Posty

Wyświetlam posty z etykietą Celine Buckens

War Horse (2011)

Obraz
Jedno trzeba Spielbergowi przyznać: zupełnie się nie patyczkuje, lecz idzie na całość. Okazuje się mistrzem wysublimowanego gwałtu emocjonalnego. Nie dość, że zarzyna nas ckliwymi ponad miarę, dopieszczonymi po ostatni detal scenami, to jeszcze sprawia, że autentycznie się wzruszamy. I co z tego, że jest to reakcja automatyczna, jak łzawienie oczu przy krojeniu cebuli? Dla Spielberga liczy się rezultat. Akt pierwszy to arcydzieło bujdy na resorach. Jakiekolwiek podobieństwo do miejsc czy sytuacji jest czysto przypadkowe. Spielberg tylko się z widzami umawia, że akcja rozgrywa się w Anglii na początku XX wieku. Równie dobrze mogłoby to być Shire pod koniec Trzeciej Ery. W tych baśniowych okolicznościach przyrody koń mógłby napisać encyklopedię "Britannica", a marchewki i truskawki wyglądają, jakby nawożono je photoshopem tak soczyste mają barwy. Akt pierwszy to równie pochwała platonicznej zoofilii, choć możliwa wyłącznie dzięki dużej antropomorfizacji zwierząt (i to nie...