August (2008)
Austin Chick trochę przekombinował z tym filmem (ale czy można się dziwić komuś o takim nazwisku?) i chcąc opowiedzieć jakąś "prawdę" o Amerykanach mocno nagiął rzeczywistość.
Z jednej strony "Sierpień" jest historią dwóch braci, którzy na nowych technologiach chcą się szybko dorobić. Mają pomysł, są przebojowi (a w zasadzie jeden ma pomysł, a drugi jest przebojowy), ale żyją marzeniami. Dopóki inni te marzenia podzielają, dopóty wszystko jest w porządku. Kiedy jednak do boju rusza "stara gwardia", domek z kart szybko się rozpada. Tak patrząc film byłby ciekawą przypowieścią na temat stary rynek kontra nowe z czasów bańki internetowej. Problem w tym, że bańka ta prysła w 2000 roku, a Chick umieszcza swoją akcję w 2001. Niby na początku mamy jakieś tam wyjaśnienie, że oto jak łososie podczas tarła idą pod prąd i odnoszą sukces. Ale jest wyjaśnienie bardzo kiepskie i działa na niekorzyść przypowieści.
Powodem dla którego akcja rozgrywa się w 2001 roku jest chęć podłączenia się pod temat 11 września. Ta strona filmu jest jednak kompletnie bez sensu, gdyż podłączenie to istnieje tylko poprzez fakt tytułu i opisu do filmu. Bo też nie bardzo rozumiem, co też chce przekazać Chick umieszczając akcję filmu tuż przed atakiem terrorystycznym. Gdyby film nakręcił w 2002 lub 2003 roku, uznałbym, że chodzi tu o opisanie końca pewnej epoki. Patrząc jednak na to, co dzieje się w 2010 roku, trzeba stwierdzić, że 2001 był tylko krótką czkawką na drodze ku całkowitemu odmóżdżeni społeczeństwa. Sieć niczym wirus rozprzestrzeniła potrzebę psychicznego ekshibicjonizmu. W Internecie królują społeczności z wirtualnymi przyjaciółmi dewaluujące znaczenie tego słowa. W telewizji królują wywodzące się z blogów i webcamów reality show, w których nie ma już prawie żadnych świętości. Lady Gaga do groteski doprowadziła pęd za materialistycznymi gadżetami potrzebne do niczego, co nie przeszkadza milionom osób kupować iPady. Na tym tle "Sierpnień" okazuje się filmem zupełnie pozbawionym znaczenia.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz