Posty

Wyświetlam posty z etykietą Jamie Bell

Without Remorse (2021)

Obraz
No cóż, nie jestem zdziwiony tym, że Paramount zdecydował się porzucić plany kinowej dystrybucji tego filmu. "Bez skrupułów Toma Clancy'ego" to bowiem jeden z tych thrillerów sensacyjnych, które kiedyś hurtowo powstawały na potrzeby zapełnienia półek w wypożyczalniach, a dziś idealnie wpasowują się w trend pompowania bibliotek platform streamingowych. Nawet obsadowo nie jest to rzecz szczególnie topowa. Owszem mamy dwójkę Marvelowych akotorów Michaela B. Jordana i Guya Pearce'a, ale partnerują im osoby pokroju Cama Gigandeta, które od dłuższego czasu zadomowiły się w produkcjach klasy B typu "Black Site Delta".

Rocketman (2019)

Obraz
I znów dałem się skusić obietnicom reżysera, które okazały się nie mieć pokrycia w rzeczywistości. Choć nie, "skusić" nie jest dobrym słowem. Sugeruje, że uwierzyłem w zapowiedzi Dextera Fletchera, że "Rocketman" nie będzie typową biografią artysty, a raczej muzyczną fantazją na temat Eltona Johna. Tak jednak nie było. Ja jedynie chciałem w to wierzyć. Tym bardziej, że przecież niedawno w kinach był już pokazywany film, który z typową biografią niewiele miał wspólnego, za to dużo z baśniowym muzyczny widowiskiem (chodzi mi rzecz jasna o "Króla rozrywki").

Film Stars Don't Die in Liverpool (2017)

Obraz
"Gwiazdy nie umierają w Liverpoolu" to historia ostatnich dwóch lat życia zapomnianej gwiazdy kina (nawet laureatki Oscara) Glorii Grahame. Poznajemy ją oczami angielskiego aktora Petera Turnera (który zresztą sam pojawia się na ekranie w malutkim epizodzie). Dużo młodszy od amerykańskiej gwiazdy mężczyzna poznał ją w 1979 roku, kiedy Grahame była na występach w liverpoolskim teatrze. Pomimo różnicy wieku między nimi narodziło się uczucie.

6 Days (2017)

Obraz
Kolejny procedural? Francuska zaraza rozprzestrzenia się. Szkoda tylko, że po drodze zmienia się na gorsze. Francuzi w większości trzymają poziom. Tymczasem "6 dni" nie dałoby się oglądać, gdyby nie gra Marka Stronga.

Nymphomaniac. Director's cut (2013)

Obraz
SPOILERY Lars von Trier przez lata konsekwentnie budował swoją karierę. I teraz za to płaci. "Nimfomanka" to rezultat wstydu, który nie pozwolił Duńczykowi po prostu pokazać światu historię, którą chciał opowiedzieć. Oczekiwania, które sam rozbudził, wymagały, by dodał "głębi", "kontrowersji". W efekcie całość przypomina osobę, która ukrywa swoją prawdziwą twarz pod tonami makijażu i ekstrawagancką peruką. A prawda jest taka, że "Nimfomanka" jest prościutką historią kobiety mającej problemy z budowaniem autentycznych relacji. Jej nieszczęście polega na tym, że dwukrotnie pozwoliła komuś wkroczyć do jej wewnętrznego świata. Niestety obie osoby ją porzuciły. Co gorsza, los chciał, że związały się ze sobą.

Fantastic Four (2015)

Obraz
To są kpiny! "Fantastyczna Czwórka" w wersji, którą zobaczyłem w kinie, trudno nazwać bowiem filmem. Do tego potrzebna jest historia, bohaterowie, a w kinie blockbusterowym także wyraźny konflikt. Niestety w widowisku Josha Tranka (lub 20th Century Fox) nic z tego nie zaistniało. Nie starczyło na to czasu, ponieważ niemal wszystko, co pokazano, jest niczym więcej jak wstępem. Tak. Choć film trwa ponad półtorej godziny, to w rzeczywistości materiału jest w nim na 20 minut (i to też zakładając, że będzie trochę lania wody). Niestety twórcy postanowili każdą scenę rozciągnąć do nieskończoności. I tak "Fantastyczna Czwórka" okazuje się filmem o budowaniu rzeczy, budowaniu lepszej wersji rzeczy, budowaniu jeszcze jednej wersji rzeczy, po czym następuje wielki finał polegający na... przygotowaniu się do budowania jeszcze większych rzeczy.

Filth (2013)

Obraz
Bycie zwyczajnym, przeciętnym człowiekiem wcale nie jest takie proste, jak się wydaje. Wystarczy o to spytać każdego, kto normalnym nie jest. Jeśli nie chce się on ujawnić, to musi włożyć sporo wysiłku, by zlać się z tłem. A i tak prędzej czy później jego prawdziwe "ja" zacznie się wybijać.

설국열차 (2013)

Obraz
Jestem fanem fantastyki. W science-fiction lubię nie te pozycje, które są naukowo wiarygodne, ale te, które zadają pytania o naturę człowieka i charakter świata, jaki tworzymy. Pod tym względem "Snowpiercerowi" prawie nic nie mogę zarzucić. Jak dla mnie jest to instant classic . I tylko końcówka budzi u mnie ambiwalentne emocje. "Snowpiercer" to kino fascynujące, wywracające do góry nogami przekonania, które przez wielu uważane są za dogmaty niepodlegające dyskusji. Joon-ho Bong patrzy na nasz świat z zupełnie innej perspektyw. Porządek i harmonia, które niemal w każdej religii są stawiane jako dobro najwyższe, cel, ku któremu powinniśmy dążyć, tu jawią się jako absolutne zło i okrucieństwo nie do przyjęcia. Twórcy zadają też cios przekonaniu, że Bóg stworzył ludzi na swoje podobieństwo. Historia ludzkości w filmie to historia porażek, które następnie próbuje się naprawić, co prowadzi do kolejnych błędów i tragedii. Skoro taki jest człowiek, to jego stworzyciel...

Retreat (2011)

Obraz
Aaa, takie kino lubię. Wytarty schemat, który prowadzony jest zgodnie z wszelkimi regułami. Po 10 minutach widz ma pewność, iż doskonale wie, co go czeka. Bohaterom przypisuje więc odpowiednie role na bazie doświadczeń z identycznymi filmami. Bez mrugnięcia przyjmuje też zero-jedynkową opcję odpowiedzi na pytanie "epidemia czy psychopata?". I wtedy bach, film wali po łbie, konfrontuje nas z naszą własną pewnością siebie, zderza fakyt z ich oczekiwaną interpretacją. "Retreat" to ryzykowny projekt. Klaustrofobiczny, o powolnej narracji pozbawionej gwałtownych scen czy mrożącego krew w żyłach napięcia. Całość sprowadza się do iluzji, ale tę reżyser roztacza po mistrzowsku. Ponieważ ja uwielbiam takie historie, ja zupełnie nie żałuję wydanych na niego pieniędzy. Ocena: 7

The Eagle (2011)

Obraz
No tak. Teraz już się nie dziwię, dlaczego "Dziewiąty legion" nie był przebojem. Kevin Macdonald nakręcił bowiem rzecz, która nie jest skierowana do żadnej szerokiej grupy kinowej widowni. W teorii ma to być jedna z tych historycznych opowieści jak "Ostatni Mohikanin" czy "Waleczne Serce", które przypadły do gustu zarówno męskiej jak i żeńskiej części widowni. Niestety Macdonaldowi nie udało się stworzyć równie uniwersalnej fabuły. Facetom zapewne przeszkadzała wolna narracja, zbyt długie przestoje, za mało akcji, a te sceny batalistyczne, które są w większości niczym specjalnym nie imponują. Kobietom może nie przypaść do gustu to, że za mało jest w tym filmie romantyzmu. Brak wątku romansowego, brak wielkiego dramatu, który uczyniłby z bohatera postać rozdartą, krwawiącą wewnętrznie, co wzbudzałoby pragnienie pocieszenia. Błędem Macdonalda (i scenarzystów) było zdecydowanie się na tę formułę mając dwie męskie postaci pierwszoplanowe. Zabrakło dobr...

Man on a Ledge (2012)

Obraz
Mówi się, że lepsze jest wrogiem dobrego. I "Człowiek na krawędzi" prawdę tę potwierdza. Rozumiem pokusę ubarwienia historii. Fabuła jest prościutka, oczywista od początku do końca. Zwroty akcji są jedynie markowane i sprowadzają się do krótkich chwil niepewności, ale nic tak naprawdę się nie zmienia, nie wywraca do góry nogami. A skoro tak, trzeba dodać sporo ozdobników, brokat kina akcji, żeby wszystko iskrzyło. Tylko tak mogę sobie wytłumaczyć obecność Kyry Sedgwick albo brodacza albo retrospekcję. No i ludzie od castingu powinni wiedzieć, że jeśli w z pozoru nieistotnej roli obsadza się Williama Sadlera, to nikt się na to nie nabierze. Gdyby "Człowiek na krawędzi" trafił w ręce mniej utalentowanego twórcy, wtedy te wszystkie ozdobniki pewnie by się na coś przydały. Tu jednak kompletnie zawadzały, bowiem Leth potrafił tę prostą historię opowiedzieć w sposób tak dynamiczny i sprawny, że utrzymywał cały czas moją uwagę. I tak naprawdę za całe wsparcie wysta...

The Adventures of Tintin: The Secret of the Unicorn (2011)

Obraz
Steven Spielberg ten rok zaliczy do niezwykle barwnych. Ma na swoim koncie dno totalne ("Kowboje i obcy") i arcydzieło familijnej produkcji ("Giganci ze stali"). Oba zaliczone jako producent. Co ważniejsze ponownie na dobre rozkręcił produkcję w Amblin Entertaiment. To właśnie przez tę firmę zrealizował "Przygody Tintina". Choć film jest adaptacją komiksu, Spielberg odcisnął na całości swoje wyraźne piętno. Awanturniczo-slapstickowa przygoda przywodzi na myśl "Hooka", inną produkcję Amblin Entertaiment. I to zarówno jeśli chodzi o zalety jak i wady. Film jest niezaprzeczalnie świetną baśnią, pełną akcji i humoru. Z drugiej strony ma w sobie to pedantyczne zacięcie, by bawić za wszelką cenę, co niestety chwilami jest zbyt natarczywe, by rzeczywiście bawić. Na szczęście dla Spielberga, Serkis fantastycznie wyczuł postać kapitana Baryłki. Gdyby mu się to nie udało, całość spaliłaby na panewce. Z technicznego punktu widzenia, film jest perfek...

Jane Eyre (2011)

Obraz
To było dla mnie spore zaskoczenie. Nie takiej reakcji się po sobie spodziewałem. A jednak "Jane Eyre" odrzuciła mnie absolutnie, wywołując fizyczną wręcz reakcję. Nie uważam się za wojującego feministę, ale obraz Cary'ego Fukunagi wydał mi się zły i anachroniczny na niemal każdym poziomie. Jeśli jakaś powieść wymaga rewizjonistycznego podejścia, to jest nią właśnie "Jane Eyre". Historia jest stara jak świat i dziennie powtarzana w milionie miejsc na świecie. Oto starszy facet tkwi w niechcianym związku małżeńskim. Nie ma jaj, żeby się z żoną rozwieść, a sumienie nie pozwala mu wyeliminować ją w inny skuteczny sposób. Nie przeszkadza mu to jednak w uwodzeniu i rozkochaniu w sobie dużo młodszej, niedoświadczonej w relacjach męsko-damskich pracownicy. Dziewczyna rzecz jasna ulega, ale jak ostatnia idiotka wierzy w wyłączność ich związku i to, że zostanie żoną a nie tylko kochanką. Już sam fakt afirmowania takiego uczucia i tworzenie pozytywnych, lecz przec...

Defiance (2008)

Kiedy Steven Spielberg nakręcił "Listę Schindlera" doprowadził do apogeum historię cierpienia Żydów w czasie Holokaustu. Cóż więcej można było o nim opowiedzieć? Nic. Dlatego też przez lata filmów o tej tematyce powstawało coraz mnie i mnie. Teraz jednak Żydzi powracają, lecz już zupełnie inni. W końcu przestają być tylko baranami idącymi na rzeź, lecz zaczynają być dumnymi synami Machabeuszy, zaczynają sięgać po broń. Po 60 latach Hollywood jest w końcu w stanie pokazać Żyda walczącego. Niestety Edward Zwick więcej zapowiada, niż dostarcza. Należąc do starszej szkoły twórców nie potrafi w pełni uwolnić się od martyrologicznych tematów. Walczących Żydów usuwa na margines. Pokazuje obowiązkowy napad zemsty, ale potem odsuwa niewygodną brutalność na bok, woląc skoncentrować się na postaci Tuwiego Bielskiego, kreowanej tutaj niemalże na mesjasza. Zwick chce opowiadać o bohaterstwie, lecz sam zachowuje się jak tchórz. Bielscy i ich ludzie byli postawieni w dramatycznej sytuacji ...