Pina (2011)
Bolesne rozczarowanie. Słysząc zewsząd pochwały bardo liczyłem na ten film. Zwiastun wydawał się potwierdzać nadzieje. Niestety, powinienem był pamiętać, że rzecz tę nakręcił facet od "Spotkania w Palermo".
Jeśli Wender chciał pokazać Pinę Bausch jako nadętą kretynkę, to gratulacje – efekt zamierzony uzyskał. Gdy tylko tancerze zaczynają o niej opowiadać, z ich ust wylewa się jeden frazes i kretyńskie zdanie za drugim. Tego po prostu nie dało się słuchać tak pozbawione było to smaku. Efekt 3D, który wiele osób zachwycił, jest śmiechu warty. Część filmu obejrzałem bez okularów i naprawdę miejscami nie było żadnych zniekształceń. Zysk 3D nie wart był strat spowodowanych utratą jasności obrazu.
To, co w filmie się broni, to sama twórczość Bausch. Jej układy choreograficzne, taneczne przedstawienia, robią naprawdę mocne wrażenie. Najbardziej podobały mi się sceny z "Café Müller". Z chęcią zobaczyłbym to przedstawienie w całości.
Gdyby mniej w tym filmie było Wendersa (i słów), wtedy rzeczywiście mógłbym powiedzieć, że obejrzałem ciekawy film. A tak, niestety, wyszedłem z kina zniesmaczony.
Ocena: 5
Jeśli Wender chciał pokazać Pinę Bausch jako nadętą kretynkę, to gratulacje – efekt zamierzony uzyskał. Gdy tylko tancerze zaczynają o niej opowiadać, z ich ust wylewa się jeden frazes i kretyńskie zdanie za drugim. Tego po prostu nie dało się słuchać tak pozbawione było to smaku. Efekt 3D, który wiele osób zachwycił, jest śmiechu warty. Część filmu obejrzałem bez okularów i naprawdę miejscami nie było żadnych zniekształceń. Zysk 3D nie wart był strat spowodowanych utratą jasności obrazu.
To, co w filmie się broni, to sama twórczość Bausch. Jej układy choreograficzne, taneczne przedstawienia, robią naprawdę mocne wrażenie. Najbardziej podobały mi się sceny z "Café Müller". Z chęcią zobaczyłbym to przedstawienie w całości.
Gdyby mniej w tym filmie było Wendersa (i słów), wtedy rzeczywiście mógłbym powiedzieć, że obejrzałem ciekawy film. A tak, niestety, wyszedłem z kina zniesmaczony.
Ocena: 5
Ojej! Takiej recenzji naprawdę się nie spodziewałem. Nie wiem, czy w tym kraju uda mi się obejrzeć ten film (i to w 3D), ale jeśli nie - może nie będę już tak rozpaczał.
OdpowiedzUsuńFilm w drugiej połowie września ma wejść do kin i to w 3D.
OdpowiedzUsuńNa pocieszenie dodam, że większości film się podoba. Możliwe więc, że jestem wyjątkiem potwierdzającym regułę.
Tak, wiem, że film ma mieć w Polsce dystrybucję, nie byłem jednak pewien, czy w 3D. Ale będzie ona pewnie taka, jak w przypadku "Jaskini zapomnianych snów", która wyszła może w dwóch kopiach i żeby ją obejrzeć musiałem specjalnie pojechać z Lublina do Warszawy.
OdpowiedzUsuńTwoja opinia jest rzeczywiście pierwszą krytyczną, jaką spotykam. Inna sprawa, że Tobie ufam bardziej niż niejednemu recenzentowi "profesjonalnemu". :)
Hehehe dzięki
OdpowiedzUsuńAle czasem pewnie z niedowierzaniem przyjmowałeś moje oceny :)