Posty

Wyświetlam posty z etykietą Neil LaBute

Some Girl(s) (2013)

"Some Girl(s)" to portret pięknego drania. Główny bohater jest pisarzem, który wkrótce ma się żenić. Wykorzystuje ten fakt, by spotkać się z kilkoma kobietami, z którymi kiedyś był związany. Ma to mu pomóc zrozumieć, kim jest, sprawić, że pewien etap jego życia zostanie zamknięty, zanim kolejny się otworzy. Ale czy aby na pewno? Some Girl(s) - Trailer from Some Girl(s) on Vimeo . Główny bohater jest przystojny, sympatyczny, inteligentny. Na pierwszy rzut oka nie wydaje się potworem, pożeraczem kobiet. Ale kolejne rozmowy odsłaniają brutalna prawdę: że jest tchórzem, draniem, kłamcą. Łatwo traci głowę, a kiedy jakaś kobieta wpadnie mu w oko, wykorzystuje swoje umiejętności do kreowania fałszywej rzeczywistości, wykorzystuje kobiety do zaspokojenia własnych potrzeb, gdy zaś robi się zbyt poważnie, porzuca je bez refleksji nad tym, jaką krzywdę im wyrządza. Jest jak tornado: bezwzględnie obojętny na innych, przechodzi i zostawia po sobie ruinę. Teraz oczekuje przebaczeni...

Death at a Funeral (2010)

Obraz
Mogę zrozumieć powody, dla których Chris Rock chciał zremake'ować "Zgon na pogrzebie". Niestety miał rację, kiedy twierdził w materiale dodanym do DVD, że oryginał nie istnieje w zbiorowej świadomości. Nie mogę jednak zrozumieć, dlaczego ani on ani reżyser nie wykorzystali szansy, jaką dawało zgromadzenie w jednym miejscu tylu zabawnych osób. Kiedy spojrzy się na obsadę i skonfrontuje się to z faktem, że to James Marsden był najzabawniejszy w całym filmie, to najlepiej świadczy o tym, że mamy kłopoty. Niestety większość osób pojawia się na ekranie i to wszystko, co robią. Przy takim marnotrawstwie talentów można się cieszyć z takich drobiazgów jak Glover mówiący pod nosem "I'm too old for that shit". Mimo to film oglądało mi się całkiem przyjemnie, co w dużej mierze jest zasługą oryginału. Twórcy naprawdę niewiele zmienili, więc jeśli ktoś należy do tej nielicznej grupy, która widziała brytyjską wersję, to powinien przygotować się na nieco wyblakłą powt...

Lakeview Terrace (2008)

Obraz
Hmm, dziwny to film. Niby ma bardzo inteligentny scenariusz, niby świetne kreacje aktorskie, a jednak coś w tym filmie zgrzyta, coś nie pasuje. Samuel L. Jackson jest znakomity jako policjant despot... jak dla mnie to najlepsza jego rola od 10 lat. Z kolei Patrick Wilson nie zwalnia tempa i wciąż gra na wysokich obrotach. Skoro to nie oni zawodzą i nie scenariusz, to z przykrością muszę to stwierdzić, ale winę ponosi zapewne reżyser – Neil LaBute, które bardzo lubię.