The Back-up Plan (2010)
Po film sięgnąłem spodziewając się śmierdzącego gniota, pozbawionego humoru i dobrego smaku. Tak przynajmniej był mi ten film "rekomendowany". Możecie więc sobie wyobrazić moje zaskoczenie, kiedy włączywszy film zobaczyłem zupełnie normalną komedię, jedną z tysiąca jej podobnych, niewyróżniającą się ani na korzyść ani na niekorzyść.
Jedyne co tak naprawdę można "Planowi B" zarzucić to to, że jest niemodny. Został bowiem nakręcony zgodnie z recepturą wykorzystywaną w kinie na początku lat 90-tych. Dziś komedie kręci się zupełnie inaczej. Chęć odejścia od powszechnego wzorca nie jest czymś złym. Problem w tym, że twórcom nie udało się wprowadzić pierwiastka świeżości, nowości, która pokazywałaby, że "Plan B" jest dobrą alternatywą dla komedii kumpelskich czy komedii z Katherine Heigl.
Sam w sobie film ma kilka zabawnych momentów. Lopez i O'Loughlin tworzą sympatyczną parę. Dla zabicia czasu można spokojnie obejrzeć.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz