Solo (2013)
Spore pozytywne zaskoczenie. "Solo" raz jeszcze udowodniło, że tak naprawdę nie potrzeba wiele w kinie, by mnie zadowolić. Marcelo Briem Stamm na swój debiut wybrał pomysł, który w różnych konfiguracjach był już w kinie wałkowany wielokrotnie. Całość nie wyróżnia się ani realizacyjnie ani aktorsko, a jednak prostota, lekkość narracyjna i swoboda pozbawiona artystycznego "udawactwa" sprawiła, że oglądałem film z przyjemnością. "Solo" jest wariacją na temat, który bardzo lubię w kinie, czyli kameralnego spotkania dwójki nieznajomych. Początkowo przywodzi na myśl "W łóżku" czy "28 pokoi hotelowych". Tak jak tamte filmy, tak i ten rozgrywa się w zamkniętej przestrzeni. Dwójka bohaterów zupełnie się nie zna, a jednak nie przeszkadza im wylądować w jednym łóżku. Jednak seks jest tylko wstępem do rozmowy. Rozmowa zaś prowadzi do odsłonięcia wewnętrznej pustki bohaterów i pragnienia jej zaspokojenia. W "Solo" bardziej niż w inny...