Posty

Wyświetlam posty z etykietą Helen Mirren

The Duke (2020)

Obraz
Roger Michell był mistrzem od robienia ciepłych kluch. Ma ich zresztą na swoim koncie całkiem sporo. Czasem nieco lepszych ("Notting Hill", "Przetrzymać tę miłość"), czasem nieco słabszych ("Bez pożegnania", "Dzień dobry TV"). "Książę" to idealny przykład jego twórczości: kino przyjemne w oglądaniu i mało inwazyjne.

F9 (2021)

Obraz
Kiedy wydawało się, że jest szansa na coś nowego wraz z pojawieniem się nowych reżyserów (Wan był strzałem w dziesiątkę, jego wersja pozostaje moją ulubioną częścią, Gray nie do końca się sprawdził), Lin wraca za stery i oferuje nam powrót do tego, co już nam kilka razy zaproponował: wysokooktanową baśń z elementami latynoamerykańskiej telenoweli.

The Good Liar (2019)

Obraz
Ten film powinien nosić tytuł "Stare grzechy mają długie cienie", ale rozumiem, że Hiszpanie go wcześniej wykorzystali, więc tu postawiono na coś innego.

The One and Only Ivan (2020)

Obraz
"Król Lew" i "Dumbo" nauczyły mnie podchodzić do disnejowskich filmów o gadających zwierzętach z dużym dystansem. Dlatego też nie byłem zupełnie przygotowany na to, jak solidną i sympatyczną opowieścią jest "Jedyny i niepowtarzalny Ivan".

Fast & Furious Presents: Hobbs & Shaw (2019)

Obraz
Na pierwszy rzut oka "Hobbs i Shaw" ma wszystko, by być super rozrywką. Ma dwójkę fajnych bohaterów, którzy na dodatek zostali ze sobą ponownie skonfliktowani, co zapewnia odpowiednią dynamikę ich interakcji. Jest też efekciarski złoczyńca, mający niezłe wejścia i sporo one-linerów . Jest przerysowana intryga, która wymaga od bohaterów wykazania się nie lada zaradnością i wytrzymałością. Jest sporo elementów komediowych. I przede wszystkim mamy zatrzęsienie akcji, od wyścigów, przez strzelaniny, po sprawdzone pojedynki na pięści. Wszystko git, prawdo? No właśnie nie.

Anna (2019)

Obraz
Jeśli ktoś kiedyś potrzebowałby szybko zaznajomić się z twórczością Luca Bessona, ale nie ma czasu na oglądanie wszystkich jego filmów, ten powinien sięgnąć po "Annę". Dwie godziny stanowią kompleksową prezentację możliwości reżyserskich Francuza, pokazując jego mocne strony, słabości i obsesje. Szkoda tylko, że traci na tym film, który zmienił się w chaotyczną i męczącą zbitkę różnych pomysłów, z których inni reżyserzy, a nawet sam Besson, gdyby zdecydował się na jedną konkretną konwencję, zrobiliby atrakcyjne dzieło kinowe.

The Nutcracker and the Four Realms (2018)

Obraz
Jakie szczęście, że na sali kinowej byłem jedyną osobą. Mogłem więc bez obaw, że komuś przeszkodzę, wstać i nerwowo chodzić między rzędami. Tylko dzięki temu wytrwałem do końca seansu. Nie potrafiłem zrozumieć, jak można było zmarnować idealny materiał na obraz magiczny, mądry, piękny. W tym roku w kinie widziałem tylko jeden film, który uważam za gorszy ("DJ").

Trumbo (2015)

Obraz
Dobrze zrobiłem oglądając najpierw "Do końca", a dopiero potem wcześniejszy film "Trumbo". Dzięki temu zła opinia, jaką miałem o współpracy Jaya Roacha z Bryanem Cranstonem, została zatarta. "Trumbo" to solidna filmowa robota. Dobrze nakręcona, bardzo dobrze zagrana i opowiadająca ciekawą historię. Jedyny zarzut, jaki mam, to ten, że nie jest to do końca biografia Daltona Trumbo. Jego postać nie otrzymuje pogłębionego portretu psychologicznego, a wydarzenia z jego życia dzieją się trochę obok niego samego.

The Leisure Seeker (2017)

Obraz
Paolo Virzì najwyraźniej nie przepracował jeszcze problemów, którym dał wyraz w filmie "Zwariować ze szczęścia". "Ella i John" wygląda prawie jak reboot tamtego obrazu: zmienili się bohaterowie, ale cała reszta pozostała bez zmian.

Winchester (2018)

Obraz
Bracia Spierig mają chyba wrodzony brak umiejętności rozpoznawania, co jest ciekawego w scenariuszu. Wszystkie ich filmy są robione na jedno kopyto, ignorując kompletnie to, co oferuje historia. Jest to o tyle zdumiewające, że przecież są współscenarzystami większości swoich filmów (z wyjątkiem "Piły: Dziedzictwa").

The Fate of the Furious (2017)

Obraz
"Szybcy i wściekli 8" pokazali, że siódma część była wybrykiem natury, wyjątkiem, jedną szansą na milion, żeby zrobić coś naprawdę szalonego. F. Gary Gray sprowadził serię z powrotem na ten sam poziom przeciętności, gdzie rządzą: głupawy scenariusz, hałaśliwe sceny akcji i przydługie ekspozycje.

Collateral Beauty (2016)

Obraz
Śmierć. Miłość. Czas. Dla bohatera "Ukrytego piękna" były to abstrakcje, które zmienił w fundamenty sukcesu swojej firmy reklamowej. Zarabiał na nich miliony dolarów, wyzyskując fakt, że są to rzeczy zrozumiałe dla każdego człowieka. Ale kiedy poznał na własnej skórze ciemną stronę tych pojęć, załamał się. Odciął się od świata, na czym zaczęła tracić jego firma, a co za tym idzie jego współpracownicy. Ci próbowali więc mu pomóc, ale ponieśli klęskę. Jak bowiem można wydobyć kogoś z doliny żałoby, skoro ten ktoś nie chce pomocy? W końcu sięgnęli po desperackie środki: wkroczyli do jego świata, przemówili do niego językiem szaleństwa, wierząc, że to pobudzi go do działania, a w konsekwencji uratuje dla świata.

Brighton Rock (2010)

Obraz
Jest mi bardzo trudno uwierzyć w to, że "W Brighton" jest dramatem. Choć bowiem film cały czas wydaje się trzymać poważnej tonacji, to jednocześnie został tak skonstruowany, że jednoznacznie przywodził mi na myśl komedie purnonsensowe. Przekonuje mnie o tym Andy Serkis w roli gangstera o imieniu Colleoni, scena ślamazarnej jazdy Pinkiego na skradzionym skuterze czy absurdalna relacja emocjonalna między Pinkiem i Rose.

Woman in Gold (2015)

Obraz
Filmy takie jak "Złota dama" udowadniają, że jedynym rozsądnym stanem rzeczy jest anarchia. Państwo i wszystkie związane z nim instytucje wymuszają istnienie kryzysów, bowiem tylko wtedy możliwa jest zmiana. Istotą państwa – a przynajmniej tak to wygląda obserwując zachowanie austriackich instytucji w tym filmie – jest bronienie status quo, nawet jeśli jest ono oparte na bezprawiu. Wynika to z faktu, że państwo samo w sobie jest molochem, dla którego naturalnym stanem jest bezruch. Żeby tego giganta ruszyć nie wystarczy mieć rację, należy doprowadzić do kryzysu, który zatrzęsie posadami, a i wtedy taki moloch ledwie tylko drgnie. A kryzys, jako siła życiowa funkcjonowania państwa, to bardzo kiepski pomysł. Pół biedy, jeśli przybiera mało bolesny kształt procesu sądowego, czasami jednak jego efektem bywa totalitarna ideologia.

The Hundred-Foot Journey (2014)

Obraz
Powinienem piać z zachwytu nad tym filmem. Historia, jaką opowiada "Podróż na sto stóp" nie jest wcale a wcale oryginalna i mógłbym ją streścić bez oglądania, ale należy do tych, które po prostu lubię oglądać/słuchać i nigdy nie mam ich dosyć. Ma wszystkie ulubione przeze mnie składniki: uparciuchów, którzy na pierwszy rzut oka są irytującymi bohaterami, ale w sumie są bardzo szlachetni, czystych duchowo i utalentowanych młodych, którzy gubią się w możliwościach świata i muszą odkryć, co liczy się naprawdę, Helen Mirren, która zawsze jest atrakcją i wspaniałe smakołyki, po których strasznie zgłodniałem. A jednak "Podróż na sto stóp" wcale mi się nie spodobała.

The Door (2012)

Obraz
Człowiek jest narracją. Ciało, dom, zachowania – to są wszystko tylko i wyłącznie rekwizyty. Oczywiście bez nich opowieść nie mogłaby zaistnieć. A zatem nie byłoby także człowieka. Ale myli się ten, kto chciałby jednostkę sprowadzić wyłącznie do tego, co namacalne. Prawda – nawet jeśli jest fikcją – kryje się w słowach, a raczej w wierze w te słowa. "Zamknięte drzwi" to studium dwóch narracji. Jednej stworzonej przez amatorkę, a przecież mistrzynię kreacji Świata Wypowiedzianego. Drugiej stworzonej przez profesjonalistkę, a jednak niezdarę, boleśnie odkrywającą na własnej skórze skutki popełnionych twórczych błędów. Ta pierwsza jest mistrzynią konstruowania skomplikowanych wzorów, splatania historii, ludzkich losów, tworzenia monumentalnej budowli, która skrywa jej skromną osóbkę niczym Tajemnicę. Ta druga jest mistrzynią dekonstrukcji, odtwarzania, otwierania drzwi do cudzych żyć, by snuć za ich pomocą własną opowieść. Film István Szabó stara się stworzyć klimat rzeki...

Red 2 (2013)

Obraz
Uff, odetchnąłem z ulgą. "RED" wydało mi się całkiem udaną komedią akcji pełną moich ulubionych aktorów. Dlatego też bałem się, że reżyser "Dick i Jane" może całość sknocić. Tak się na szczęście nie stało. Film w dalszym ciągu stoi humorem i akcją. Oczywiście są momenty nietrafione, gdzie widać braki budżetowe (wywrotka ciężarówek) albo dowcipy nie do końca się udały. Ale jest też bardzo wiele rzeczy, które robi imponujące wrażenie. Większość scen z samochodami się udało (moja ulubiona sekwencja to pościg w Paryżu). Helen Mirren jak zwykle jest boska, a scena w wariatkowie - miodzio. Zaś Zeta-Jones kontra Parker to był mój ulubiony wątek w całym filmie. Zresztą Parker to chyba w ogóle najsilniejszy element "RED 2". Za to Hopkins trochę mnie rozczarował. Wydaje się, że za bardzo chce się pośmiać z samego siebie, przez co trochę spalił swoje sceny. Zresztą sama jego obecność jest spoilerowi, bo od razu oczekuje się czegoś więcej od jego postaci i tak si...

Phil Spector (2013)

Obraz
Solidny teatr telewizji. Po produkcji można się jednak było spodziewać czegoś więcej. Od strony czysto filmowej "Phil Spector" nie ma nic, co mogłoby zaciekawić. Jego jedynym jasnym punktem są dwie aktorskie kreacje. Al Pacino i Helen Mirren nie zawodzą. Są doskonali i to pomimo faktu, że tym razem nie dali z siebie wszystkiego. Niestety, choć podziwianie Pacino i Mirren to czysta przyjemność, zbudowanie na tym całego filmu jest raczej trudne. A przynajmniej twórcom "Phila Spectora" się to nie udało. Sama fabuła jest jak herbaciana lura, chciałoby się o niej jak najszybciej zapomnieć. Ponieważ sprawa, na której oparta jest historia filmowa, jakoś szczególnie mnie nie obchodzi, to i to, jak interpretowane zostały fakty wcale mnie nie podniecało. O wiele bardziej interesowało mnie, jak pokazana zostanie podróż głównej bohaterki, a to się twórcom niestety nie udało. Ocena: 6

Hitchcock (2012)

Obraz
"Hitchcock" jest w zasadzie kolejną standardową opowieścią o twórcy-wampirze. Genialny reżyser bezwzględnie wykorzystuje otoczenie, by karmić swoje obsesje i tworzyć niezwykłe dzieła sztuki. Jest psychopatą, który potrafił zaaklimatyzować się w świecie ludzi. I gdyby tylko o tym był "Hitchcock", nie wart byłby uwagi. Na szczęście jest to również film o kobiecie, żonie słynnego reżysera. To ona okazuje się być prawdziwym geniuszem. Jej siłą jest równoważenie kreatywności z twardym pragmatyzmem. Dzięki postaci Almy Reville filmy wydobywa się z banału i nabiera rumieńców. Choć może nie jest to zasługa samej postaci Almy, ile grającej ją Helen Mirren. Dominuje w każdej scenie, w której się pojawia. Anthony Hopkins, który gra lepiej niż się tego spodziewałem, nie dorasta jej do pięt. A jej monolog, kiedy wygarnia mężowi prawdę, to perła, dla której warto obejrzeć film w całości. Dialogi mogłyby być nieco lepsze. Za to charakteryzacja jest bezbłędna. A Toni Collett...

Arthur (2011)

Obraz
Nie, nie i jeszcze raz nie. Reżyser filmu powinien zostać oskarżony o próbę morderstwa poczucia humoru i dostać dożywotni zakaz kręcenia komedii. Choć nie do końca rozumiem, dlaczego "Arthur" jest tak przeraźliwie drętwym i pozbawionym dowcipu obrazem, skoro jego reżyser jest współtwórcą sukcesu "Modern Family" nakręciwszy parę z najlepszych odcinków serialu. Niestety faktem jest, że w filmie zaśmiałem się tylko raz, kiedy usłyszałem tekst o niemieckim pocałunku. Drobnym pocieszeniem była też Helen Mirren, której jednak było zdecydowanie za mało, bym mógł przeboleć całą resztę. Brand, Gerwig, Garner grają tak, jakby "Arthur" był dramatem o umieraniu na raka, a nie żywą komedią o inteligentnym facecie, który tak boi się straty, że kryje ból za hedonistycznym stylem życia. Na szczęście pozostaje oryginał, którego nigdy specjalnie nie ceniłem, ale który jest o kilka klas lepszy od remake'u. Ocena: 4