Posty

Wyświetlam posty z etykietą Tika Sumpter

Get on Up (2014)

Obraz
Oglądając filmy o amerykańskich piosenkarz można łatwo dojść do wniosku, że wszyscy oni powstają na jednej taśmie montażowej. I jak na każdy produkt przystało, drobne różnice mają dawać pozory nowości, podczas gdy w rzeczywistości jest to dokładnie to samo.

Sparkle (2012)

Obraz
"Sparkle" to bardzo, ale to naprawdę bardzo standardowa produkcja opowiadająca o tym, jak to ciężko jest się wybić w show-biznesie, jak łatwo jest zbłądzić i jak trudno jest wytrwać i osiągnąć sukces. Twórcy nie wysilają się i korzystają z gotowca. Ich autorski wkład ograniczył się do wybrania aktorek i muzyki. Całość ogląda się przyjemnie, choć bez większego zaangażowania.

What's Your Number? (2011)

Obraz
Oto coś, czego w kinie nie spotyka się już od co najmniej dekady: komedia, która powstała nie z myślą o fabule a o aktorach. To w złotych latach 90-tych do kina chodziło się nie na film a dla gwiazd. Teraz nazwisko nie jest już magnesem, o czym wszyscy doskonale wiedzą. Dlatego też takim zaskoczeniem jest dla mnie "Ilu miałaś facetów". Film został zrealizowany wyłącznie z myślą o fanach Anny Faris i gołego Chrisa Evansa. Jako że i jednych i drugich pewnie nie ma zbyt wielu (choć po sukcesie "Kapitana Ameryki", Evans pewnie zyskał parę punktów procentowych na swej popularności) zdumiewa mnie to, że ktoś dał pieniądze na tę produkcję. Sam film to góra odgrzebanych kotletów. Niektóre są wciąż smaczne, głównie za sprawą dobrze dobranej obsady. Czasem - niestety - twórcy nie potrafili wykorzystać bogactwa, jakim zostali obdarowani i choćby Andy Samberg został niemal w całości wycięty (choć scena z jego udziałem należy do najzabawniejszych). W sumie rzecz oglądało si...

Salt (2010)

Ten film całkiem spokojnie mógłby się nazywać "Incepcja 2". Niech nie zwiedzie was brak otoczki SF, w "Salt" dzieją się równie niewiarygodne rzeczy co u Nolana, a fabuła ma identycznie warstwową konstrukcję. Całość zaś toczy się wokół jednej osoby i jej życia emocjonalnego. Pierwszą warstwę stanowi Salt zwyczajna kobieta i żona, drugą jest Salt jako agent CIA, trzecią Salt jako uśpiona komórka, czwartą Salt jako... i tak dalej. A każda z nich zapętla fabułę, zakręca historię, która tak naprawdę jest bardzo prosta i dla wielu będzie to silne deja vu. Powyżej napisałem, że film mógłby się nazywać "Incepcja 2", jednak mógłby też nosić inną nazwę – zważywszy na autora scenariusza chyba jeszcze bardziej adekwatną: "Equilibrium 2". Wimmer w "Salt" powraca do swojego ulubionego tematu "jeden przeciw wszystkim" (pamiętany także z jego "Prawa zemsty"). I w zasadzie "Salt" jest tym do "Incepcji"...