(2011) השוטר
Walka i miłość w Izraelu. Być zwyczajnym Izraelczykiem nie jest łatwo, godzić życie uczuciowe z zawodowym, przymykać oczy na jawną niesprawiedliwość, której ofiarami padają nie tylko Palestyńczycy. "Policjant" pokazuje dwie strony barykady. Obie są równie pełne fałszu i pięknych sloganów, z których nic nie wynika.
Z jednej są policjanci z jednostki antyterrorystycznej. Nieformalnym liderem jest Yaron, którego żona za chwilę będzie rodzić córkę. Yaron przygotowuje się do roli ojca z entuzjazmem, co jednak wcale nie przeszkadza mu zwracać uwagę choćby na piękne kelnerki. Nie ma też skrupułów, by prosić mającego raka towarzysza z drużyny, by wziął na siebie winę za akcję, w której zginęło dwóch niewinnych ludzi.
Z drugiej strony jest grupa żydowskich rewolucjonistów, którzy chcą zniszczyć ekonomiczną nierównowagę. W tym celu porywają trójkę superbogaczy. Jednak szybko okazuje się, że w zasadzie żadne z nich nie wierzy w idee, które deklamują. Robią to z zupełnie innych, bardziej przyziemnych, uczuciowych powodów.
Obie grupy zetrą się w finałowej konfrontacji, która – jak chce tego reżyser – ma wstrząsnąć Yaronem.
O ile jako film o niczym, ale z ciekawymi postaciami w ciekawych sytuacjach, "Policjant" jest całkiem interesujący, o tyle w chwili, w której reżyser próbuje nadać całość głębszy sens, drugie przesłanie, całość staje się zaskakująco płytka, wtórna i nieciekawa. Można to reżyserowi wybaczyć, bo jest to jego pierwsza pełnometrażowa fabuła. Widać, że ma smykałkę do robienia filmu, ale jeszcze nie potrafi odmierzyć proporcji historii i przesłania
Ocena: 6
Z jednej są policjanci z jednostki antyterrorystycznej. Nieformalnym liderem jest Yaron, którego żona za chwilę będzie rodzić córkę. Yaron przygotowuje się do roli ojca z entuzjazmem, co jednak wcale nie przeszkadza mu zwracać uwagę choćby na piękne kelnerki. Nie ma też skrupułów, by prosić mającego raka towarzysza z drużyny, by wziął na siebie winę za akcję, w której zginęło dwóch niewinnych ludzi.
Z drugiej strony jest grupa żydowskich rewolucjonistów, którzy chcą zniszczyć ekonomiczną nierównowagę. W tym celu porywają trójkę superbogaczy. Jednak szybko okazuje się, że w zasadzie żadne z nich nie wierzy w idee, które deklamują. Robią to z zupełnie innych, bardziej przyziemnych, uczuciowych powodów.
Obie grupy zetrą się w finałowej konfrontacji, która – jak chce tego reżyser – ma wstrząsnąć Yaronem.
O ile jako film o niczym, ale z ciekawymi postaciami w ciekawych sytuacjach, "Policjant" jest całkiem interesujący, o tyle w chwili, w której reżyser próbuje nadać całość głębszy sens, drugie przesłanie, całość staje się zaskakująco płytka, wtórna i nieciekawa. Można to reżyserowi wybaczyć, bo jest to jego pierwsza pełnometrażowa fabuła. Widać, że ma smykałkę do robienia filmu, ale jeszcze nie potrafi odmierzyć proporcji historii i przesłania
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz