Posty

Wyświetlam posty z etykietą Paul Rudd

Ghostbusters: Afterlife (2021)

Obraz
O "Pogromcach duchów" z 2016 roku nie mam najlepszego zdania. Uważam, że Feig nie pokazał swojego komediowego pazura, paniom szło tak sobie, a całość ratował przezabawny Chris Hemsworth. Niemniej jednak był to film mający ręce i nogi i jakiś pomysł na siebie. Jedyne, co przyświecało twórcom "Dziedzictwa" to asekurancki fan-service.

Avengers: Endgame (2019)

Obraz
SPOILERY Szczerze mówić wolałbym, żeby to "Wojna bez granic" była finałem dotychczasowego cyklu Marvela. Bo choć miała swoje wady, to mimo wszystko jest o wiele ciekawszym filmem od tego, co tym razem zaoferowali  bracia Russo. "Koniec gry" równa raczej do najgorszych wzorców MCU, z którymi do tej pory ci akurat reżyserzy nie mieli zbyt wiele do czynienia.

Ideal Home (2018)

Obraz
"Idealny dom" to rzecz trywialna i płytka; za bardzo zaabsorbowana byciem sympatyczną komedyjką, by mieć czas i miejsce na powiedzenie czegoś ciekawego na temat życia i związków. A szkoda, bo na poziomie fabuły poruszonych zostało całkiem sporo interesujących tematów.

Ant-Man and the Wasp (2018)

Obraz
"Ant-Man i Osa" to chyba najbardziej odtwórczy ze wszystkich filmów Marvela. Jakby ten film powstał tylko i wyłącznie z konieczności wypełnienia założonego planu oraz na potrzeby innych produkcji poprzez wprowadzenie kilku drobnych elementów, które być może gdzie indziej staną się pretekstem do wyjaśnienia nieprawdopodobnych decyzji fabularnych.

Mute (2018)

Obraz
"Mute" pokazuje, że czasem wiedza reżysera na temat gatunku, który chce wykorzystać w swoim filmie, staje się problemem. Nie mam wątpliwości, że Duncan Jones wie i rozumie, czym jest kino noir. Ta świadomość jednak stała się barierą twórczą, której nie by w stanie przeskoczyć. "Mute" nie jest filmem noir, a jedynie dziełem kogoś, kto bawi się w kręcenie filmu noir.

Fun Mom Dinner (2017)

Obraz
Po obejrzeniu tego filmu zastanawiam się, co jest większym dowodem miłości. To, co zrobił Paul Rudd, który wyprodukował "Mamuśki mają wychodne", obraz powstały na bazie scenariusza jego żony, Julie? Czy może to, czego Paul Rudd nie zrobił, czyli powiedzieć prawdę, że fabuła przygotowana przez Julie Rudd jest wtórna i bezbarwna?

Sausage Party (2016)

Obraz
"Sausage Party" podczas pierwszego tygodnia w amerykańskich kinach zarobiło ponad 34 miliony dolarów. Ale gdyby te same żarty i sceny zostały wykorzystane w filmie aktorskim, to nie zarobiłby on nawet 1/100 tego. A wszystko przez to, że wtedy z całą pewnością nie miałby kategorii R, a twarde NC-17. To, co uchodzi twórcom animacji na sucho, jest naprawdę niewiarygodne. Makabryczne sceny rzezi jak z najbardziej brutalnych horrorów i filmów wojennych nie zostawiają wiele wyobraźni. Twórcy rozkoszują się przemocą. Przemoc i groza są wykorzystywane w celach rozrywkowych z większą premedytacją niż to ma miejsce w filmach typu "torture porn". Z kolei finał to orgia seksu w każdej możliwej konfiguracji. W filmie, który zarobił 30 milionów dolarów, czegoś takiego jeszcze nie było (i pewnie długo nie będzie).

The Fundamentals of Caring (2016)

Obraz
"The Fundamentals of Caring" to kolejny w tym roku film, który oglądałem, a którego fabuła rozgrywa się wokół tematu relacji opiekun-osoba niepełnosprawna/chora. Po raz pierwszy jednak relacja ta nie ma charakteru romantycznego. Co było bardzo odświeżające.

Captain America: Civil War (2016)

Obraz
Bardzo bałem się iść na ten film. "Kapitan Ameryka" to bowiem jedyna seria Marvela, która mi się w całości podoba. I miałem spore wątpliwości czy przy trzecim filmie nic nie zostanie zepsute. A mogło się tak stać. MCU zaczyna mnie już powoli męczyć. Pomimo powierzchownych różnić, filozofia stojąca za wszystkimi tytułami jest niezmiennym monolitem, a mnie nie do końca ona pasuje. Wszystkie słabości obecnego podejścia aż za dobrze naświetlił "Czas Ultrona". Niestety zwiastuny zapowiadały powtórkę z rozrywki. Zamiast filmu o Kapitanie Ameryce widziałem w nich raczej "Avengers 2.5".

Our Idiot Brother (2011)

Obraz
Ned na pierwszy rzut oka rzeczywiście może wyglądać na idiotę. Ale zarazem trudno mu tej postawy nie zazdrościć. Dzięki swej prostoduszności, otwartości, wierze w uniwersalność dobra posiada swoistą odporność na całe zło tego świata. Może trafić do więzienia, może zostać brutalnie porzucony przez dziewczynę (na ile brutalna może być pacyfistka), może być pozbawiony pracy, ale i tak wydaje się szczęśliwszy od trzech sióstr, z których każda na pozór ma lepiej ułożone od niego życia. Dla mnie Ned to oczywiście kosmita, ale w jego obcości jest coś uroczego i fascynującego (co jednak nie zmienia faktu, że mógłby sobie jedynie życzyć takiego brata, ale sam kimś takim nie chciałbym być).

Ant-Man (2015)

Obraz
Po kiepskim "Avengers: Czas Ultrona", "Ant-Man" jest ruchem w dobrą stronę. Ale zarazem jak żaden wcześniejszy film demaskuje wszystkie słabości uniwersum Marvela. A jest nią totalna uniformizacja i terror łączenia wszystkich ze wszystkimi.

Anchorman 2: The Legend Continues (2013)

Obraz
Nie jestem wielkim fanem "Legendy telewizji". Jak na mój gust humor był tam zdecydowanie za suchy. Ale później Adam McKay się wyrobił ("Policja zastępcza" jest już komedią najwyższej klasy). Dlatego też postanowiłem dwójkę obejrzeć. I nie jestem zawiedziony.

All Is Bright (2013)

Obraz
Kino żenująco niskich lotów. Ani reżyserowi ani aktorom najwyraźniej nie bardzo chciało się pracować i poszli po najniższej linii oporu. Dla kogoś, kto rzadko ogląda filmy, "Prawie święta" mogą być miłą rozrywką. Dla mnie jednak, osoby, która parę filmów z Giamattim, Ruddem i Hawkins widziała, ten obraz był oznaką braku szacunku dla widza.

Prince Avalanche (2013)

Obraz
No proszę, kiedy David Gordon Green przestaje usilnie starać się być zabawnym, potrafi zrobić całkiem dobry film. Może częściej powinien sięgać po europejskie produkcje (choć czy Islandia to jeszcze Europa?). "Prince Avalanche" to portret współczesnego mężczyzny. Dwójka bohaterów prezentuje wszystkie postawy: pogoń za byciem "prawdziwym samcem" (co dla jednego oznacza umiejętność schwytania i filetowania ryby, a dla drugiego zaliczanie kolejnych lasek), pozerstwo, za których kryje się wrażliwość i niepewność co do własnej wartości. Film utrzymany w bardzo "sundance'owym" klimacie składa się tak naprawdę z kilku scen rozmów pomiędzy dwójką bohaterów. Są one ciekawe, ale bez przesady. O wiele bardziej spodobała mi się scena spotkania Alvina ze staruszką na zgliszczach jej domu. Kiedy opowiada o swojej licencji pilota i nadziei, że może cudem się uratowała – wow, to było naprawdę mocne przeżycie. "Prince Avalanche" ma też sporo świetnych zd...

The Perks of Being a Wallflower (2012)

Obraz
Świat przepełniony jest bólem. Niektórzy mają szczęście i przekonują się o tym dopiero w liceum. Większość przechodzi szkołę życia znacznie wcześniej. Być może nie jest ona aż tak ekstremalna, jak w przypadku Charliego, Sam czy Michaela (ten ostatni został wyjątkowo okrutnie potraktowany, bo pojawia się tylko w scenie usuniętej). Życie jest więc sztuką radzenia sobie z tym bólem. Jedni noszą go na wierzchu, czynią z niego lśniącą zbroję, wierząc, że skoro sami siebie biczują, ból sprawiany im przez innych będzie mniej dotkliwy. Inni ukrywają swoją naturę, tworzą maski, które zmieniają jak skarpetki, w zależności od okazji. I są wreszcie tacy, którzy krwawią tak bardzo, że nawet tego nie zauważają. Próbują być normalni i dziwią się, kiedy wszędzie zostawiają krwawe odciski dłoni. Zazwyczaj sceptycznie podchodzę do pisarzy, którzy sami ekranizują swoje książki. To są jednak różne światy, a pisarzom ciężko jest się rozstać z tym, co stworzyli na papierze. Stephen Chbosky tymczasem st...

This Is the End (2013)

Obraz
Wybierając się do kina na "To już jest koniec", tak naprawdę nie wiedziałem, co mnie czeka. Zarówno twórcy, jak i aktorzy są strasznie chimeryczni. Z jednej strony pamiętam rewelacyjnego "Supersamca" i "Boski chillout", z drugiej strony wolałbym zapomnieć o "Straży sąsiedzkiej" czy "Waszej Wysokości". "To już jest koniec" okazało się jednak pierwszorzędną komedią, która rozkłada na łopatki. Jest tu wszystko, czego tylko dusza zapragnie: postmodernistyczne zabawy konwencją i liczne nawiązania do klasyki popkultury. Mamy krwawą jatkę, sceny pełne obrzydliwości, kicz i groteskę przemieszaną z satyrą na współczesne Hollywood. A wszystko to zanurzone w sosie czystej, nieskrępowanej komedii. "To już jest koniec" to kino stworzone przez szaleńców dla szaleńców. To drugi utrzymany w podobnej konwencji film. I choć "John Dies at the End" jest pod każdym względem lepszy, dzieło Goldberga i Rogena jest słabsze ...

This Is 40 (2012)

Obraz
Ciekawe, czy Apatow przeżywa właśnie kryzys wieku średniego, czy też zawsze był takim ponurakiem, ale do tej pory lepiej się maskował? "40 lat minęło" robi wstrząsające wrażenie, kiedy postawić się film obok "Wpadki". Aż trudno uwierzyć, że nakręcił to ten sam facet. Apatow próbuje opowiedzieć historię, która zarazem byłaby smutna i pokrzepiająca, gorzka, ale zaprawiona słodkimi chwilami. Wydawać by się mogło, że nie ma nic prostszego. Na tym przecież bazuje 90% produkcji niezależnych. A jednak w rękach Apatowa wszystko się rozłazi, przecieka mu między palcami, pozostawiając po sobie jedynie mało satysfakcjonujący fabularny osad. Nie ma w tym ani ducha ani polotu. Jest jedynie trochę inteligentnych pomysłów, które jednak nie zostały w równie inteligentny sposób wykorzystane. Aktorze dają z siebie wszystko, ale na próżno. Tego filmu nic nie uratuje, bo dołuje go sam reżyser. Ocena: 4

Mansome (2012)

Obraz
Lubię dokumenty Spurlocka. Dopiero co zachwycałem się jego spojrzeniem na Comic-Con w San Diego, więc z wielkimi nadziejami wybrałem się na "Męskość". Była to wielka strata czas. Nie mogłem zrozumieć, gdzie podziała się lekkość stylu, dowcip, a przede wszystkim umiejętność Spurlocka do wynajdywania ciekawego punktu zaczepiania. Tu wszystko jest przerośnięte. Większość bohaterów wygląda na pozerów, bufonów bądź też udawaczy. Trudno było mi chwilami uwierzyć w realność i szczerość tego, co widzę. Co gorsze większość sekwencji jest zbyt długa. Zupełnie jak w przypadku opowiadania dowcipu: jeśli zacznie się przeciągać historię, to nawet najzabawniejszy dowcip traci i przestaje być zabawny. Do tego wszystkiego gwiazdy komedii wypadają niezwykle blado, co jest sporym zawodem. Wyjątkiem jest chyba tylko Galifianakis, no i może Apatow. Ocena: 5

Wanderlust (2012)

Obraz
Czyżby powoli  stajnia Apatowa zamieniała się w stajnię Augiasza? Przez ostatnich kilka lat filmy produkowane przez Apatowa stały się synonimem współczesnej komedii. Niestety "Raj na ziemi" to wyraźny spadek formy, nawet jak na reżysera (jego poprzedni film nie trafił do nas do kin, a był o dwie długości lepszy). "Raj na ziemi" ma wciąż sporo dobrych momentów pokazując, że mamy raczej do czynienie z powolnym dogorywaniem podgatunku, niż nagłym zgonem. Parę razy wybuchnąłem gromkim śmiechem. Jednak większą część filmu wypełniają wypalone pomysły, nietrafione gagi, a przede wszystkim brak oryginalności. Twórcy "apatowowych" komedii hołubią tradycyjnym wartościom protestanckiej Ameryki, ale potrafili to przekazać w przewrotny sposób. Przesłanie "Raju na ziemi" jest nie tylko okrutne, ale wręcz obraźliwe i do tego podane w mało delikatny sposób. Koniec końców bowiem okazuje się, że marzenia są po to, by na nich zbić fortunę. W 'Raju na ziem...

Dinner for Schmucks (2010)

Obraz
To naprawdę żenujące. Zgromadzić w jednym miejscu tyle komediowych talentów i wszystkie je zmarnować. 2/3 obsady w ogóle nie powinno się znaleźć w tym filmie. Dostali do zagrania postaci pozbawione humoru, w które z powodzeniem mogliby wcielić się statyści. Ale reżyser zmarnował również podstawowe gwiazdy produkcji. Paul Rudd i Steve Carell dawno nie byli tak nudni. Sam film ledwie odstaje od poziomu szamba. Chwilami całkowicie traciłem zainteresowanie, a kiedy zbierałem się w sobie i ponownie skupiałem na fabule okazywało się, że nic ale to kompletnie nic nie straciłem. Tylko jedna scena był w miarę zabawna i musiałem z nią czekać aż do finału. Istna tortura. Antykomedia w najgorszym wydaniu. Ocena: 3