Un amour à taire (2005)

Jest rok 1942, Francja znajduje się pod niemiecką okupacją, jednak wojna niejednakowo wszystkich dotyka... przynajmniej na początku. Jean żyje w miarę normalnie dzieląc czas pomiędzy dom i rodzinny interes, a miłość swojego życia. Tragedia wojny zastuka do jego drzwi, kiedy spotka Sarę, przyjaciółkę z dzieciństwa. Jako Żydówce grozi jej śmierć, o czym przekonała się widząc, jak zdradliwie zabita zostaje cała jej rodzina. Jean postanawia jej pomóc. Nie wie jeszcze, że w ten sposób podpisał wyrok śmierci na kilka osób.


Sara jest w Jeanie ślepo zakochana, z czego on zdaje sobie sprawę. I choć bardzo mu na niej zależy, jego serce należy do kogoś innego – Philippe'a. Całą trójka po niezbyt miłym początku dochodzi do porozumienia i ich życie mogłoby potoczyć się harmonijnie, gdyby nie wojna, a przede wszystkim, gdyby nie brat Jeana Jacques, który chciałby zagarnąć Sarę dla siebie. Jak ostatni idiota zdradza brata, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji. Kiedy aresztowanie Jeana przeradza się w tortury i decyzję o deportacji do obozu koncentracyjnego, jest już za późno na wyrzuty sumienia. Zresztą wyrzuty te szybko zagłusza Sara, bezbronna bez obecności Jeana, w końcu w zasięgu ręki Jacquesa.

"Un amour à taire" to piękny i wzruszający film, który łamałby serca, gdyby został zrobiony jak należy. Niestety jest to produkcja telewizyjna i odziedziczyła wszystkie grzechy małego ekranu. Montaż, poprowadzenie niektórych scen zdradza telewizyjny rodowód, jednak to co najbardziej irytuje w filmie, to muzyka. Banalna, pozbawiona choćby cienia emocjonalnego wydźwięku, jaki znajdujemy w fabule. Jest wręcz irytująca w swojej ilustracyjnej namolności. Szkoda filmu, bo muzyka naprawdę mocno psuje krew. Na szczęście fabuła, skonstruowana według klasycznego wzorca greckiej tragedii broni się sama.

Ocena: 8

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)