愛·作戰 (2004)

Muszę przyznać, że chwilę zajęło mi przyzwyczajenie się do przyjętej przez reżysera konwencji. Początkowo film wydawał mi się strasznie kiczowaty z tą hipermonumentalna muzyką, która bardziej pasowałaby do filmu o upadku Nankinu. A jednak nie da się ukryć, że ścieżka dźwiękowa jest znakomita. Do tego z czasem, kiedy nabyłem obycia z formą, film naprawdę mnie wciągnął.


Tak, to jest kicz, to jest dość jawna próba wyciśnięcia z widza łez, a cały dramat jest mało wiarygodny psychologicznie. A jednak jest w nim wymiar baśniowy, jakby to była przypowieść o miłości, lojalności i poświęceniu. Bardzo podoba mi się sposób narracji przyjęty przez reżysera. Krótkie scenki rodzajowe, ale obfite w treść. I może jestem naiwniakiem, ale dałem się porwać tragicznemu losowi. Czasem kicz wcale nie musi być wadą. "Wojna uczuć" jest tego najlepszym przykładem.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)