Simon Says (2006)
Taki sobie slasherek, którego jedynym jasnym punktem jest Crispin Glover. Niezły z niego psychol i trochę szkoda, że nie zrobił większej kariery. W filmie jest kilka zabawnych scenek, jak choćby rozdeptanie psa, czy nadzianie dwóch osób na ten sam kilof. Jednak większość zabójstw była mało efektowna, przez co całość sporo straciła.
Ocena: 4
Ocena: 4
Komentarze
Prześlij komentarz