The Maiden Heist (2009)
Urocza wydmuszka. Od wyrobnika jakim jest Peter Hewitt więcej nie można się było spodziewać. Zaskakuje gwiazdorska obsada, bowiem ten film aż się prosił o skromne, niezależne potraktowanie.
Spodobał mi się pomysł, by główni bohaterowie byli bardziej zakochani w dziełach sztuki, niż w rzeczywistych osobach. I coś mi się zdaje, że na samym początku w scenariuszu był tylko jeden bohater główny, Roger, który w domu ma żonę a w pracy wiecznie młodą, eteryczną i niedostępną postać z obrazu. Ten przedziwny trójkąt miłosny miał zapewne być kołem napędzającym całą fabułę. Potem jednak do filmu (tak sądzę) doszły kolejne gwiazdy i z komedii miłosnej zrobiła się komedia kryminalna.
Dzięki dobrze dobranym aktorom całość ma swój klimat i kilka zabawnych momentów. Nie jest to jednak nic nadzwyczajnego i jestem przekonany, że za rok nie będę pamiętał o tym, że film widziałem.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz