcze zaprezentują twórcy. Zobaczyłem rzeczy, w które nigdy bym nie uwierzył, gdybym ich nie widział na własne oczy.

Outlaw King (2018)

Obraz
David Mackenzie należy do moich ulubionych reżyserów. Do tej pory nakręcił całą masę filmów, które mnie zachwyciły, i tylko jeden, który mnie rozczarował. Jeśli więc ktoś miał przełamać klątwę netfliksowej miernoty, to powinien to być właśnie on. Niestety współpraca z platformą nie wpłynęła na niego korzystnie. "Outlaw King" (choć chyba raczej "Outlaw / King") to film trzymający poziom jego "Amerykańskiego ciacha", a nie "Aż do piekła".

Mein Blind Date mit dem Leben (2017)

Obraz
Młody Saliya Kahawatte właśnie kończy szkołę. I już snuje plany na przyszłość. Doskonale wie, co chce robić i jest zdeterminowany, by swoje cele osiągnąć. Nie wziął jednak jednego pod uwagę - biologii. Pod koniec szkoły niemal całkowicie traci wzrok. Jak się okazało, cierpiał na chorobę genetyczną, której efektem było odklejenie się siatkówki i uszkodzenie nerwu wzrokowego. Sali jednak postanowił nie zmieniać swoich marzeń i priorytetów. Z niezwykłą, graniczącą wręcz z szaleństwem, determinacją walczył o swoje, przez długi czas skutecznie udając przed światem osobę widzącą.

Аритмия (2017)

Obraz
"Arytmia" nominalnie jest historią związku na skraju załamania i portretem typowej młodej rodziny rosyjskiej. Przy okazji jednak daje dość jasną i prostą odpowiedź na to, dlaczego w krajach rozwiniętych rozwody są tak popularne. Otóż odpowiedzią jest wysiłek, jaki wkłada się w przetrwanie. Kiedyś szansę na przeżycie znacznie zwiększała grupa, stąd gromadzenie się ludzi w klany, stąd trwałość małżeństw. Dziś dla wielu osób wysiłek włożony w przetrwanie jest mniejszy lub podobny do tego, jaki wkłada się w trwałość związku. Zmęczenie łatwo prowadzi do rezygnacji i nawet jeśli dwoje osób łączy uczucie, to okazuje się, że prościej jest z niego zrezygnować i zrzucić siebie "niepotrzebny" ciężar.

The Yellow Birds (2017)

Obraz
Stracona okazja. Choć nie, trudno mówić o okazji, kiedy problemem jest już sam scenariusz i pomysł na formę filmu. W tym momencie już przed rozpoczęciem zdjęć, obraz był na straconej pozycji. Mamy tu więc raczej do czynienia ze zmarnowanym potencjałem obsadowym. Mieszanka młodych zdolnych i kilku uznanych gwiazd ekranu była bowiem wyśmienita. Co więcej, większość z aktorów zagrała na co najmniej dobrym poziomie. "Żółtodzioby" mogły i powinny być więc filmem wyróżniającym się wśród dramatów wojennych.

Fist Fight (2017)

Obraz
Choć obejrzałem "Ustawkę", to wciąż nie pojmuję, jakim cudem ten film nie wypalił. Ma przecież wszystkie elementy, które powinny uczynić z niego super zabawną komedię. Po pierwsze jest świetna obsada. Charlie Day i Ice Cube są jak ogień i woda, co powinno zapewnić całą masę scen humorystycznych starć tej dwójki. Na drugim planie jest Jillian Bell w przewidywalnej, ale teoretycznie zabawnej roli, jak również Christina Hendricks w roli, która była zaskakująca i również powinna śmieszyć. Wątek z uczniami wyczyniającymi mniej i bardziej wyrafinowane żarty, także powinien był dostarczyć mi wiele powodów do śmiechu.

Wheely: Gempak & Lawak (2018)

Obraz
Azjatyckie podróby przez wiele lat kojarzyły się z tandetą. I choć w wielu dziedzinach nie jest to już prawdą, to najwyraźniej w przypadku animacji niewiele się zmieniło. "Klakson i spółka"to jawna zrzyna z "Aut". Ale tylko na poziomie wizualnej konstrukcji samochodowych postaci. I coś mi się zdaje, że na "pożyczeniu" wyglądu bohaterów od Pixara, zakończyła się cała inwencja twórca. Fabuła to bowiem groch z kapustą. Rzecz epizodyczna, która nie składa się w ciekawą całość.

Suspiria (2018)

Obraz
"Suspiria" to dokładnie ten sam przypadek, co "Pierwszy człowiek". To znaczy, jest to film perfekcyjnie wykonany, ale fabularnie i znaczeniowo zawodzi na całej linii. Guadagnino nie wykorzystał okazji do uczynienia ze swojego filmu rzeczy kultowej, definiującej pokolenie, choć miał wszystkie elementy pod ręką, by tak się stało. Przewiduję więc, że kiedy przeminą zachwyty, obraz zostanie zapomniany, podczas gdy wersja Argento wciąż będzie uważana za kultową.

The Nutcracker and the Four Realms (2018)

Obraz
Jakie szczęście, że na sali kinowej byłem jedyną osobą. Mogłem więc bez obaw, że komuś przeszkodzę, wstać i nerwowo chodzić między rzędami. Tylko dzięki temu wytrwałem do końca seansu. Nie potrafiłem zrozumieć, jak można było zmarnować idealny materiał na obraz magiczny, mądry, piękny. W tym roku w kinie widziałem tylko jeden film, który uważam za gorszy ("DJ").

Hunter Killer (2018)

Obraz
Bardzo przyjemne filmidło, które sprawiło, że cofnąłem się do czasów wypożyczalni kaset wideo. Wtedy tego rodzaju obrazy oglądałem w hurtowych ilościach. To kino z tanimi efektami specjalnymi i bardzo pretekstową fabułą, w której liczy się tylko intryga i akcja. Na niezobowiązujący wieczór jak znalazł.

Viceroy's House (2017)

Obraz
Gurinder Chadha nakręciła kilka naprawdę wspaniałych filmów. Niestety "Pałac wicekróla" do nich nie należy. I jest to wyłącznie winą reżyserki. Epizod indyjski w biografii Lorda Mountbattena ma bowiem wszystkie elementy wspaniałej filmowej historii: interesujący zestaw bohaterów, burzliwe i zmienne losy, starcie idealizmu z pragmatyzmem, poczucia odpowiedzialności i sprawiedliwości z geopolityczną racją stanu. Wydawać by się mogło, że jest to istny samograj.

Same Kind of Different as Me (2017)

Obraz
Jeden z najbardziej obmierzłych filmów tego roku. "Jednakowo inni" budzi mój niesmak tym większy, że osoby odpowiedzialne za jego powstanie zapewne nie widzą w nim nic złego. Ba, im się wydaje się, że są szlachetni, że głoszą tolerancję, wiarę, nadzieję, otwartość. I sądząc po ocenach, większość odbiorców podziela to podejście. Dla mnie jednak jest to najgorszy przykład patrzenia z góry i poklepywania się po ramieniu, jakim to dzielnym jest się człowiekiem, ponieważ wyciągnęło się dłoń osobie rasowo niżej stojącej.

The Girl in the Spider's Web (2018)

Obraz
Rzecz typu "jak nakręcić film, by się przy tym za bardzo nie napracować". "Dziewczyna w sieci pająka" nie wygląda na ekranizację konkretnej książki, a bardziej na dzieło wykonane przez leniwego reżysera i scenarzystów, którzy wzięli kilka typowych gatunkowych klisz i po prostu skleili je ze sobą. Zero wysiłku, zero pomysłowości, zero emocji.

Halloween (2018)

Obraz
Pomimo swoich niedociągnięć jestem fanem obu części "Halloween" przygotowanych przez Roba Zombiego. I trochę żałuję, że nikt nie podjął się realizacji trzeciej części, choć reżyser zostawił furtkę do całkiem interesującej kontynuacji. Ale po obejrzeniu filmu Greena, pogodziłem się z tym, bo w zamian otrzymałem coś dużo lepszego - reaktywację serii, o której sądziłem, że na zawsze została pogrzebana przez Ricka Rosenthala.

First Man (2018)

Obraz
"Pierwszy człowiek" potwierdził tylko zdanie, jakie miałem o Damienie Chazelle'u po "Whiplash" - facet nie nadaje się do kręcenia fabuł. To, jakich karkołomnych skrótów narracyjnych dokonuje, jak grubymi nićmi szyje alegorie i jak nieporadnie korzysta z symboli, woła o pomstę do nieba. Za to doskonale radzi sobie z wizualizacjami doświadczeń związanych z konkretnymi zdarzeniami. Afabularne sekwencje są cudami ekspresjonizmu, arcydziełami stworzonymi ze świetnie zmontowanych obrazów i doskonale dobranych dźwięków.

Las herederas (2018)

Obraz
Nie pojmuję, jakim cudem "Dziedziczki" zostały obsypane nagrodami na tegorocznym Berlinale. Co prawda, póki co widziałem ledwie kilka filmów z tegorocznej edycji festiwalu, ale ta produkcja jest spośród nich zdecydowanie najsłabsza.

Chi salverà le rose? (2017)

Obraz
Cesare Furesi długo czekał z nakręceniem pierwszego filmu pełnometrażowego. Zrobił to dopiero zbliżając się do sześćdziesiątki. I może dlatego "Kto uratuje róże?" jest tak przedziwnym filmem, jednocześnie bardzo wzruszającym i irytującym swoją topornością.

Sulla mia pelle (2018)

Obraz
SPOILER Więzienie - pozbawia ludzi wolności i wielu innych przywilejów, ale nie pozbawia ich możliwości do podejmowania głupich i niszczycielskich decyzji. Z drugiej strony, to ciekawe, że kiedy stróżom prawa i funkcjonariuszom innych organów publicznych jest na rękę, to nie wierzą w słowa pokrzywdzonych/sprawców, ale chwilę potem, wbrew temu, co widzą na własne oczy, przyjmują ich słowa bez zastrzeżeń. "Sulla mia pelle" pokazuje, że kiedy w grę wchodzi grzech zaniechania, nie ma niewinnych. Bo choć trzech policjantów odpowiedzialnych było za dotkliwe pobicie Stefano Cucchiego, to już jego śmierć jest wypadkową wielu działań, a raczej ich braku.

Le monde est à toi (2018)

Obraz
Romain Gavras spróbował nakręcić francuską wersję gangsterskiego kina komediowego, które jest znakiem rozpoznawczym angielskiej kinematografii (głównie za sprawą Guya Ritchiego). I choć nie jest to rzecz na miarę najlepszych dzieł zza Kanału, to twórcy nie mają powodów, by się wstydzić. Dobrze rozpoznali najważniejsze elementy, które skutecznie przeszczepili na grunt francuski. To, czego zabrakło, to płynności i komediowej drapieżności.

The Angel (2018)

Obraz
No proszę, jak tak dalej pójdzie, to za jakąś dekadę Ari Vromen nakręci w końcu dobry film. "The Iceman" z 2012 roku dałem 3. "Criminal" sprzed dwóch lat oceniłem na . Teraz "The Angel" wystawiłem 5. Jest więc ewidentny progres. Szkoda tylko, że odbywa się kosztem aktorów, których lubię. Bo po "The Angel" sięgnąłem wyłącznie dla Marwana Kenzariego, który tutaj w końcu miał okazję zagrać główną rolę. Niestety nie jest to rzecz, z której może być dumny. "The Angel" to kino złożone przez reżysera z prefabrykatów, a od obsady wymagane było tylko minimum wiarygodności.

A Simple Favor (2018)

Obraz
Paul Feig udowodnił tym filmem, że jest pierwszorzędnym reżyserem kina rozrywkowego. "Zwyczajna przysługa" nie powinna się bowiem udać. W końcu reżyser od samego początku jasno daje do zrozumienia, że gra znaczonymi kartami. Fabularne inspiracje są czytelne, klisze gatunkowe wykorzystywane są w całości i to w ilościach hurtowych. Powinien więc być to film nudny, przewidywalny, wtórny. Ale nie w tym przypadku. "Zwyczajna przysługa" to kino, które sprawia czystą przyjemność.

Vengeance: A Love Story (2017)

Obraz
To był dopiero wprowadzający w błąd tytuł. Nicolas Cage w obsadzie i zemsta w tytule sugerowały brutalny dramat/thriller o mężczyźnie, który nie może spokojnie patrzeć na niesprawiedliwość, jaka się publicznie dokonuje i postanawia złoczyńców samodzielnie ukarać. I technicznie, gdybym się naprawdę uparł, mógłbym wyłuskać tego elementy w tym, co zaprezentował reżyser. Ale są to tylko drobiazgi i do tego wciśnięte pod sam koniec filmu, kiedy straciłem już cały entuzjazm, z jakim do niego podszedłem.

The Bye Bye Man (2017)

Obraz
Ten film to stracony potencjał na ciekawą horrorową franczyzę. Twórcy niestety nie potrafili wyjść poza prezentację podstawowego pomysłu, przez co całość jest niczym innym jak nudną ekspozycją i budową mitologii. Co gorsza, twórcy sami nie potrafią pozostać wierni regułom, które dla przedstawionego świata ustalili.

Come and Find Me (2016)

Obraz
Kobiety są wyrachowane, a mężczyźni słabi. Oto morał filmu "Znajdź mnie". Bohater dał się omotać pięknej sąsiadce, aż zaczął wierzyć, że może ich czekać wspólna przyszłość. Dla podtrzymania tego naiwnego marzenia potrafił pozostać ślepym na różne dziwne zachowania swojej ukochanej, jak również na to, jak niechętnie (czytaj: wcale) poruszała tematy dotyczące jej przeszłości. Ba, jest tak wielkim mięczakiem, że kiedy kobieta zniknęła bez słowa wyjaśnienia, nie potrafił się z nią rozstać. Jego desperackie próby odnalezienia ukochanej sprawią, że wpadnie w tarapaty po same uszy. A wszystko dlatego, że nie odpuścił, że nie pogodził się z myślą, że został wykorzystany i porzucony.

Elijah's Ashes (2017)

Obraz
No cóż. Nie da się ukryć, że "Elijah's Ashes" to film na poły amatorski. Braki budżetowe dają się we znaki. A obsada w wielu scenach raczej bawi się w aktorstwo niż naprawdę gra, jak na profesjonalnych aktorów przystało. I gdyby całość była pompatyczna, z silnym artystycznym zadęciem, zapewne nic dobrego by nie wynikło. Twórcy jednak postawili akcent na opowiedzenie historii dwóch przyrodnich braci, mocno charakterologicznie różniących się od siebie. I ta historia broni się, nie potrzebując zbyt wiele, by zaciekawić widza.

Two Discs and a Zed (2013)

Wizualnie ta krótkometrażówka Coombesa chyba podoba mi się najbardziej. A może chodzi o to, że nie jest przytłoczona znaczeniami. Mamy tu do czynienia z dwoma pozornie bardzo różnymi obrazami. Jednym jest współczesne muzeum, po którym wałęsa się dzikie zwierzę. Czasem z zainteresowaniem przystanie przy jakimś eksponacie. Jakby próbował chłonąć estetykę dzieła albo też zrozumieć intencje artysty. Co rzecz jasna przekracza jego możliwości. Drugim jest człowiek pierwotny zmagający się z jednym z pierwszych artystycznych wyzwań jakie stanęły przed myślącą i wrażliwą istotą. Jego intencjonalne działa nie przynoszą rezultatu, a jednak sam fakt jego istnienia stanie się sztuką, choć nie w takim sensie, w jakim myślał. Zawarta już w samym tytule dychotomia, jest tu pokazana w sposób prosty i fascynujący zarazem. To rzecz nie tyle do rozkładania na czynniki pierwsze, ile do kontemplacji. Ocena: 6

I Am the Architect (2012)

A to z kolei jest najdziwaczniejsza rzecz Coombesa, którą widziałem. Przywodzi mi na myśl taniec nowoczesny. Niby ma jakąś fabułę, ale jest ona dziwaczna i mało czytelna. Poszczególne obrazy ścierają się ze sobą. Dychotomie, które są często obecne w jego twórczości, tu mieszają się, zamazując swoje ostre krawędzie. Jest to dzieło mocno koncepcyjne, które jednak nie przemawia do mnie. Mimo swojej intensywności, ja pozostałem z boku, niezaangażowany. Ocena: 5

The Bedfords (2009)

Chyba najbardziej czytelna z krótkometrażówek Coombesa, jakie widziałem. Rzecz trochę w stylu wczesnego Greenawaya, która bawi się przeróżnymi dychotomiami, za pretekst mając wizytę malarza w arystokratycznej rezydencji. Życie i śmierć, zwierzęce instynkt i ludzka świadomość przemijania i wieczności, przyziemność i ulotna sztuka. Całość składa się z prostych lecz wyrazistych obrazów, które układają się ładną mozaikę emocji  idei. Ocena: 6

Seat in Shadow (2016)

Obraz
Jeśli ktoś zna krótkometrażowe dokonania Henry'ego Coombesa, ten z całą pewnością nie będzie zaskoczony "Seat in Shadow". Jest to bowiem rozbudowana i bardziej wyrafinowana wersja wszystkich jego obsesji: sztuki zetkniętej ze śmiertelnością, egzystencjalnego niepokoju, dla którego seks i inne przyjemności są tylko mało skutecznym zagłuszaczem, nieodpowiedniość miejsca lub czasu, poczucie osaczenia, rozwój osobisty za sprawą wyobraźni.

Santa & Andrés (2016)

Obraz
Paradoksalny film. Z jednej strony zaprezentowana historia sama prosi się o głębszą refleksję. Z drugiej strony lepiej za dużo nie myśleć nad szczegółami filmu, bo wyjdą na jaw narracyjne absurdy i uproszczenia.

The Legend of Ben Hall (2017)

Obraz
Solidnie wykonana opowieść o australijskim rabusiu z połowy XIX wieku. Bez fajerwerków. Bez emocjonalnej i intelektualnej głębi. Ale też bez poważniejszych realizacyjnych wpadek. To obraz na wskroś przejrzysty i za bardzo mechaniczny. Reżyser zadbał o to, żeby w filmie znalazły się najważniejsze wydarzenia z ostatniego roku działalności Halla. Podał je jednak w uproszczonej formie zdając sobie sprawę z tego, że i tak w kulturze australijskiej postać ta funkcjonuje w mocno wygładzonej formie.

Plan B: Scheiß auf Plan A (2016)

Obraz
"Plan B: Chrzanić plan A" wygląda jak showreel przygotowany przez grupę kaskaderów z myślą o prezentacji ich umiejętności potencjalnym pracodawcom. Stąd pełno jest tu scen kopanin, biegania, skakania i widowiskowego przewracania się. Wygląda to całkiem dobrze. Oglądałem to z przyjemnością. Może dlatego, że dawno nie widziałem już zwykłej kopanki.

Bohemian Rhapsody (2018)

Obraz
Są takie filmy, na które lepiej jest wybierać nic o nich nie wiedząc. "Bohemian Rhapsody" do nich nie należy. Tu o odbiorze filmu decydować będzie w dużej mierze nastawienie. Ci, którzy liczyli na dekonstrukcję niezwykle barwnej jednostki, która była ikoną kultury II połowy XX wieku, nie mają w kinie czego szukać. Ich oczekiwania chciał spełnić Sacha Baron Cohen, ale tamten projekt został zabity przez Jima Beacha i żyjących członków Queen. To oni zdecydowali, że "Bohemian Rhapsody" ma być laurką: kolorową, ładną i tak bezpieczną, jak to się tylko dało zrobić. I taki też film został dostarczony.

7년의 밤 (2018)

Obraz
Coś mi się zdaje, że twórcy tego filmu nie bardzo wierzą w możliwość wewnętrznego rozwoju jednostki. Są raczej zwolennikami starego porzekadła "czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci". Efektem tego jest nieuniknioność tragedii bohaterów. Co więcej jest to samonapędzająca się maszyneria: jedna tragedia rodzi następną, jedno pokolenie przenosi je na następne.

Apostle (2018)

Obraz
Gareth Evans jest mistrzem gry wstępnej. Szkoda tylko, że z finałem już mu nie idzie równie dobrze. "Apostoł" trwa ponad dwie godziny,  z czego grubo ponad godzinę stanowi ekspozycja. W tym czasie poznajemy bohatera oraz mieszkańców wyspy tworzących dziwną sekciarską wspólnotę. Jesteśmy świadkami codzienności, która odbiega od sielanki. Od czasu do czasu pojawiają się też jakieś aluzje do tego, że na wyspie dzieją się rzeczy niewytłumaczalne. Narracja prowadzona jest nieśpiesznie. Reżyser każdemu elementowi przedstawionego świata poświęca zaskakująco dużo czasu. Ale to właśnie w tej części "Apostoł" robił jeszcze na mnie pozytywne wrażenie.

Scarborough (2018)

Obraz
Dwie pary bardzo do siebie podobne. W obu ta sama konfiguracja: nauczyciel-uczeń. Raz jest to nauczycielka i 16-letni chłopak, drugim razem jest to nauczyciel i 16-letnia dziewczyna. Dwa plany czasowe. Jedno miejsce. I bliźniaczo do siebie podobne historie. Pomysł fajny, ale jest tylko nim - fajnym pretekstem do historii, która jest pusta, chaotyczna i koniec końców emocjonalnie nieprzekonująca.

Nancy (2018)

Obraz
To nie jest moje kino. Dość szybko podczas seansu przekonałem się, że nie podoba mi się kierunek obrany przez reżyserkę. Nie podobało mi się to, że tytułowa bohaterka od samego początku pokazana została jako kłamczucha. I co z tego, że jest bardzo twórcza w kreowaniu fikcji. Jest niedoszłą autorką powieści, której lepiej wychodzi tworzenie iluzji w realnym świecie niż budowanie wyimaginowanych światów słowem pisanym. Kłamstwo jest dla nie eskapistycznym mechanizmem radzenia sobie z traumą, z szarością codziennej egzystencji. Kiedy więc pojawia się wątek rodziców, którzy od 30 lat czekają, by ich zaginiona córka odnalazła się, koniec był już oczywisty. Choć w skrytości ducha liczyłem, że może reżyserka zdobędzie się na przewrotność, sprawi, że kłamstwo przestanie nim być (chętnie zobaczyłbym reakcję bohaterki, jej szok z odkrycia, że jednak wymyślona przez nią prawda jest nią w rzeczywistości), to jednak wiedziałem, że tak się nie stanie.

Ирина (2018)

Obraz
Niby tragedie chodzą parami, ale w filmie "Irina" wolą trójki. W ciągu jednego dnia życie tytułowej bohaterki legnie w gruzach. A przecież wcześnie wcale nie było różowo. W domu się nie przelewało, podkradała więc jedzenie i piwo z baru, w którym pracowała. Ale szef w końcu miał tego dość i ją zwolnił. Po przyjściu do domu odkryła, że jej mąż, którego seksualne awanse w ostatnim czasie odrzucała, znalazł sobie inną babę, a dokładniej siostrę Iriny, która do tego wszystkiego mieszka z nimi w jednym domu. Ledwo mąż zdążył wyjść wydobyć węgiel z prowizorycznej, nielegalnej minikopalni w ogródku, a siostry zaczęły się bić między sobą, gdy doszło do trzeciej tragedii - wykopany przez męża korytarz zawalił się z nim w środku. Przeżył, ale stracił obie nogi.

La noche de 12 años (2018)

Obraz
"Noc przez dwanaście lat" jest jednym z tych filmów, który dla wielu będzie dobry nie dlatego, że artystycznie taki rzeczywiście jest, ale dlatego, że podejmuje ważny dla nich temat. Osoby, których rodziny doświadczyły koszmaru wojskowej dyktatury szalejącej w Urugwaju w latach 70. i 80., będą z całą pewnością poruszone tym, co tu zobaczą. Reżyser, podpierając się długim okresem przygotowawczym, kiedy to zbierał informacje na temat funkcjonowania aparatu represji, na przykładzie trójki bohaterów pokazuje koszmar bycia więźniem politycznym w totalitarnym kraju. Trudno obok tych scen przejść obojętnie.

Diamantino (2018)

Obraz
Wow. "Diamantino" zdecydowanie będzie należeć do największych niespodzianek tego roku. Byłem zupełnie nieprzygotowany na rodzaj kina, który zaproponowali jego twórcy. I bardzo dobrze. Dzięki temu dałem się porwać szalonej narracji, dla której pretekstem są jednak poważne sprawy.

We the Coyotes (2018)

Obraz
"My, kojoty" to bajka o tym, że Los Angeles jest rajem dla tych, którzy nie pasują nigdzie indziej. Zarówno tych, którzy mają marzenia niemożliwe do zrealizowania w rodzinnej miejscowości, jak i tych, którzy dotąd nie odkryli swojego powołania. Owszem, twórcy filmu pokazują, że droga do tego raju nie jest wysłana różami, że na jego przedpolach jest najniebezpieczniej, kiedy zwątpienie sprawia, że jednostka gotowa jest porzucić szlak. Jednak "My, kojoty" to film z optymistycznym przesłaniem, więc skończy się w momencie, kiedy bohaterom wydaje się, że przeżywają happy end. Moja cyniczna część natury śmie w to wątpić, a przez to nie całkiem dałem się omamić tej bajce.

High Life (2018)

Obraz
Kiedy tylko usłyszałem, że reżyserka "Pięknej pracy" kręci film SF, natychmiast zapragnąłem go zobaczyć. Oczekiwałem opowieści zupełnie innej od tego, co standardowo oferuje kino w tym gatunku. I rzeczywiście Claire Denis próbuje iść własną drogą. Niestety z akcentem na próbuje.

O Clube dos Canibais (2018)

Obraz
Tytuł tego filmu choć prawdziwy, to jednak okazał się bardzo mylący. Rzeczywiście jego bohaterami są kanibale. Do tego zrzeszeni w formie ekskluzywnego klubu, który poprzez jedzenie ludzkiego mięsa propaguje wartości mające na celu budowanie Wielkiej i Wspaniałej Brazylii. Jednak znaczna część filmu w ogóle się ich kanibalizmem nie zajmuje. Zdecydowanie istotniejszy okazuje się wątek homoseksualnych ciągot jednego z liderów tego klubu, ciągot, które gotów jest utrzymać w tajemnicy przed równymi sobie za każdą cenę.

Kelebekler (2018)

Obraz
Kolejny film o tym, że mieszkańcy takich państw jak Monako czy Luksemburg mają przechlapane. Muszą wyjechać za granicę, jeśli chcą naprawić relacje rodzinne. Bo "Motyle" udowadniają, że nadwątlonych więzi nic tak nie wzmacnia, jak długa wspólna podróż. A Monako czy Luksemburg są po prostu za małe, żeby mieszkańcy mogli na ich drogach być wystarczająco długo, by mechanizmy obronne przestały działać, by prawda o osobach zaczęła się ujawniać, by wewnętrzne konflikty mogły zostać wyrażone, by to, o czym często milczało się przez wiele dekad, teraz zostało zwerbalizowane. Nie to co Turcja. Kraj jest na tyle szeroki, że kiedy trójka bohaterów jedzie do rodzinnej miejscowości, w której nie byli 30 lat, to będą w drodze razem dwa dni. To wystarczający czas, by na powrót stali się rodzeństwem.

Ederlezi Rising (2018)

Obraz
Sądząc po tym, co zobaczyłem w kinie, wydaje mi się, że literacki pierwowzór "Ederlezi Rising" może być solidną pozycją SF. W filmie odnajduję bowiem elementy sugerujące, że całość jest przypowieścią o relacji bóg-człowiek czytanej jednak nie przez pryzmat chrześcijańskiej ortodoksji, a raczej filozofii gnostycznej.

Les confins du monde (2018)

Obraz
Dziwny film. Niby typowa opowieść o koszmarze wojennym, a jednak prezentacja odbiega od tego, co w tego rodzaju kinie uznaje się za normę. To sprawia, że rzecz jednocześnie odstręcza i fascynuje.

Break (2018)

Obraz
"Break" to jeden z tych filmów, które budzą u mnie skraje emocje. Z jednej strony łapałem się za głowę i nie mogłem uwierzyć w to, jak bardzo głupia i uproszczona jest opowiedziana w tym filmie historia. "Break" wygląda wręcz jak nieautoryzowany reboot "Step Up". Znów mamy dziewczynę i chłopaka pochodzących z różnych światów. I znów pasja do tańca ich połączy nie tylko na parkiecie ale również poza nim. Reżyser "po bożemu" opowiada koleje losów bohaterów. Nie sili się na budowanie wiarygodnych relacji, podprowadzanie emocjonalnych momentów dopracowanymi scenami. "Break" wygląda tak, jakby twórca nawet nie starał się na zaklejanie dziur w fabule, ponieważ wychodził z przekonana, że prowadzi narrację w tak prosty i oczywisty sposób, iż widz nauczony doświadczeniem może sobie sam dopowiedzieć wszystko to, czego reżyser nie chciał lub nie potrafił pokazać.

Somos Calentura (2018)

Obraz
Połączenie kina tanecznego z gangsterskim, do tego z zacięciem społecznym, to było karkołomne zadanie. Może dlatego wcale nie dziwi mnie to, że "Jesteśmy gorączką" okazał się filmem nieudanym. Szczerze mówiąc nie bardzo mogę sobie wyobrazić inny stan rzeczy.

Să nu ucizi (2018)

Obraz
Kino uwielbia samotnych wojowników o sprawę. Może dlatego, że w życiu są taką rzadkością. Trzeba wykazywać się wyjątkowym zestawem cech, by stać się zwycięskim bohaterem. Nie wystarczy po prostu rozpoznać, że coś jest złe i czuć potrzebę, by zostało to naprawione. Przekona się o tym każdy, kto obejrzy film "Nie zabijaj".

Les fauves (2018)

Obraz
Nietypowa opowieść o letniej miłości. Laura jest nastolatką, która odstaje od swoich rówieśników. Nie potrafi oddawać się bezmyślnym seksualnym zabawom. Ma skłonności autodestrukcyjne. I to one właśnie sprawią, że zafascynuje ją przebywający na tym samym terenie campingowym autor kryminałów i horrorów. Razem rozpoczną niebezpieczną grę mającą przekonać obozowiczów do istnienia mitycznego lamparta, o którym w rejonie wszyscy słyszeli, ale nikt go nie widział.

L'Enkas (2018)

Więzienie kojarzy się głównie jako miejsce, w którym przebywają zwyrodnialcy i okrutni przestępcy. Rzeczywistość jest jednak inna. W większości przypadków cele wypełnione są postaciami takimi jak bohater filmu "Food Track" Ulysse.

Euforia (2018)

Obraz
"Euforia" to jeden z tych filmów, które nie mówią nic nowego i nawet nie starają się wyróżniać na tle podobnych obrazów, a mimo to pozostawiają po sobie pozytywne wrażenie. Dowodzi to tylko tego, że ciągła pogoń za oryginalnością nie jest w kinie potrzebna. Wystarczy tylko mieć dobrych aktorów, solidny scenariusz i dyscyplinę, by nie roztrwonić potencjału.

Undir halastjörnu (2018)

Obraz
SPOILER Ręce opadają, kiedy widzi się takich ludzi jak Igor, Johann i Bobo, bohaterowie filmu "Mihkel". Tym bardziej, że ich losy inspirowane są prawdziwą historią.

Frères ennemis (2018)

Obraz
Reżyser filmu twierdził, że dla niego "Bliscy wrogowie" jest bardziej kinem społecznym niż sensacyjnym. Ja nie podzielam jego zdania. Dla mnie jest to typowy francuskich sensacyjniak, z solidną intrygą, niezłym zestawem bohaterów i rzetelnie poprowadzonymi wątkami. Nie jest to w żadnym wypadku rzecz wyjątkowa. Nie powala jakością, ale też nie przynosi twórcom wstydu.

X – A rendszerből törölve (2018)

Obraz
To mógł być całkiem niezły kryminał. Sama intryga jest dość klasyczna. Oto w mieście giną ludzie. Na początku sprawy nie wyglądają zbyt interesująco. Dopiero jedna policjantka wskazuje na dziwne luki w dowodach lub elementy, które inni pominęli. Jej sojusznikiem niespodziewanie staje się nowy policjant w wydziale. Wspólnie odkrywają, że niepowiązane ze sobą śmierci, to dzieło jednego zabójcy. Ale nawet w najśmielszych snach nie mogli przypuszczać, jak głęboko sięgać będzie intryga...

Les chatouilles (2018)

Obraz
Szczęściem i nieszczęściem człowieka jest to, że aby radzić sobie ze światem i sobą samym, musi to, co doświadcza zrozumieć, a zrozumienie wymaga nazwania. Rola słowa jako kształtującego intymną rzeczywistość człowieka jest niestety tak potężna, że jednostka staje się bezradna w sytuacjach, kiedy jej doświadczenia wymykają się możliwościom nazwania. A bez niemożliwe staje się "przepracowanie" traumy. Jednym z takich doświadczeń jest molestowanie i gwałt przeżyty w dzieciństwie.

La reina del miedo (2018)

Obraz
Czy sztuka może być mechanizmem obronnym, którym człowiek posługuje się, by zdobyć poczucie kontroli nad chaotycznym światem? Film "Królowa strachu" sugeruje odpowiedzieć twierdzącą. Dodaje jednak bardzo dużo znaczące "ale".

Alpha, The Right to Kill (2018)

Obraz
Kolejny przykład kina proceduralnego. Jest ono od kilku lat niezwykle popularne we Francji i najwyraźniej zyskuje swoich zwolenników również w innych zakątkach świata. O ile jednak francuskie produkcje zazwyczaj pokazują, że system funkcjonowania państwa, nawet jeśli czasem działa powoli, to jednak skutecznie i z korzyścią dla jego obywateli, o tyle Brillante Mendoza wykorzystał ten format, by wypunktować liczne grzechy filipińskiego aparatu państwowego.

Un ange (2018)

Obraz
Punktem wyjścia dla filmu Koena Mortiera jest sprawa belgijskiego kolarza, który podczas wakacji w Senegalu zmarł przedawkowawszy narkotyki. Jednak reżyser nie trzyma się faktów, czyta je po swojemu, przekształcając to, co wydaje się być dość prozaiczną tragedią w rzecz monumentalną o niezwykłej wadze metafizycznej.

Paul Sanchez est revenu! (2018)

Obraz
Co jest największym grzechem policji? Na to pytanie większość zapewne odpowie, że bierność, której efektem jest brak skuteczności. Na pewno to powiedzieliby bohaterowie odwiedzający posterunek policyjny w filmie "Paul Sanchez powrócił". Ba, oni to naprawdę mówią. W filmie jest sporo scen pokazujących roszczeniowe osoby, które narzekają, że ich problemy są ignorowane, że policja nic nie robi ze zgłoszeniami. Ale Patricia Mazuy pokazuje, że jest coś jeszcze gorszego. To nadgorliwość połączona z naiwną wiarą w misję, jaką jest strzeżenie porządku publicznego.

La chute de l'empire américain (2018)

Obraz
Denys Arcand po raz kolejny diagnozuje cywilizację Zachodu. I jak w poprzednich obrazach, tak i tu nie mówi rzeczy szczególnie odkrywczych, za to wciąż wie, jak je opowiadać. "Upadek amerykańskiego imperium" pomimo politycznego i społecznego zacięcia jest przede wszystkim sprawnie zrealizowanym filmem rozrywkowym. I w tej roli sprawdza się najlepiej.

The Guardian Angel (2018)

Obraz
No proszę, czyżby Arto Halonen był fińskim odpowiednikiem naszego Konrada Niewolskiego? "Anioł Stróż" to bowiem poważny konkurent dla "Labiryntu świadomości" w kategorii kinowy badziew metafizyczny. Choć pod pewnymi względami obraz Fina jest jeszcze gorszy, ponieważ inspirowany jest prawdziwą historią. W co jednak naprawdę trudno uwierzyć. Scenariusz jest bowiem tak naciągany, opiera się na tak topornie kopiowanych kliszach, że nie broni się nawet jako 100-procentowa fikcja.

Ruben Brandt, a gyűjtő (2018)

Obraz
Początek filmu jest jak grom z jasnego nieba. Już sam pomysł, by zrealizować dadaistyczną animację, jest wart aplauzu na stojąco. Jednak twórcy nie poprzestali tylko na zabawie estetycznej, lecz także świetnie poprowadzili narrację. Jest akcja, twisty, szaleństwo, które w tym akurat wykreowanym świecie jest czymś normalny, jak również szaleństwo będące nim i z perspektywy widza i z perspektywy bohaterów. Intryga jest jak z najlepszych odcinków "Archera", podobnie jak i zestaw bohaterów. Rzecz ma świetny montaż i doskonałe wyczucie tempa. Pierwsze pół godziny oglądałem z opadniętą szczęką.

Zauberer (2018)

Obraz
Trochę żałuję, że nie zostałem na spotkaniu z reżyserem. Nie dowiem się bowiem, czy według niego to samotność czyni z ludzi jednostki perwersyjne, desperackie, niestabilne, czy może odpowiada za to potrzeba relacji, bliskości. Choć rozróżnienie wydaje się na pozór pozbawione sensu, z "Czarodzieja" ewidentnie wynika, że samotność i potrzeba bliskości nie są tym samym.

(2018) הצלילה

Obraz
"Zanurzenie" to kino zbyt osobiste, żeby było dla postronnego widza w pełni czytelne. Owszem, na swoim najogólniejszym poziomie jest to rzecz oczywista. To historia naznaczonych traumą ludzi, a także przypowieść o rodzinnych relacjach, pełnych żalów, bólu, a zarazem miłości i poczucia wspólnoty. Jednak fabuła filmu inspirowana jest doświadczeniami reżysera, który zresztą zagrał w nim razem ze swoimi braćmi właśnie skonfliktowane rodzeństwo. Co jednak nie rzuca się w oczy, a zarazem sprawia, że niektóre relacje są ledwie zarysowane, bo dla reżysera są one oczywiste, jako część jego doświadczenia.

O Grande Circo Místico (2018)

Obraz
Przez ostatnią dekadę Carlos Diegues nie kręcił fabuł, zadowalając się realizacją dokumentów lub po prostu produkcją cudzych pomysłów. I nie sądzę, by dobrze zrobił powracając do filmów fabularnych, jeśli mają one wyglądać tak, jak "Wielki Mistyczny Cyrk". Jest to bowiem obraz wizualnie ładny, ale chaotyczny i pusty.

Bad Times at the El Royale (2018)

Obraz
Z Drew Goddardem po raz pierwszy zetknąłem się oglądając "Dom w głębi lasu". Nie wiedziałem, czego się spodziewać, byłem więc zaskoczony, a nawet oszołomiony tym, co zobaczyłem. To, jak bawił się klasycznymi trope'ami, z jaką brawurą oddawał się totalnemu szaleństwu, bardzo mi zaimponowało. Od tamtej pory Goddard ma u mnie spory kredyt zaufania, choć żaden z jego późniejszych projektów nie sprostał moim oczekiwaniom. Liczyłem jednak, że "Źle się dzieje w El Royale" przywróci mi wiarę w niego. I do pewnego stopnia tak się stało. Niestety nie było to doświadczenie porównywalne do obejrzenia "Domu w głębi lasu".

Venom (2018)

Obraz
"Venom" nie jest filmem idealnym. Daleko mu też do produkcji spod znaku Marvel Studios. I to właśnie sprawia, że mi się spodobał.

Searching (2018)

Obraz
Nie jestem fanem kina spod znaku found footage . Większość tego typu filmów mocno gra mi na nerwach. Dlatego też "Searching" okazał się przyjemną niespodzianką. Obejrzałem go nie dość, że bez większej frustracji, to jeszcze miejscami z zaciekawieniem.

Ideal Home (2018)

Obraz
"Idealny dom" to rzecz trywialna i płytka; za bardzo zaabsorbowana byciem sympatyczną komedyjką, by mieć czas i miejsce na powiedzenie czegoś ciekawego na temat życia i związków. A szkoda, bo na poziomie fabuły poruszonych zostało całkiem sporo interesujących tematów.

Tout nous sépare (2017)

Obraz
Świat przedstawiony w filmie "Wszystko nas dzieli" nie należy do radosnych. Bogaci i biedni egzystują w szambie i jedyne, o co walczą, to żeby się utrzymać na jego powierzchni lub też o to, żeby zapomnieć, w jakim szambie się znajdują.

Jumanji: Welcome to the Jungle (2017)

Obraz
Zdumiewa mnie fakt, że spośród wszystkich filmów The Rocka, które nie są częścią cyklu "Szybcy i wściekli", to właśnie "Jumanji: Przygoda w dżungli" okazał się największym hitem kasowym. Jeszcze bardziej zdumiewa mnie fakt, że jest to jeden z największych przebojów w historii studia Sony. Ale najbardziej zdumiewa mnie to, że powyższym jestem zdumiony. W końcu nie po raz pierwszy, i z całą pewnością nie po raz ostatni, przeciętniactwo jest promowane przez globalną widownię.

I Can Only Imagine (2018)

Obraz
Nie pojmuję, dlaczego 9 na 10 filmów niosących chrześcijańską Dobrą Nowinę, wali łopatologią na każdym możliwym kroku. Czy naprawdę ich twórcy uważają, że jeśli nie pokażą przejaskrawionycg emocji, bardzo topornie nakreślonych relacji między postaciami, to widzowie nie zrozumieją, że mówią o trudnych sprawach, w obliczu których bohaterowie nie ugięli się, lecz dzięki wierze (religii?) potrafili przetrwać ciężkie chwile? Oglądając "Dotknij nieba" wielokrotnie nachodziła mnie myśl, o ile bardziej całość by mi się spodobała, gdyby tylko aktorzy wykazali się większą delikatnością, gdyby dialogi były mniej oczywiste, gdyby z każdej sceny dramatycznej nie biła idea niedzielnego kazania, a raczej autentyczność bólu i cierpienia. Ponieważ jest jednak inaczej, mało brakowało, a rzecz przekreśliłbym jako badziew.

The Layover (2017)

Obraz
Oto przestroga przed zgubnymi skutkami oglądania kretyńskich programów telewizyjnych. Bohaterkami "Lotu z przygodami" są bowiem dwie najlepsze przyjaciółki, które tak się złożyło, że oglądają razem reality show "The Bachelor". Z pozoru niewinna wymiana zdań podczas oglądania jednego z odcinków, będzie mieć poważne skutki, kiedy nieświadomie rozpoczną rywalizację między sobą o uwagę przystojnego strażaka, którego poznały w samolocie. W walce o ciało ogiera wszelkie chwyty są dozwolone, a przyjaźń przestaje się liczyć...

Love Means Zero (2017)

Obraz
Standardowy dokument, który jako film niczym specjalnym się nie wyróżnia. Jeśli warto po niego sięgnąć, to tylko ze względu na bohatera.

Climax (2018)

Obraz
Gaspar Noé po brodzeniu po dnie artystycznego kina teraz w końcu szczytuje. I jest to oczywiście szczytowanie nie tyle efektowne (czy efektywne), co raczej efekciarskie. To wystarcza, by "Climax" było dla mnie ciekawszym obrazem niż "Wkraczając w pustkę". W obu zachwycił mnie początek, a reszta znajduje się na dużo niższym poziomie. Tu jednak audiowizualne atrakcje bardziej przypadły mi do gustu.

The House That Jack Built (2018)

Obraz
Larsa von Triera musiały mocno zaboleć opinie, które od czasu słynnej konferencji prasowej na festiwalu w Cannes musiał wysłuchiwać pod swoim adresem. "Dom, który zbudował Jak" jest bowiem niczym innym, jak właśnie konferencją prasową przekutą w dzieło filmowej, nad którą von Trier miał całkowitą kontrolę, ponieważ to on zadawał pytania i atakował sam siebie oraz bronił się wykładając swoją twórczą filozofię. Historia psychopatycznego seryjnego mordercy jest tylko pretekstem, a kolejne incydenty są narzędziem do ustosunkowania się von Triera do podstawowych zarzutów, które są mu stawiane, jak również do wyjaśniania wypowiadanych wcześniej publicznie słów, które zostały, w jego mniemaniu, przez świat źle zrozumiane. Stąd sporo miejsca zajmuje temat kobiet w jego opowieściach, ich bierności, głupoty oraz przemocy wobec kobiet, na którą krytycy twórczości von Triera zwracają od lat. Stąd też w filmie następuje powrót do tematu Hitlera, który zostaje rozwinięty w solidnie ugrunto

Kler (2018)

Obraz
Wojciech Smarzowski włożył kij w mrowisko. I mrówki rzeczywiście wylęgły, by gryźć, atakować wszystko, co popadnie. Kiedy jednak zignoruje się fakt, że "Kler" bierze na tapetę chwytliwy temat, to okazuje się, że jest całkiem biednie, a całość ratują aktorzy, który grają zdecydowanie powyżej poziomu, jaki reprezentują reżyser i scenarzyści.

Johnny English Strikes Again (2018)

Obraz
Johnny English z całą pewnością nie jest szczytowym osiągnięciem Rowana Atkinsona. Zarówno Jaś Fasola jak i (mój osobisty ulubieniec) Czarna Żmija biją agenta MI7 na głowę. Jednak Atkinson potrafił rozbawić mnie grając ciapowatego szpiega na tyle, że pomimo średnich ocen zawsze chętnie wybieram się na kolejne części.

Under the Silver Lake (2018)

Obraz
Dick byłby dumny widząc "Tajemnice Silver Lake". David Robert Mitchell doskonale uchwycił wszystkie obsesje pisarza. I dokonał tego bez bezpośredniego czerpania z dorobku literackiego Dicka. To ostatnie jest zresztą zgodne z hollywoodzką tradycją - najbardziej dickowe są te filmy, które nie są ekranizacjami jego prozy.

Smallfoot (2018)

Obraz
Oglądając "Małą Stopę" naszła mnie myśl, że łatwo jest mi zrozumieć, dlaczego biali ludzie, chrześcijanie o konserwatywnych poglądach, którzy przez setki lat byli panami zachodniego świata, teraz czują się jak prześladowana mniejszość, wspólnota zagrożona wyginięciem. Niemal wszystkie filmy animowane produkowane przez wielkie wytwórnie uskuteczniają jedno i to samo przesłanie, które stoi w całkowitej sprzeczności z tym, co ważne dla konserwatystów i nacjonalistów.