Broderskab (2009)

Pragnienie przynależności, bycia częścią większej całości, poczucie wspólnoty. Nie ma w tym nic złego, jeśli pragnienie to nie wynika z lęku przed sobą, jeśli nie jest ucieczką, próbą zatracenia się. Niestety właśnie z tych powodów Jimmy i Lars znaleźli się w neonazistowskiej organizacji. Obaj wcześnie próbowali innych podobnych miejsc (jak choćby wojsko). Za każdym razem przekonują się, że nie można uciec przed tym, kim się jest.


Gdyby Jimmy nie spotkał Larsa, pewnie byłby ktoś inny. I na odwrót. I choć koniec jest tragiczny (albo i nie, możemy przecież dopowiedzieć go sobie sami), to środek przynajmniej wypełniły chwile szczęścia. Z kimś innym mogliby nie przeżyć nawet tyle. Lars to wie, w końcu przez to został wydalony z armii. Te chwile w domu na plaży, to ukradzione momenty, które nie mogły trwać wiecznie. A jednak Lars i Jimmy, w pełni świadomi zagrożenia, nakładają na siebie więzy emocjonalne.

"Broderskab" pozytywnie mnie zaskoczył. Nie jest to może typowa duńska produkcja. Mniej w niej chłodu, a więcej delikatności, ale w tym przypadku nie okazało się to wadą. Dwójka bohaterów został dobrze sportretowana. Film zyskuje dzięki pracy kamery (choć z niedoświetlonymi zdjęciami lekko przesadzili). I nawet jeśli historia sama w sobie nie jest zbyt oryginalna, to opowiedziana została w taki sposób, że się o tym zapomina, angażując całym sercem w tę smutną historię o dwóch straceńcach.

Spodobał mi się też obraz neonazistów jako organizacji proekologicznej, broniącej natury. Ten kontrast z brutalnością wobec tego, co postrzegają jako nienaturalne, robi spore wrażenie.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)